GLISS KUR HAIR REPAIR - MASKA INTENSYWNIE WZMACNIAJĄCA
(184.)
Cześć,
na samym początku chciałabym serdecznie podziękować za tyle rad i komentarzy pod wczorajszym postem. Nawet nie wiecie ile mi otuchy dodałyście :) Dziękuję :* Jak tylko miesiąc minie to będę sprawdzała czy te produkty, które mi polecałyście sprawdzą się u mnie :)
<3 <3 <3 :)
Dzisiaj będzie o włosach :) Zanim zaczęłam mieć problemy z cerą to zawsze się śmiałam, że najwięcej kosmetyków w łazience mam do włosów :) Bardzo lubię używać różnych masek i odżywek. Chyba od bardzo dawna nie miałam tak, żeby kupić jedną i zużyć do końca, a dopiero potem kupić kolejną. Moje włosy mają różne humory i dlatego też w zależności od tego czy mnie słuchają czy nie, takimi produktami je traktuję ;) Dodam, że u nasady się przetłuszczają, bo w tej chwili mam już duży odrost, ale nie zamierzam farbować, więc jakoś trzeba sobie radzić ;)
Na tę maskę czaiłam się już bardzo długo, ale 20 zł jakoś było mi szkoda i kiedy w Rossmannie znalazłam ją za (o ile dobrze pamiętam) 12,99 zł brałam od razu :)
Maska przeznaczona jest do włosów osłabionych i bez energii.
Mazidło mieści się w plastikowym opakowaniu z nakrętką, pojemności 200 ml.
Połyskujące pudełko w odcieniach hmmm... sama nie wiem, kolor mi nieznany, ale bardzo ładny i przyciągający wzrok.
Mały minusik za to, że po odkręceniu nie ma tego sreberka, które chroni przed innymi użytkownikami w sklepie.
Zapach ma bardzo przyjemny, intensywny. Po odkręceniu czuć go w całej łazience, na włosach utrzymuje się cały dzień, a właściwie czułam go aż do ponownego umycia włosów.
Konsystencja jak u większości masek. Nie jest gęsta, ale nie spada z dłoni. Bardzo lekko się rozprowadza na włosach.
Jak się u mnie sprawdziła?
Producent zaleca żeby zmyć ją po minucie i tutaj muszę przyznać, że kompletnie się nie sprawdziła, minuta to zdecydowanie za mało na moje suche końce. Myślę sobie tyle dobrego o niej czytałam - no nie coś tu jest nie tak. Drugi raz i kolejne razy trzymałam ją na mokrych włosach około 10-15 min - zawiniętych w ręcznik.
Przy takiej opcji jest rewelacyjna. Już przy spłukiwaniu włosy są niesamowicie gładkie i takie "lejące". Bez problemu rozczesałam się kiedy były jeszcze mokrawe, a po wysuszeniu czułam lekkość i gładkość. Nakładałam ją od połowy włosów, czyli starałam się ominąć tę okolicę u nasady i nie zauważyłam by przetłuściły się szybciej. Włosy po niej nie są obciążone, pachną cały dzień, a do tego wygładzone i miękkie.
Jak z wydajnością to nie mogę tego określić jednoznacznie, bo jak już wspominałam mam jeszcze inne maski i odżywki, które używam na zmianę, ale tę używam już od ponad miesiąca i jeszcze jest większa połowa w opakowaniu ;)
Czy jestem zadowolona z jej działania? Tak i zdecydowanie kupię ją ponownie :)
Znacie tę maskę do włosów?
Miłego dnia :)
Cześć,
na samym początku chciałabym serdecznie podziękować za tyle rad i komentarzy pod wczorajszym postem. Nawet nie wiecie ile mi otuchy dodałyście :) Dziękuję :* Jak tylko miesiąc minie to będę sprawdzała czy te produkty, które mi polecałyście sprawdzą się u mnie :)
<3 <3 <3 :)
Dzisiaj będzie o włosach :) Zanim zaczęłam mieć problemy z cerą to zawsze się śmiałam, że najwięcej kosmetyków w łazience mam do włosów :) Bardzo lubię używać różnych masek i odżywek. Chyba od bardzo dawna nie miałam tak, żeby kupić jedną i zużyć do końca, a dopiero potem kupić kolejną. Moje włosy mają różne humory i dlatego też w zależności od tego czy mnie słuchają czy nie, takimi produktami je traktuję ;) Dodam, że u nasady się przetłuszczają, bo w tej chwili mam już duży odrost, ale nie zamierzam farbować, więc jakoś trzeba sobie radzić ;)
Na tę maskę czaiłam się już bardzo długo, ale 20 zł jakoś było mi szkoda i kiedy w Rossmannie znalazłam ją za (o ile dobrze pamiętam) 12,99 zł brałam od razu :)
Maska przeznaczona jest do włosów osłabionych i bez energii.
Mazidło mieści się w plastikowym opakowaniu z nakrętką, pojemności 200 ml.
Połyskujące pudełko w odcieniach hmmm... sama nie wiem, kolor mi nieznany, ale bardzo ładny i przyciągający wzrok.
Mały minusik za to, że po odkręceniu nie ma tego sreberka, które chroni przed innymi użytkownikami w sklepie.
Zapach ma bardzo przyjemny, intensywny. Po odkręceniu czuć go w całej łazience, na włosach utrzymuje się cały dzień, a właściwie czułam go aż do ponownego umycia włosów.
Konsystencja jak u większości masek. Nie jest gęsta, ale nie spada z dłoni. Bardzo lekko się rozprowadza na włosach.
Jak się u mnie sprawdziła?
Producent zaleca żeby zmyć ją po minucie i tutaj muszę przyznać, że kompletnie się nie sprawdziła, minuta to zdecydowanie za mało na moje suche końce. Myślę sobie tyle dobrego o niej czytałam - no nie coś tu jest nie tak. Drugi raz i kolejne razy trzymałam ją na mokrych włosach około 10-15 min - zawiniętych w ręcznik.
Przy takiej opcji jest rewelacyjna. Już przy spłukiwaniu włosy są niesamowicie gładkie i takie "lejące". Bez problemu rozczesałam się kiedy były jeszcze mokrawe, a po wysuszeniu czułam lekkość i gładkość. Nakładałam ją od połowy włosów, czyli starałam się ominąć tę okolicę u nasady i nie zauważyłam by przetłuściły się szybciej. Włosy po niej nie są obciążone, pachną cały dzień, a do tego wygładzone i miękkie.
Jak z wydajnością to nie mogę tego określić jednoznacznie, bo jak już wspominałam mam jeszcze inne maski i odżywki, które używam na zmianę, ale tę używam już od ponad miesiąca i jeszcze jest większa połowa w opakowaniu ;)
Czy jestem zadowolona z jej działania? Tak i zdecydowanie kupię ją ponownie :)
Znacie tę maskę do włosów?
Miłego dnia :)
Znam ale nie używałam jeszcze, na razie jestem bardzo zawiedziona szamponem z Gliss Kur i na razie jestem obrażona na te produkty :D
OdpowiedzUsuńSam szampon z doświadczenia wiem, że nie da rady, trzeba w komplecie z odżywką używać ;)
UsuńJa również lubię nakładać maski i odżywki na włosy :) Rzeczywiście maska którą opisujesz małe opakowanie które przyciąga wzrok. Ja natomiast nie przepadam za produktami z Gliss Kur. Miałam kiedyś odżywkę w spray-u po której moje włosy były dziwne, więc nie kupuję żadnych odżywek i masek z tej marki. Może jedynie na szampon bym się skusiła, ale jak razie nie planuję niczego kupić.
OdpowiedzUsuńMiałam odżywkę w sprayu i nie bardzo byłam z niej zadowolona pod koniec używania, sam szampon też jest za słaby, trzeba by w duecie z odżywką z tej samej serii używać (przynajmniej tak było z moimi włosami) po sprawdzeniu wcześniej tamtych produktów z Gliss Kura mogę szczerze polecić tę maskę :)
UsuńU mnie już dłuższego czasu królują Kallosy ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto je ostatnio widzę ;)
Usuńmiałam tę maskę w wersji żółtej, świetne działanie i piękny zapach
OdpowiedzUsuńżółtą chętnie wypróbuję :)
UsuńNie używałam tej maski, faktycznie troszkę droga...dobrze, że się sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale pewnie i do moich włosów będzie odpowiednia ;) muszę najpierw zużyć swoje maski z kallos, które zresztą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie szampon i odżywkę z te serii, ale maska mnie nie przekonuje, bo musiałabym połowę na jeden raz zużyć na moje długie włosy :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie maski, chętnie ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki tej marki średnio się sprawdzają
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski ale ja rzadko używam takich rzeczy do włosów :) Moja pielęgnacja włosów jest raczej uboga :D
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z tej marki, raczej sie u mnie nie sprawdzały produkty tej marki
OdpowiedzUsuńoj aż zapomniałam o tej marce ;P
OdpowiedzUsuńCiekawe czy nie wygładziłaby moich włosów zbyt mocno :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze nigdy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maski, ale myślę, że sprawdziłaby się na moich włosach :) Co do zużywania kosmetyków do włosów to ja również nie potrafię zużyć jednej maski czy odżywki do końca, bo zawsze dokupuję następne :)
OdpowiedzUsuńw sumie schwarzkopfowych masek jeszcze nie testowałam ;) chyba spróbuję
OdpowiedzUsuńJa z tej serii uwielbiam odżywkę w spreyu. Działa cuda.
OdpowiedzUsuńTej maski jeszcze nie miałam. Obecnie próbuję się polubić z Biovaxem, bo w blogosferze same ochy i achy, a my jakoś dogadać się nie możemy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski chyba jeszcze :)
OdpowiedzUsuń