Połowa kuracji przeciwtrądzikowej, skutki uboczne Tetralysalu, wyniki badań i czego obecnie używam.
(203.)
Cześć,
na ten post już zbierałam się od tygodnia. Jedno opakowanie antybiotyku zjedzone ;) drugie zaczęte. Jak ta cała kuracja na mnie działa? Zapraszam do czytania, chociaż wiem, że wiele z Was nie ma tego problemu co ja, ale może gdzieś w świecie internetowym znajdzie się osoba, której pomoże ten post chociaż troszeczkę :)
Pierwszy post dla przypomnienia tu
Skutki uboczne:
Zacznę od tych skutków ubocznych, bo ich obawiałam się najbardziej. U 1 do 10 pacjentów na 100 to chyba dużo, więc jak tylko przeczytałam ulotkę to już się gorzej czułam ;) A tak naprawdę to na początku przez pierwszy tydzień bolała mnie głowa i kiedy nie najadłam się odpowiednio dużo przed tabletką to bolał mnie żołądek, ale tak jest przy każdym antybiotyku. Oprócz tego, że przytyłam, bo jem obfite kolacje ;) (tabletkę bierze się na noc) to skóra która u mnie była sucha jest teraz MEGA OKROPNIE sucha. Łuszczy się, po nałożeniu podkładu widać wszystko jeszcze bardziej. Jest napięta, bardzo delikatna i jakby cieńsza. Spodziewałam się, że będzie sucha, ale nie aż tak. Dokupiłam do emulsji micelarnej Cetaphil balsam z tej samej serii, który miał trochę złagodzić przesuszenie.
Z innych widocznych skutków ubocznych to paznokcie. Już bardzo dawno nie były w tak złej kondycji. Nie wiem na 100 % czy to od tego, ale łamią się, pękają, są suche, rozdwojone i w ogóle okropne :( Natłuszczanie w tej chwili mało pomaga. Ich stan pogorszył się po około 2 tygodniach stosowania antybiotyku.
Dodam tylko, że ból głowy minął po pierwszym tygodniu, a w tym czasie brałam tabletki i dało się to wytrzymać. Od czasu do czasu zakręciło mi się w głowie, przed braniem antybiotyku też tak było, więc nie wiem czy można to przypisać kuracji.
Oprócz tego skóra przez ten miesiąc (jeszcze się nie skończył) wygląda okropnie. Całego paskudztwa jest więcej niż wcześniej, wszystko jakby wychodziło na wierzch. Tak miało być i jest. Myślałam, że cały proces będzie trwał krócej.
Czego używam?
Pani doktor kazała mi wszystko odstawić, ale podkład pozwoliła używać. Kupiłam emulsję micelarną Cetaphil, pisałam już o tym przy okazji pierwszego postu tu
Początkowo wydała mi się bardzo słaba, ale używałam dalej. Później było lepiej. Wydawało mi się, że skóra powoli wraca do siebie. Jedyne co to słabo sobie radziła z moim podkładem, więc po przeczytaniu kilku opinii i waszych rad kupiłam BIODERME, ale do skóry suchej, a nie tę drugą wersję. Radzi sobie dobrze i nic złego się nie dzieje.
Suchość bardzo mi doskwiera, więc jak wspominałam dokupiłam do emulsji balsam. Jest bardzo delikatny, bezzapachowy.
Balsam używam także na ręce (ramiona) i dekolt, na całe ciało trochę mi szkoda, bo jednak do najtańszych nie należy.
Oba produkty i emulsja i balsam uważam, że radzą sobie dobrze z nawilżaniem, chociaż cały czas skóra jest od nowa wysuszana przez żel i antybiotyk, więc to takie błędne koło. Coś więcej o nich napisze kiedy kuracja nie będzie przeszkadzała im w działaniu.
Od czasu do czasu używam żel punktowy z kwasem salicylowym, w ciągu dnia, bo ten na receptę tylko na noc.
Jeszcze kilka dni i będzie miesiąc skończony, a ja nadal bez podkładu nie wyjdę z domu. Cały proces nie dzieje się tak szybko i z taką skutecznością jakbym chciała. Ulotki przygotowały mnie na to, chociaż miałam cichą nadzieje, że w moim przypadku będzie inaczej. Jednak nie. Jak antybiotyk się skończy to nadal mogę stosować żel. Mam nadzieję, że za kolejny miesiąc już będą efekty bardziej widoczne.
Podsumowując produkty, których teraz używam:
* Cetaphil emulsja micelarna
* Cetaphil balsam do twarzy i ciała
* Płyn micelarny Bioderma Hydrabio do skóry suchej
* Podkład
* Żel punktowy z kwasem salicylowym (Avon)
* Woda ;)
Najgorsze w tym wszystkim są blizny, teraz jestem na etapie przeszukiwania internetu za kremem na blizny potrądzikowe. Jak znacie jakiś dobry produkt to dajcie znać. Bardzo dobre jest serum ze śluzem ślimaka, o którym Wam kiedyś pisałam tutaj, ale jednak ma swoją cenę, więc szukam na razie czegoś innego, jak nie znajdę to kupie to co miałam do testów :)
Wyniki badań:
Pisałam w poprzednim poście, że Dermatolog kazała mi zrobić szereg badań, bo to może od tarczycy, albo czegoś innego. I co? Jestem zdrowa jak koń! Badania krwi takie jak TSH, wątrobowe, nerkowe, morfologia wszystko wyszło super. Nawet USG jest ok. Jaki z tego wniosek? Raczej sama zrobiłam sobie krzywdę kosmetykami, może przeterminowane, a może po prostu tak na mnie podziałały. No i ta dieta.... pozostawiam to bez komentarza ;) Dalej będę sama szukała rozwiązania znowu metodą prób i błędów tym razem bardziej ostrożna.
Dziękuję jeśli wytrwałyście do końca :*
Pozdrawiam :)
Cześć,
na ten post już zbierałam się od tygodnia. Jedno opakowanie antybiotyku zjedzone ;) drugie zaczęte. Jak ta cała kuracja na mnie działa? Zapraszam do czytania, chociaż wiem, że wiele z Was nie ma tego problemu co ja, ale może gdzieś w świecie internetowym znajdzie się osoba, której pomoże ten post chociaż troszeczkę :)
Pierwszy post dla przypomnienia tu
Skutki uboczne:
Zacznę od tych skutków ubocznych, bo ich obawiałam się najbardziej. U 1 do 10 pacjentów na 100 to chyba dużo, więc jak tylko przeczytałam ulotkę to już się gorzej czułam ;) A tak naprawdę to na początku przez pierwszy tydzień bolała mnie głowa i kiedy nie najadłam się odpowiednio dużo przed tabletką to bolał mnie żołądek, ale tak jest przy każdym antybiotyku. Oprócz tego, że przytyłam, bo jem obfite kolacje ;) (tabletkę bierze się na noc) to skóra która u mnie była sucha jest teraz MEGA OKROPNIE sucha. Łuszczy się, po nałożeniu podkładu widać wszystko jeszcze bardziej. Jest napięta, bardzo delikatna i jakby cieńsza. Spodziewałam się, że będzie sucha, ale nie aż tak. Dokupiłam do emulsji micelarnej Cetaphil balsam z tej samej serii, który miał trochę złagodzić przesuszenie.
Z innych widocznych skutków ubocznych to paznokcie. Już bardzo dawno nie były w tak złej kondycji. Nie wiem na 100 % czy to od tego, ale łamią się, pękają, są suche, rozdwojone i w ogóle okropne :( Natłuszczanie w tej chwili mało pomaga. Ich stan pogorszył się po około 2 tygodniach stosowania antybiotyku.
Dodam tylko, że ból głowy minął po pierwszym tygodniu, a w tym czasie brałam tabletki i dało się to wytrzymać. Od czasu do czasu zakręciło mi się w głowie, przed braniem antybiotyku też tak było, więc nie wiem czy można to przypisać kuracji.
Oprócz tego skóra przez ten miesiąc (jeszcze się nie skończył) wygląda okropnie. Całego paskudztwa jest więcej niż wcześniej, wszystko jakby wychodziło na wierzch. Tak miało być i jest. Myślałam, że cały proces będzie trwał krócej.
Czego używam?
Pani doktor kazała mi wszystko odstawić, ale podkład pozwoliła używać. Kupiłam emulsję micelarną Cetaphil, pisałam już o tym przy okazji pierwszego postu tu
Początkowo wydała mi się bardzo słaba, ale używałam dalej. Później było lepiej. Wydawało mi się, że skóra powoli wraca do siebie. Jedyne co to słabo sobie radziła z moim podkładem, więc po przeczytaniu kilku opinii i waszych rad kupiłam BIODERME, ale do skóry suchej, a nie tę drugą wersję. Radzi sobie dobrze i nic złego się nie dzieje.
Suchość bardzo mi doskwiera, więc jak wspominałam dokupiłam do emulsji balsam. Jest bardzo delikatny, bezzapachowy.
Balsam używam także na ręce (ramiona) i dekolt, na całe ciało trochę mi szkoda, bo jednak do najtańszych nie należy.
Oba produkty i emulsja i balsam uważam, że radzą sobie dobrze z nawilżaniem, chociaż cały czas skóra jest od nowa wysuszana przez żel i antybiotyk, więc to takie błędne koło. Coś więcej o nich napisze kiedy kuracja nie będzie przeszkadzała im w działaniu.
Od czasu do czasu używam żel punktowy z kwasem salicylowym, w ciągu dnia, bo ten na receptę tylko na noc.
Jeszcze kilka dni i będzie miesiąc skończony, a ja nadal bez podkładu nie wyjdę z domu. Cały proces nie dzieje się tak szybko i z taką skutecznością jakbym chciała. Ulotki przygotowały mnie na to, chociaż miałam cichą nadzieje, że w moim przypadku będzie inaczej. Jednak nie. Jak antybiotyk się skończy to nadal mogę stosować żel. Mam nadzieję, że za kolejny miesiąc już będą efekty bardziej widoczne.
Podsumowując produkty, których teraz używam:
* Cetaphil emulsja micelarna
* Cetaphil balsam do twarzy i ciała
* Płyn micelarny Bioderma Hydrabio do skóry suchej
* Podkład
* Żel punktowy z kwasem salicylowym (Avon)
* Woda ;)
Najgorsze w tym wszystkim są blizny, teraz jestem na etapie przeszukiwania internetu za kremem na blizny potrądzikowe. Jak znacie jakiś dobry produkt to dajcie znać. Bardzo dobre jest serum ze śluzem ślimaka, o którym Wam kiedyś pisałam tutaj, ale jednak ma swoją cenę, więc szukam na razie czegoś innego, jak nie znajdę to kupie to co miałam do testów :)
Wyniki badań:
Pisałam w poprzednim poście, że Dermatolog kazała mi zrobić szereg badań, bo to może od tarczycy, albo czegoś innego. I co? Jestem zdrowa jak koń! Badania krwi takie jak TSH, wątrobowe, nerkowe, morfologia wszystko wyszło super. Nawet USG jest ok. Jaki z tego wniosek? Raczej sama zrobiłam sobie krzywdę kosmetykami, może przeterminowane, a może po prostu tak na mnie podziałały. No i ta dieta.... pozostawiam to bez komentarza ;) Dalej będę sama szukała rozwiązania znowu metodą prób i błędów tym razem bardziej ostrożna.
