Himalaya Herbals Nourishing Hand Cream Lavender & Kokum Butter - krem do rąk lawendowy
(222.)
Cześć,
już dawno nie było recenzji żadnego kremiku do rąk, a u mnie testowane są codziennie i zużywane bardzo szybko :) Ten wygrałam na jednej z aukcji internetowych. Firma Himalaya Herbals zawsze mnie ciekawiła tym bardziej, że używałam jeden peeling morelowy o którym pisałam tutaj .
Z peelingu byłam zadowolona, a czy krem do rąk tak samo zdobył moje serce ;) ? Zapraszam do czytania dalej :)
Może źle szukałam, ale nie mogłam znaleźć żadnych informacji na temat tego kremu. Był inny, ale nie ten z lawendą, więc opiszę tylko moje spostrzeżenia na jego temat.
Co znajdujemy na opakowaniu:
Mała tubka zamykana na klik. W sam raz do torebki.
Pojemność 50 ml
Konsystencja lekka i muszę przyznać, że ten krem należy do jednych z niewielu, które w błyskawiczny sposób wchłaniają się w skórę. Nie mija nawet minuta i już go nie ma, a nasze dłonie są nawilżone. Zostawia filtr, ale jest bardzo delikatny.
Zapach? Pachnie jak lawenda, ale taka typowa ziołowa lawenda, jest dosyć mocny i bardzo długo utrzymuje się na rękach. Wydaje mi się, że aż do ich umycia.
Lubię jak produkty lawendowe mają jej tylko taką nutkę albo chociaż zawierają jakiś jaśmin czy coś. Krem od Avon, o którym pisałam tu podobał mi się, a ten jest trochę ciężki do zniesienia.
Używam go, bo jest naprawdę dobry dla dłoni, ale żeby zachwycać się zapachem to nie.
Osoby, które nie lubią zapachu lawendy raczej by niewytrzymały z nim na swoich dłoniach.
Została mi w opakowaniu tylko końcówka, czekam aż się skończy, ale raczej nie zdecyduję się by go kupić drugi raz.
Jeśli miałabym wybierać między pięknym słodkawym zapachem a lawendą to wybiorę ten pierwszy;)
Znacie ten krem o rąk?
Lubicie produkty lawendowe?
Cześć,
już dawno nie było recenzji żadnego kremiku do rąk, a u mnie testowane są codziennie i zużywane bardzo szybko :) Ten wygrałam na jednej z aukcji internetowych. Firma Himalaya Herbals zawsze mnie ciekawiła tym bardziej, że używałam jeden peeling morelowy o którym pisałam tutaj .
Z peelingu byłam zadowolona, a czy krem do rąk tak samo zdobył moje serce ;) ? Zapraszam do czytania dalej :)
Może źle szukałam, ale nie mogłam znaleźć żadnych informacji na temat tego kremu. Był inny, ale nie ten z lawendą, więc opiszę tylko moje spostrzeżenia na jego temat.
Co znajdujemy na opakowaniu:
Mała tubka zamykana na klik. W sam raz do torebki.
Pojemność 50 ml
Konsystencja lekka i muszę przyznać, że ten krem należy do jednych z niewielu, które w błyskawiczny sposób wchłaniają się w skórę. Nie mija nawet minuta i już go nie ma, a nasze dłonie są nawilżone. Zostawia filtr, ale jest bardzo delikatny.
Zapach? Pachnie jak lawenda, ale taka typowa ziołowa lawenda, jest dosyć mocny i bardzo długo utrzymuje się na rękach. Wydaje mi się, że aż do ich umycia.
Lubię jak produkty lawendowe mają jej tylko taką nutkę albo chociaż zawierają jakiś jaśmin czy coś. Krem od Avon, o którym pisałam tu podobał mi się, a ten jest trochę ciężki do zniesienia.
Używam go, bo jest naprawdę dobry dla dłoni, ale żeby zachwycać się zapachem to nie.
Osoby, które nie lubią zapachu lawendy raczej by niewytrzymały z nim na swoich dłoniach.
Została mi w opakowaniu tylko końcówka, czekam aż się skończy, ale raczej nie zdecyduję się by go kupić drugi raz.
Jeśli miałabym wybierać między pięknym słodkawym zapachem a lawendą to wybiorę ten pierwszy;)
Znacie ten krem o rąk?
Lubicie produkty lawendowe?
Ja też ostatnio kupiłam krem z Himalaya, ale jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńNie znam ale bardzo lubię lawendowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńLawendowe miałam tylko mydło z Alterry i było spoko:)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten krem na półkach sklepowych, ale wpierw muszę wykorzystać zapasy :P
OdpowiedzUsuńLubię subtelny zapach lawendy, przy mocnym zaczyna boleć mnie głowa :(
OdpowiedzUsuńMam taką obsesję że po każdym włożeniu rąk do wody, czy to kąpiel czy zmywanie naczyń, czy cokolwiek innego bez kremu nie da rady.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię działanie kosmetyków Himalaya Herbals - ale jeśli chodzi o zapachy czasami są dla mnie zbyt intensywne.
OdpowiedzUsuńSłyszałam same dobre opinie o kosmetykach tej marki ;)
OdpowiedzUsuńJa nie ukrywam że kremy do rąk to grupa takich kosmetyków po które najrzadziej sięgam :) obecnie mam jeden w użyciu i znając mnie pewnie wystarczy mi na kilka miesięcy dlatego nawet nie rozglądam się za innymi. Mam to szczęście że moje dłonie nie są wymagające i tak na-prawdę wystarczy im to nawilżenie jakie dostają "okazjonalnie" kiedy nakładam krem do twarzy lub balsam/masło do ciała :)
OdpowiedzUsuńja kremuję się non stop
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię produkty lawendowe ;) Kremiku nie znam!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę markę, obecnie mam ich piankę do mycia twarzy :-)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale cieszę się z tego, bo nie lubię takich zapachów; )
OdpowiedzUsuńJa zapach lawendy bardzo lubię, więc nabrałam na ten kremik ogromnej ochoty :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu do rąk ;) ale u mnie spory zapas :)
OdpowiedzUsuńjak się błyskawicznie wchłania to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńLubię kremy do rąk i często używam, zwłaszcza teraz przy tych mrozach :) Ja tam nie mam nic do lawendy ale też nie pałam jakąś wielką miłością :)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich żel dla dzieci, który uczulił mojego syna. Przeszła mi chęć na testowanie tej firmy.
OdpowiedzUsuńLubię intensywnie pachnące kremy, a lawenda dla mnie jest bardzo przyjemnym zapachem :-)
OdpowiedzUsuńOj lawenda to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń