BIAŁY JELEŃ hipoalergiczny (hypoallergenic face cream) krem do twarzy skóra wrażliwa - inne zastosowanie
(251.)
Cześć:)
Jeśli odwiedzacie moją stronkę na fb to wiecie, że mało mnie tutaj, ponieważ złapało mnie przeziębienie. Nic bardzo poważnego, ale na tyle uciążliwe, że odebrało chęci na odpalanie komputera.
Dziś jest odrobinę lepiej, więc zabrałam się za post.
Będzie o kremie, który dostałam w prezencie ;) Cieszę się, że miałam możliwość wypróbowania go. Teraz wiem czego mogę się mniej więcej spodziewać po całej serii.
Czy wspominałam już, że nie używam żadnych kremów do twarzy? Może nie w postach, ale na pewno w komentarzach pod waszymi wpisami. Czemu? Bo zwyczajnie boję się o reakcję alergiczną, a także o nowy wysyp niechcianych gości.
Moja skóra choć sucha, najlepiej się czuje kiedy nie jest bardzo natłuszczona. Używam kolagenu, serum, przeróżnych masek nawilżających i póki co to jest dla mnie świetny sposób na to by nic nowego się nie pojawiło. A jak coś jest to w bardzo małych ilościach :)
Przejdźmy do BIAŁEGO JELENIA.
Jest to hipoalergiczny krem do twarzy z przeznaczeniem dla skóry wrażliwej.
Łagodny, bez alergenów, parabenów, silikonów, barwników.
Przebadany w kierunku atopii.
Krem zamknięty w białym opakowaniu na klik.
Poręczne, sprawdza się bez problemu. Tubę można postawić, a kiedy krem się kończy to przecinamy opakowanie i wydobywamy resztki ;)
Kilka zdań o tym co na opakowaniu:
" Hipoalergiczny nawilżająco łagodzący krem do twarzy Biały Jeleń to produkt intensywnie pielęgnujący. Specjalnie opracowana receptura łagodzi podrażnienia oraz wpływa osłaniająco na skórę wzmacniając jej naturalną barierę ochronną. Starannie dobrane składniki regenerują warstwę lipidową skóry przywracając odpowiedni poziom nawilżenia. ..." (więcej doczytacie na zdjęciu)
Tak, wszystkie te wspaniałe składniki, które są dobre dla skóry suchej są przekleństwem dla skóry, która ma skłonności do zapychania i pojawiania się niedoskonałości. Dlatego kiedy zobaczyłam pierwsze z brzegu składniki INCI zdecydowałam, że nie ma mowy abym nałożyła go na twarz.
Chodzi mi tu głownie o Prunus Amygdalus Dulcis Oil, który ma zmiękczać naskórek i wzmacniać barierę lipidową, ale jest to organiczny olej tłoczony ze słodkich migdałów. Komedogenność oleju migdałowego to podobno 2, więc nie ryzykuje.
Drugi składnik to Coco-Caprylate, czyli mieszanina estrów kwasów kaprylowego i kaprynowego z alkoholami z oleju kokosowego. Jak widzę olej kokosowy to zapala mi się lampka komedogenność 3! Dalsze studiowanie składu odpuściłam.
Jeśli osoby ze skórą suchą nie mają skłonności do zapychania to mogą wypróbować ten krem, ja niestety po wielu próbach i długiej drodze powrotu do jako takiej kondycji mojej skóry nie ryzykuję.
A gdzie się u mnie sprawdził?
*na dłoniach - rewelacyjnie nawilża i regeneruje, ale zostawia mocną wyczuwalną warstwę, więc nie nadaje się do używania kiedy mamy do czynienia np. z jedzeniem. Na noc jest super.
* na łokciach
* na ramionach
* na dekolcie itp.
Jego zapach jest mało przyjemny, nie kojarzy mi się z tym zwykłym mydłem biały jeleń. Nie wiem czy wytrzymałabym go mając na twarzy. Jednak radzę sprawdzić samemu, bo każdy ma inny gust.
Konsystencja - kremowa, kolor biały. Lekko się go rozprowadza, ale jak wspominałam nie wchłania się całkowicie, więc myślę, że na twarzy także by tego nie robił. Zostawia po sobie warstwę.
Podsumowując:
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przetestowania kremu Biały Jeleń, bo gdybym go kupiła, pewnie byłabym wkurzona, że to kolejny produkt nie dla mnie, a tak już wiem, że krem fajnie nawilża, ale nie moją twarz ;)
Oczywiście są to tylko i wyłącznie moje odczucia, bo czytają świetne opinie o nim w internecie tylko się utwierdziłam w przekonaniu jak inne jesteśmy (my kobiety) i jak różne może być dla nas "szybkie wchłanianie bez uczucia lepkości". No i ten "ładny zapach" ??? ;)
Znacie ten krem?
Jak się u Was sprawdził?
A może mieliście jakiś inny produkt z tej linii. Dajcie znać.
Pozdrawiam
Madzia :)
Cześć:)
Jeśli odwiedzacie moją stronkę na fb to wiecie, że mało mnie tutaj, ponieważ złapało mnie przeziębienie. Nic bardzo poważnego, ale na tyle uciążliwe, że odebrało chęci na odpalanie komputera.
Dziś jest odrobinę lepiej, więc zabrałam się za post.
Będzie o kremie, który dostałam w prezencie ;) Cieszę się, że miałam możliwość wypróbowania go. Teraz wiem czego mogę się mniej więcej spodziewać po całej serii.
Czy wspominałam już, że nie używam żadnych kremów do twarzy? Może nie w postach, ale na pewno w komentarzach pod waszymi wpisami. Czemu? Bo zwyczajnie boję się o reakcję alergiczną, a także o nowy wysyp niechcianych gości.
Moja skóra choć sucha, najlepiej się czuje kiedy nie jest bardzo natłuszczona. Używam kolagenu, serum, przeróżnych masek nawilżających i póki co to jest dla mnie świetny sposób na to by nic nowego się nie pojawiło. A jak coś jest to w bardzo małych ilościach :)
Przejdźmy do BIAŁEGO JELENIA.
Jest to hipoalergiczny krem do twarzy z przeznaczeniem dla skóry wrażliwej.
Łagodny, bez alergenów, parabenów, silikonów, barwników.
Przebadany w kierunku atopii.
Krem zamknięty w białym opakowaniu na klik.
Poręczne, sprawdza się bez problemu. Tubę można postawić, a kiedy krem się kończy to przecinamy opakowanie i wydobywamy resztki ;)
Kilka zdań o tym co na opakowaniu:
" Hipoalergiczny nawilżająco łagodzący krem do twarzy Biały Jeleń to produkt intensywnie pielęgnujący. Specjalnie opracowana receptura łagodzi podrażnienia oraz wpływa osłaniająco na skórę wzmacniając jej naturalną barierę ochronną. Starannie dobrane składniki regenerują warstwę lipidową skóry przywracając odpowiedni poziom nawilżenia. ..." (więcej doczytacie na zdjęciu)
Tak, wszystkie te wspaniałe składniki, które są dobre dla skóry suchej są przekleństwem dla skóry, która ma skłonności do zapychania i pojawiania się niedoskonałości. Dlatego kiedy zobaczyłam pierwsze z brzegu składniki INCI zdecydowałam, że nie ma mowy abym nałożyła go na twarz.
Chodzi mi tu głownie o Prunus Amygdalus Dulcis Oil, który ma zmiękczać naskórek i wzmacniać barierę lipidową, ale jest to organiczny olej tłoczony ze słodkich migdałów. Komedogenność oleju migdałowego to podobno 2, więc nie ryzykuje.
Drugi składnik to Coco-Caprylate, czyli mieszanina estrów kwasów kaprylowego i kaprynowego z alkoholami z oleju kokosowego. Jak widzę olej kokosowy to zapala mi się lampka komedogenność 3! Dalsze studiowanie składu odpuściłam.
Jeśli osoby ze skórą suchą nie mają skłonności do zapychania to mogą wypróbować ten krem, ja niestety po wielu próbach i długiej drodze powrotu do jako takiej kondycji mojej skóry nie ryzykuję.
A gdzie się u mnie sprawdził?
*na dłoniach - rewelacyjnie nawilża i regeneruje, ale zostawia mocną wyczuwalną warstwę, więc nie nadaje się do używania kiedy mamy do czynienia np. z jedzeniem. Na noc jest super.
* na łokciach
* na ramionach
* na dekolcie itp.
Jego zapach jest mało przyjemny, nie kojarzy mi się z tym zwykłym mydłem biały jeleń. Nie wiem czy wytrzymałabym go mając na twarzy. Jednak radzę sprawdzić samemu, bo każdy ma inny gust.
Konsystencja - kremowa, kolor biały. Lekko się go rozprowadza, ale jak wspominałam nie wchłania się całkowicie, więc myślę, że na twarzy także by tego nie robił. Zostawia po sobie warstwę.
Podsumowując:
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przetestowania kremu Biały Jeleń, bo gdybym go kupiła, pewnie byłabym wkurzona, że to kolejny produkt nie dla mnie, a tak już wiem, że krem fajnie nawilża, ale nie moją twarz ;)
Oczywiście są to tylko i wyłącznie moje odczucia, bo czytają świetne opinie o nim w internecie tylko się utwierdziłam w przekonaniu jak inne jesteśmy (my kobiety) i jak różne może być dla nas "szybkie wchłanianie bez uczucia lepkości". No i ten "ładny zapach" ??? ;)
Znacie ten krem?
Jak się u Was sprawdził?
A może mieliście jakiś inny produkt z tej linii. Dajcie znać.
Pozdrawiam
Madzia :)
Miałam ten krem jakiś czas temu. Miałam mieszane uczucia do niego. Czasem był świetny, czasem coś z nim nie grało. Bardzo przeszkadzał mi jego zapach... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak ten nietypowy zapach... ;)
UsuńPozdrawiam :)
Ha ha ha :P Kolejny bubel :P Mnie nie zapychał, nic złego mi nie robił, ale też nic cudownego, co miałoby zachęcać do używania. Zapach na twarzy nie był uciążliwy, szybko przestawałam go czuć. Dla skóry nie wymagającej może i ok, ale szkoda czasu na niego :P
OdpowiedzUsuńOj tam od razu bubel ;) Jak wącham moje dłonie to ciągle go czuje, nie dałabym rady mieć go na twarzy ;)
UsuńTeż nie kremuje twrarzy. Fajnie, że krem sprawdził się do innych części ciała:)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak coś pozostaje na twarzy a jak u Ciebie nie wchłaniał się na dłoniach to myślę że i na twarzy też by tego nie zrobił .
OdpowiedzUsuńNie używałam tego kremu...
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę. :-)
Ja miałam szampon biały jeleń i u mnie się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńMoże i na moich dłoniach by się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej nie do mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńZ tymi Białymi Jeleniami to tak właśnie różnie bywa...
OdpowiedzUsuńJelenia do twarzy nie miałam... Miałam kiedyś w płynie, skład zły, skórę wysuszał. On jest moim zdaniem trochę przereklamowany.
OdpowiedzUsuńNie miałam go! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Stosowałam go do nawilżania twarzy- niestety nie byłam zadowolona. Nawilżenie marne, potrafił nawet podrażniać.
OdpowiedzUsuńKrem ciekawy, ale nie do mojej cery. Ja mam podobną cerę do Twojej i unikam kremów z parafiną. Używam takich do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej, matujące.
OdpowiedzUsuńSuper że znalazłaś zastosowanie dla niego :) sama bardzo często tak robię :) jeśli czegoś nie mogę używać do twarzy to stosuję do ciała :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak ciągle, dlatego wciąż nie mogę kupić sobie nowego balsamu albo masełka, a tak bym chciała :(
UsuńAno widzisz, dziękuję, że mi przypomniałaś o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się u Ciebie sprawdziły :)
UsuńNie używałam ;) jedyne co używane było u mnie w domu to mydło tej firmy :D
OdpowiedzUsuńMydełko lubię :)
Usuńnie miałam go, ale dobrze, że znalazłaś dla niego inne zastosowanie ;) U nas też ciągle ktoś przeziębiony, jak nie dzieci, to my i tak w kółko :(
OdpowiedzUsuńchyba tylko mydło w kostce do mycia ścian mieliśmy z tej marki a tak to nic nie miałam. Kilka razy chciałam coś kupić ale nigdy nic nie kupiłam u nich
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię ten krem :) U mnie sprawdzał się rewelacyjnie do twarzy - odpowiednio nawilżał i nie zapychał. Współczuję choroby i jednocześnie łączę się w bólu - ja też przeziębiona :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mam płyn micelarny z Białego Jelenia i sprawdza się bardzo dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://moja-prowincja.blogspot.com/
Tego kremu nie miałam ale na pewno drażniłaby mnie niecałkowita wchłanialność. Do tego ,jak piszesz ,zapach nie jest miły więc dalej muszę szukać doskonałego kremiku :-)
OdpowiedzUsuńja lubię ową firmę... szkoda że to nie wypaliło
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji go przetestować i szczerze mówiąc, nie jestem zbytnio do niego przekonana
OdpowiedzUsuńbiały jeleń jest całkiem fajny,obserwuje :)
OdpowiedzUsuńSuper, że go polubiłaś ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów z tej firmy jakoś nie pasują mojej skórze.
OdpowiedzUsuń