Dziękuję jeśli wytrwałyście do końca :*
Pozdrawiam :)
Współczuje tych wszystkich przeżyć związanych z twoją kuracja, oby ci to wszystko jednak pomogło:*
OdpowiedzUsuńDieta ma na pewno duży wpływ :( Mi na blizny potrądzikowe pomogły zabiegi z użyciem kwasu migdałowego, ale ja robiłam je "se sama", ale jeśli nie masz dość wiedzy i umiejętności lepiej podejść w tej sprawie do kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę, do kosmetyczki wybiorę się "po tym wszystkim" zobaczę co mi zaproponuje :)
UsuńNa blizny maść z masy perłowej lub serum z witaminą C :) to mogę ci polecić że działa :) może choć tyle pomogę :*
OdpowiedzUsuńSerum z wit C jest u mnie na liście rzeczy do kupienia :)
UsuńMam nadzieję, że wszystko co złe szybko minie i będzie już tylko lepiej :) Trzymam kciuki za Ciebie Madziu :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakoś stan Twojej skóry sie unormuje :)
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńJa bym się przeszła na konsultację do dobrego gabinetu w sprawie tych blizn. U mnie po kuracji tym antybiotykiem skończyło się jedynie na Skinorenie. Mnie też okropnie bolał żołądek po tych tabletkach.
OdpowiedzUsuńCzytałam o Skinorenie. Jak ten żel która mam w tej chwili się skończy to chyba się w niego zaopatrzę i sprawdzę jak podziała.
UsuńWspółczuję takich przeżyć, oby to wszystko przyniosło pozytywny efekt.
OdpowiedzUsuńna pewno będzie w końcu dobrze ;)
OdpowiedzUsuńoby ;)
UsuńBardzo współczuję i mam nadzieję, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWiem jak to jest, chociaż mam teraz mniejszy problem z trądzikiem ale pamiętam, że miałam duży trądzik. Teraz jest lepiej, ale nie idealnie. Często pojawiają się u mnie niedoskonałości(pryszcze) i to nie tylko przed miesiączką. Nie używam niczego specjalnego. Z resztą na moim blogu wrzucam posty o produktach. Też mam problem z przebarwieniami potrądzikowymi. Jak na razie nie znalazłam produktu który pomógłby na to.
OdpowiedzUsuńTak w 100 % to wiem, że one nie znikną, ale chociaż na tyle żeby je rozjaśnić co nie będę musiała ciągle podkładu używać ;)
UsuńWspółczuję; ( nigdy nie miałam takich problemów bo mam cerę bardzo suchą
OdpowiedzUsuńJa też mam suchą albo mieszaną, zależy chyba od pory roku ;)
UsuńNajważniejsze, że ze zdrowiem wszystko w porządku :) Teraz spokojnie można zając się odpowiednią pielęgnacją i dietą. Co do blizn potrądzikowych to u mnie chyba najlepiej sprawdziło się serum OST z wit. C, ale wciąż blizny są widoczne. W najbliższym czasie planuję stosować krem Evolet, a jeśli to nie pomoże to chyba kupię koreański Mizon All in One ze śluzem ślimaka. Powodzenia w dalszej walce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Rozejrzę się za tym serum, a Mizon widziałam kilka razy w int, ale zdecydowałam się w tej chwili na coś innego, zobaczymy czy podziała :)
UsuńMiałam tetralysal już dwa razy i zero skutków ubocznych, nawet przesuszenia skóry nie miałam:)
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
Usuńojeju, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Dziękuję :)
Usuńproblemy znikną :) Dasz radę :* Dobry post na pewno kiedyś się może komuś przydać
OdpowiedzUsuń:)
:* Dziękuję :*
UsuńNa blizny zdecydowanie produkty z aloesem (wysokoprocentowym, właściwie prawie sam aloes, koniecznie oczyszczony), u mojej znajomej zdziałały cuda, właśnie przy cerze trądzikowej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobrą radę, poszukam czegoś z aloesem :)
Usuńpowodzenia w walce, ja na szczęście nigdy nie miałam trądziku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńdobrze że z zdrowiem wszystko w porządku ;) problemów z trądzikiem nie miałam . ale podobno witamina A jest dobra na blizny może warto spróbować ? ;)
OdpowiedzUsuńdarkraspberrystyl.blogspot.com
Spróbuję :)
Usuń3mam kciuki by wszystko było ok
OdpowiedzUsuńKochana 3mam kciuki za powodzenie kuracji, dobrze, że badania wyszły super <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMagda będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuń