Stało się - kuracja przeciwtrądzikowa - antybiotyk i koniec z testami na długi czas....
(183.)
Witajcie,
zastanawiałam się i zastanawiałam nad tym czy pisać ten post, ale kiedy widzę Wasze wpisy i wiem, że nie mogę napisać pod nimi z czystym sumieniem, że wypróbuję coś do twarzy pomyślałam sobie, że się wytłumaczę.
Jeśli jesteście ze mną długo to wiecie doskonale, że borykam się z cerą trądzikową od dłuższego czasu. Ostatnio moja skóra bardzo mocno pogorszyła swój stan i powiem Wam, że przez to można wpaść nawet w depresję ;) Jakiś koszmar po prostu. Męczyłam się i męczyłam a z dnia na dzień było gorzej, to wyglądało jak uczulenie. Zaczęłam przeglądać wszystko co używam i znalazłam produkty, które mogły być przeterminowane. Płyn z olejkiem awokado do zmywania twarzy. Odstawiałam go. Podkład też.
Od teraz będę chyba wszędzie pisała kiedy coś otworzyłam, bo czas szybko leci i nawet 24 M nie wiadomo kiedy zleciało :)
Uczulenie zaczęło powoli schodzić, ale postanowiłam, że pójdę w końcu do lekarza.
Pani doktor wcale nie zwróciła uwagi na tę "wysypkę" to znaczy powiedziała, że jak znika to zostawiamy, bo od kremów nawilżających dostanę jeszcze więcej tego wszystkiego na twarzy. Tylko, że od żeli i innych produktów przeciwtrądzikowych moja skóra wyschła na papier, a nie mam niczego używać? Przemywać tylko Cetaphilem i koniec. Nawet wodą nie pozwoliła mi myć twarzy, ale to u mnie nie przeszło, bo jak tylko jeden dzień nie umyłam to czułam zapchanie porów jeszcze większe niż było.
Lekarka zleciła antybiotyk, żel do smarowania, który bardzo wysusza i Cetaphil.
Wszystko co używałam muszę odstawić na kilka miesięcy. Na ulotce którą dostałam od dermatologa jest napisane, że to wcale nie znika tak szybko, bo kilka tygodni to najwcześniej, a i tak będę się bała używać czegokolwiek, żeby znowu nie wróciło.
Oprócz tego kazała zrobić badania krwi, usg tarczycy itp itd. Myślę sobie czy ja w totka wygrałam czy jak? Jakiś koszmar.....
Wiem, że wiele z Was nie ma żadnego problemu ze skórą, ale jeśli znajdzie się osoba, która to przeczyta i używała jakiegoś kremu nawilżającego, który nie robi krzywdy to niech da znać w komentarzu ;) Będę wdzięczna :)
Najbardziej co mnie zdziwiło to to, że Pani doktor nie chciała wiedzieć jakich kosmetyków używam, czy to może od nich, albo od złego odżywiania. Od razu badania krwi i cała reszta. Z lekka mnie załamała, tym bardziej, że to wszystko będzie się ciągnęło kilka miesięcy.
Znacie kogoś kto ma podobny problem albo same go kiedyś miałyście? Dajcie znać jak sobie radziliście :)
Pozdrawiam.
Witajcie,
zastanawiałam się i zastanawiałam nad tym czy pisać ten post, ale kiedy widzę Wasze wpisy i wiem, że nie mogę napisać pod nimi z czystym sumieniem, że wypróbuję coś do twarzy pomyślałam sobie, że się wytłumaczę.
Jeśli jesteście ze mną długo to wiecie doskonale, że borykam się z cerą trądzikową od dłuższego czasu. Ostatnio moja skóra bardzo mocno pogorszyła swój stan i powiem Wam, że przez to można wpaść nawet w depresję ;) Jakiś koszmar po prostu. Męczyłam się i męczyłam a z dnia na dzień było gorzej, to wyglądało jak uczulenie. Zaczęłam przeglądać wszystko co używam i znalazłam produkty, które mogły być przeterminowane. Płyn z olejkiem awokado do zmywania twarzy. Odstawiałam go. Podkład też.
Od teraz będę chyba wszędzie pisała kiedy coś otworzyłam, bo czas szybko leci i nawet 24 M nie wiadomo kiedy zleciało :)
Uczulenie zaczęło powoli schodzić, ale postanowiłam, że pójdę w końcu do lekarza.
Pani doktor wcale nie zwróciła uwagi na tę "wysypkę" to znaczy powiedziała, że jak znika to zostawiamy, bo od kremów nawilżających dostanę jeszcze więcej tego wszystkiego na twarzy. Tylko, że od żeli i innych produktów przeciwtrądzikowych moja skóra wyschła na papier, a nie mam niczego używać? Przemywać tylko Cetaphilem i koniec. Nawet wodą nie pozwoliła mi myć twarzy, ale to u mnie nie przeszło, bo jak tylko jeden dzień nie umyłam to czułam zapchanie porów jeszcze większe niż było.
Lekarka zleciła antybiotyk, żel do smarowania, który bardzo wysusza i Cetaphil.
Wszystko co używałam muszę odstawić na kilka miesięcy. Na ulotce którą dostałam od dermatologa jest napisane, że to wcale nie znika tak szybko, bo kilka tygodni to najwcześniej, a i tak będę się bała używać czegokolwiek, żeby znowu nie wróciło.
Oprócz tego kazała zrobić badania krwi, usg tarczycy itp itd. Myślę sobie czy ja w totka wygrałam czy jak? Jakiś koszmar.....
Wiem, że wiele z Was nie ma żadnego problemu ze skórą, ale jeśli znajdzie się osoba, która to przeczyta i używała jakiegoś kremu nawilżającego, który nie robi krzywdy to niech da znać w komentarzu ;) Będę wdzięczna :)
Najbardziej co mnie zdziwiło to to, że Pani doktor nie chciała wiedzieć jakich kosmetyków używam, czy to może od nich, albo od złego odżywiania. Od razu badania krwi i cała reszta. Z lekka mnie załamała, tym bardziej, że to wszystko będzie się ciągnęło kilka miesięcy.
Znacie kogoś kto ma podobny problem albo same go kiedyś miałyście? Dajcie znać jak sobie radziliście :)
Pozdrawiam.
Magda też kiedy miałam problemy skórne wysłała mnie na badania krwi i dopiero kiedy tam było wszystko ok szukała przyczyny dalej. Tylko że to było metodą prób i błędów w końcu coś podziałało.
OdpowiedzUsuńTakże trzymam kciuki aby jak najszybciej poszło wszystko w dobrą stronę.
Dziękuję :* Mam tylko nadzieję, że to nie będzie trwało tak długo jak przypuszczam, że może być :)
Usuńmoja koleżanka miała identycznie... robiła setki badań tabletki brała. w końcu jakoś samo przeszło;p
OdpowiedzUsuńteż bym chciała żeby samo przeszło ;) ale bez badań ;P
UsuńKiedyś poszłam do dermatologa z podobnym problemem, tj. trądzik i zapchane pory, kazała kupić Cetaphil i myć buzię wodą przegotowaną. Zrezygnowałam z Cetaphila bo jest po prostu za drogi, a jedna butelka starczyła mi na miesiąc, poza tym efektów i tak nie widziałam. Stosowałam wiele kremów nawilżających bo moje policzka się wysuszają jak pergamin, ale najlepszy okazał się krem Nivea Soft, chociaż i ten nie był rewelacyjny, ponieważ po kilku godzinach moje policzka ponownie były suche.
OdpowiedzUsuńDermatolog szwagierki poleciła jej myć twarz płynem do higieny intymnej. Szwagierka nie dała się przekonać, ale ja tak i to było najlepsze rozwiązanie bo moja skóra stała się nawilżona, a pryszcze nie wyskakują. Lepszego rozwiązania jak dotąd nie znalazłam...
Po paru dniach też mi się wydaje, że Cetaphil jest słaby i mało wydajny, miał nawilżać a tu nic takiego się nie dzieje. Ja kiedyś cały czas myłam twarz płynem do hig. int. i wszystko było ok, sama nie wiem czemu przestałam. Jak zaczęło się dziać niedobrze to on był za słaby, ale może czas wrócić do starych nawyków kiedy było wszystko w porządku...
UsuńMoim zdaniem pani doktor wykazała się ignorancją i brakiem profesjonalizmu. Uczę się na kosmetyczkę i sama już wiem, że na samym początku należy przeprowadzić wywiad z pacjentem. Moja kuzynka zaś ma ogromny problem z cerą, a wszystko wina tarczycy! Więc mam nadzieję, że u ciebie obędzie się bez takich problemów, a wszystko było winą złych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńCoś tam pytała ;) ale jakoś bardzo długo u niej nie siedziałam ;)Też mam nadzieje, że to kosmetyki, a nie tarczyca :( zobaczymy...
UsuńNiestety nie potrafię pomóc.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa przez jakiś miesiąc również męczyłam się z mocną wysypką na twarz tzn, podskórne górdki, zaczerwienie twarzy zwłąszcza koło nosa i na brodzie plus spore, bolące krosty na czole. Poszłam do dermatolog i przepisała mi tabletki z wapnem, które jadłam przez 3 tygodnie pomogły tylko trochę. Do tego smarowałam twarz kremem Isotrexin przez ok. 4 razy w tygodniu na noc, a przez reszte dzni, tzn nocy stosowałam tonik z kwasami Paula's choice. Skóra była dość mocno wysuszona, bo te wszystkie kosmetyki sa jednak wysuszające, dlatego w dzieś pod makiajż (stosuję jedynie kosmetyki mineralne) nakładam na twarz olej jojoba wymieszany z żelem aleosowym. Dzięki temu skóra jest dobrze natłuszczona i makijaz mneralny wygląda na niej bardzo odbrze. A zapomniałam dodać codziennie rano i wieczorem przemywam twarz tonikiem w postaci srebra koloidalnego. Ma działanie antybakteryjne. Efekty ponadmiesiecznej kuracji? Jedna przesuszona krostka na brodzie. Cera promienna, bez zaczerwienienia. Nic, dla mnie bajka. Do tej pory pomagały mi jedynie antybiotyki z witaminą A. Mam nadzieję, że Twoja kuracja równiez przyniesie zamierzony efekt ;)
OdpowiedzUsuńDo nawilżenia naprawdę polecam wypróbować olej jojoba z aloesem, ponieważ taka mieszanka nie tylko nawilża, ale i łagodzi podrażnienia ;)Nie zapycha ;)
Bardzo Ci dziękuję, że tak dokładnie mi opisałaś wszystko. Srebro używałam, ale dermatolog kazała mi odstawić wszystko, więc sama nie wiem czy mogę do niego wrócić. Może spróbuję po tej całej kuracji, no i wtedy też z chęcią sprawdzę olej jojoba z aloesem :) A wapno piję codziennie, ale słabo działa ;)
UsuńNominowałam Cię na swoim blogu do LA! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDla mnie dobry jest z Barwy Siarkowej, ale nie wiem jak Twoja cera by zareagowała; )
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad Barwą, ale poczekam do końca kuracji, a wtedy wypróbuję i chyba zacznę od żelu punkowego :)
UsuńBardzo dziękuję, rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka miała podobny problem, tylko ona miała takie podskórne wypryski których nawet wycisnąć się nie dało. Coś jakby guzki.. dopiero kosmetyczka jej pomogła stosując różne kwasy i zabiegi. Stosowała tylko takie kosmetyki które jej przepisała dermatolog po konsultacji z kosmetyczką i jej przeszło. Ale to trochę trwało
OdpowiedzUsuńTakie guzki też mam :( myślałam, żeby iść do kosmetyczki jak antybiotyk nie pomoże :)
UsuńGdy byłam młodsza, czyli jakieś 10 lat temu miałam duży trądzik na całej twarzy. Leczyłam się u dermatolog chyba z 5 lat lub dłużej, używałam przeróżnych maści, żeli, płynów, nie używałam żadnego kremu, a myłam twarz jakimś żelem chyba Neutrogena lub Ziaja. Dużo pomogły leki przepisane przez dermatolog, jednak zrezygnowałam z tego, ponieważ przepisywała ciągle te same. Teraz sama dbam o cerę, nie jest źle ale też nie idealnie.
OdpowiedzUsuńZ kremów do twarzy mogę polecić Ziaja 25+ nawilżający matujący, to jak na razie jedyny który używałam i polubiłam jednak mam zamiar testować też inne. Natomiast żele do mycia twarzy wybieram teraz te co cery wrażliwej, ponieważ do trądzikowej bardziej wysuszają. Gdybyś miała jakieś pytania to pisz śmiało :)
A podkład można używać? Ostatnio nie wychodzę z domu bez niego. Pani dermatolog powiedziała, że mogę używać, bo on nawet ochroni przed mrozem i wiatrem, a skóra jest bardziej podrażniona w okresie brania antybiotyku. Tylko czym go później zmyć, skoro nic mi nie wolno? ;)
UsuńJa nie używam pokładu, bo nie wiem jaki dobry byłby dla mnie. Kilka lat temu używałam, ale cera świeciła się bardzo to przestałam (cera świeciła się pewnie dlatego, że nie używałam żadnego kremu do twarzy). Może zmywać płynem micelarnym np z Garniera?
UsuńGarniera kupię następnym razem, a teraz sprawdzę jak zadziała u mnie z Biodermy :) Chętnie bym zrezygnowała z podkładu, ale rano moja twarz jest w fatalnym stanie (cała czerwona), a jakoś trzeba wyjść do ludzi ;)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńJa borykałam się z trądem(!) przez 2 lata, w dodatku przed 20 r.życia nie miałam nawet pojedyńczych pryszczy, aż nagle zaatakował mnie trąd taki, że nie widziałam u nikogo czegoś takiego na twarzy. U mnie spowodowany był on leczeniem sterydami, ale nie o tym chciałam napisać, tylko o kilku rzeczach, których się nauczyłam wtedy kiedy z tym walczyłam.
U mnie sprawdzał się minimalizm kosmetyczny - im mniej kosmetyków używałam, tym lepiej. Do zmywania twarzy używałam najpierw płynu micelarnego (Biodermy), a potem oczyszczałam czymś łagodnym Cetaphil lub jakaś pianka.
Jeśli chodzi o nawilżanie, to moimi faworytami były wtedy kremy La Roche Posay - Hydraphase. Nie zapychał i nawilżał oraz olejek dr.Hauschka do skóry tłustej i mieszanej.
Rewelacyjnie z pozostałościami trądziku poradził sobie peeling kwasem migdałowym (w wysokich stężeniach, wykonywany przed dr dermatolog)
Powodzenia!
Dziękuję za wskazówki :) Nad płynem micelarnym z Biodermy już dawno się zastanawiałam, chyba czas się zaopatrzyć, jeżeli jest delikatny :) I La Roche Posay też się bliżej przyjrzę :)
UsuńW czasie walki z cerą trądzikową ograniczyłam się do stosowania Cetaphilu (zarówno emulsji micelarnej, jak i MD Dermoprotektora) i to była najlepsza rzecz jaką mogłam dla niej zrobić. Na zmiany dodatkowo punktowo stosowałam La Roche Posay Effaclar. Taki zestaw pozwolił mi się uporać z trądzikiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za rady :) O La Roche Posay Effaclar punktowym będę pamiętała :)
UsuńNiestety Madziu nie potrafię Ci pomóc... Nigdy nie miałam aż takich problemów z cerą... Buziaki :*
OdpowiedzUsuń:* :) <3
UsuńZyczę zdrówka, madziu i jak najszybszego uporania sie z problemami skórnymi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa cierpię jedynie na trądzik w okresie owulacji i przed samym okresem. Więc pół miesiąca chodzę z krostami i staram się je wysuszać, ale nie zawsze pomaga. Nie chcę iść do dermatologa i jakoś z tym chodzę. A Tobie życzę znalezienia idealnego sposobu :)
OdpowiedzUsuńJa też długo się zastanawiałam nad tym czy iść do dermatologa, ale zdecydowałam się dopiero kiedy bardzo wszystko się nasiliło i już nie dawałam rady...
UsuńDziękuję :)
Zmagam się z trądzikiem od około 8 lat i dermatolodzy też leczyli mnie antybiotykami i wysuszającymi kremami. U mnie trądzik ma podłoże hormonalne (podwyższony testosteron) + policystyczne jajniki. Od 1,5 roku nie biorę żadnych tabletek i postawiłam na delikatne traktowanie twarzy oraz dietę. Makijaż zmywam płynem micelarnym Garniera, a twarz myję żelem nawilżającym micelarnym Bebeauty z Biedronki. Twarz nawilżam obecnie kremem Himalaya, który mi na szczęście nie pogarsza stanu cery. Uważam na zioła, które powodują u mnie straszny wysyp. Czasem nakładam glinki na twarz (zieloną, różową czy żółtą) :) Jeśli chodzi o dietę to praktycznie zrezygnowałam z żółtego sera. Staram się też jeść jak najmniej białego sera, mleka i produktów mlecznych, które zaburzają poziom moich hormonów. Mocno ograniczyłam też chleb pszenny na rzecz żytniego lub owsianki. Do tego zielona herbata i mięta :) Teraz wypryski pojawiają się u mnie zdecydowanie rzadziej, zostały już tylko blizny, które wciąż staram się zminimalizować. Myślę, że badania krwi pod kątem również poziomu hormonów czy zbadanie tarczycy to dobre wyjście, bo niestety jest to jedna z najczęstszych przyczyn trądziku. Badania zawsze warto zrobić, choćby po to, aby upewnić się, że ze zdrowiem wszystko ok :) Jeśli w wynikach nic nie wyjdzie to wtedy można spokojnie zająć się odpowiednimi kosmetykami i dietą :) Życzę Ci powodzenia w walce z trądzikiem, będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za wyczerpanie tematu :) Myślałam nad tym mlekiem już wiele razy, ale to jest praktycznie to co tylko jem. Czyli płatki z mlekiem, ser, jogurty, twarożki itp. :( Postaram się to teraz ograniczyć, może ułatwi sprawę - tylko co ja będę jadła na śniadanie ;) A zieloną herbatę bardzo lubię i piję dość często :) Mam nadzieję, że badania krwi wyjdą ok :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Mi na szczęście minął już trądzik ;o
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
:) Szczęściara :)
UsuńNigdy nie miałam takich problemów, więc nie potrafię pomóc.
OdpowiedzUsuńxxBasia
:)
UsuńNie przejmuj się kochana, wiesz, myślę, że tak jak wiele rzeczy trądzik przechodzi z wiekiem, ja też miałam dość duże problemy z cerą mimo zdrowego odżywiania i dobrej pielęgnacji, wszystko po prostu przeszło z czasem. Próbowałaś efeclar z la roche posay? Szczególnie żel? Jest cudowny-polecam :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście o TU ? Byłabym wdzięczna :)
Pozdrawiam,
PatrisyaStyle
Tylko, że ja kiedy byłam młoda nie miałam tego problemu, a teraz mam 30tke i jest, więc nie wiem czy z wiekiem przejdzie ;) Ten żel kupię na pewno, bo już kilka dobrych opinii czytałam na jego temat :)
UsuńPoklikam oczywiście :)
Miałam dokładnie to samo. Trądzik, drogeryjne kosmetyki z kwasami które wprawdzie działały, bo wysuszały wypryski, ale też wysuszały na wiór całą twarz. Też poszłam z lekarza i też dostałam Tetralysal w takiej samej dawce. Tabletki niestety nie pomogły w ogóle, ale w sumie to od organizmu zależy, więc nie ma się co zrażać. Jako mocno natłuszczający preparat na te najbardziej wysuszone miejsca dostałam Elobazę, chyba jest dostępna bez recepty, ale jeśli się zdecydujesz, to ostrzegam, że ona się prawie nie wchłania, żaden makijaż na wierzch nie wchodzi w grę i buzia się cały czas świeci. Plus jest taki, że rzeczywiście łagodzi to uczucie suchości i napięcia skóry. Do nawilżania dostałam Emolium i byłam całkiem zadowolona, używałam później też do ciała :)
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie się poprawiło, kiedy... przestało mi zależeć :D Też się załamywałam i wiem, co z psychiką potrafi zrobić trądzik, ale im bardziej się stresujesz, tym bardziej to wszystko się nakręca. Jesteś ładna, nawet z trądzikiem, nie pozwól żeby ta bestia wjeżdżała Ci na samoocenę :)
Polecam też wypróbować z Bieledy Professional krem sebo-regulujący nawilżający. Jest przeznaczony dla osób +20 ze zmianami trądzikowymi i najlepsze w nim jest to, że radzi sobie z wypryskami, a nie wysusza skóry, na allegro go można dostać.
Trzymam mocno kciuki, żeby udało Ci się wyleczyć :*
Bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy :) Czy ta Elobaza nie zapycha skoro taka tłusta? Może by na noc się sprawdziła jak pod makijaż nie bardzo? Będę próbowała radzić sobie dalej po skończonej kuracji :) Dziękuję jeszcze raz :*
UsuńMnie nie zapchała, ale stosowałam bardzo ostrożnie, tylko na te bardziej uszkodzone miejsca, gdzie nie było szans, żeby emolium dało radę. Jak trochę się poprawiło, zostałam przy samym emolium, żeby nie przekombinować. Sprawdzi się na noc, tylko pewnie poszewka pójdzie później do wyrzucenia ;)
UsuńAż tak? A nie tylko do prania ;) ? Dzięki za szybką odpowiedź :)
UsuńWspółczuję i trzymam kciuki by buzia wróciła do normy :) ja się długo borykałam z tym problemem w okresie dojżewania, choć teraz też czasem coś wyskoczy zależnie od cyklu, więc wiem co czujesz :/
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńMam nadzieję, że szybko ci przejdzie
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam az takich problemów
Jedynie jakieś kilku dniowe wysypki