BOOK TOUR - Agata Christie - Morderstwo w Boże Narodzenie
(242.)
Cześć :)
Udało mi się skończyć książkę i to przed czasem. Wystarczyło raz wziąć się w garść ;)
Jak już wspominałam, mogłam ją przeczytać dzięki Book Tour u Agnieszki.
Na jej blogu znajdziecie szczegóły, tam też możecie dopisać się do akcji, do czego serdecznie zachęcam.
Była to moja pierwsza książka Agaty Christie i pierwszy kryminał po bardzo długiej przerwie. Jakoś zupełnie przestałam je czytać i zapomniałam jaka to może być frajda. Już od razu można się domyślić, że książka mi się podobała :)
Pamiętam jak byłam trochę młodsza, jeszcze zanim miałam dzieci, wtedy też miało się dużo czasu na oglądanie seriali, między innymi z detektywem Poirotem. Lubiłam tego Pana z wąsem, który zawsze był taki opanowany, obserwował szczegóły, ale wszystko trzymał dla siebie by na koniec zdemaskować winnego ;)
Z tej książki bije taki sam charakter kryminalny jak z tych filmów, z tym, że oczywiście jak zawsze, książka jest lepsza.
(Ja nie potrafię pisać streszczeń, ani też nie chcę, napiszę tylko mniej więcej o czym była i co mi się w niej podobało.)
Od pierwszych stron mnie zaciekawiła, tym bardziej, że Pani Agata zaczyna od nietypowej dedykacji.
Dwójka obcych sobie ludzi jedzie pociągiem i nawet nie przypuszczają, że zmierzają w tym samym kierunku.
Rodzeństwo, które nie przepada za sobą i raczej nie utrzymuje kontaktów zostaje zaproszona na święta do rodzinnego domu. Zaproszenie od starego, schorowanego ojca wydaje się mieć jakiś podtekst, ale w końcu cała rodzina w komplecie zjawia się w ogromnym domu, a nawet ktoś jeszcze.
Nie będę się rozpisywała, bo jak popłynę to zaśniecie albo wcale nie przeczytacie wpisu ;) W książce jest oczywiście morderstwo, co mnie strasznie ciekawiło od pierwszych stron, jak to się stanie i kto zabił.
Przez całą książkę ciągle miałam w głowie kto to mógł być i do samego końca nie domyśliłam się ;)
Wszystko jest tak zrobione by czytelnika nie nudzić ani przez chwilę. Przez cały czas trzymała mnie ciekawość i chęć dowiedzenia się jak to wszystko zostało zorganizowane, kto zabił, kto ukradł diamenty, kim ona, on jest? itd...
Książka pisana prostym językiem, ale nieubogim. Czyta się szybko. Całość dopracowana, mam po niej ochotę na więcej kryminałów.
Cieszę się, że wzięłam udział w Book Tourze, a dodatkowo zmobilizowało mnie to do przeczytania jej szybciej niż pewnie gdybym miała ją jako swoją własną.
Dziękuję za pyszną czekoladę od Oli.
Olę możecie odwiedzić tutaj.
Tam też jest jej recenzja Morderstwa ;)
Dane techniczne książki:
Dziękuję za możliwość przeczytania Agnieszce i zapraszam do odwiedzenia jej bloga.
Cześć :)
Udało mi się skończyć książkę i to przed czasem. Wystarczyło raz wziąć się w garść ;)
Jak już wspominałam, mogłam ją przeczytać dzięki Book Tour u Agnieszki.
Na jej blogu znajdziecie szczegóły, tam też możecie dopisać się do akcji, do czego serdecznie zachęcam.
Była to moja pierwsza książka Agaty Christie i pierwszy kryminał po bardzo długiej przerwie. Jakoś zupełnie przestałam je czytać i zapomniałam jaka to może być frajda. Już od razu można się domyślić, że książka mi się podobała :)
Pamiętam jak byłam trochę młodsza, jeszcze zanim miałam dzieci, wtedy też miało się dużo czasu na oglądanie seriali, między innymi z detektywem Poirotem. Lubiłam tego Pana z wąsem, który zawsze był taki opanowany, obserwował szczegóły, ale wszystko trzymał dla siebie by na koniec zdemaskować winnego ;)
Z tej książki bije taki sam charakter kryminalny jak z tych filmów, z tym, że oczywiście jak zawsze, książka jest lepsza.
(Ja nie potrafię pisać streszczeń, ani też nie chcę, napiszę tylko mniej więcej o czym była i co mi się w niej podobało.)
Od pierwszych stron mnie zaciekawiła, tym bardziej, że Pani Agata zaczyna od nietypowej dedykacji.
Dwójka obcych sobie ludzi jedzie pociągiem i nawet nie przypuszczają, że zmierzają w tym samym kierunku.
Rodzeństwo, które nie przepada za sobą i raczej nie utrzymuje kontaktów zostaje zaproszona na święta do rodzinnego domu. Zaproszenie od starego, schorowanego ojca wydaje się mieć jakiś podtekst, ale w końcu cała rodzina w komplecie zjawia się w ogromnym domu, a nawet ktoś jeszcze.
Nie będę się rozpisywała, bo jak popłynę to zaśniecie albo wcale nie przeczytacie wpisu ;) W książce jest oczywiście morderstwo, co mnie strasznie ciekawiło od pierwszych stron, jak to się stanie i kto zabił.
Przez całą książkę ciągle miałam w głowie kto to mógł być i do samego końca nie domyśliłam się ;)
Wszystko jest tak zrobione by czytelnika nie nudzić ani przez chwilę. Przez cały czas trzymała mnie ciekawość i chęć dowiedzenia się jak to wszystko zostało zorganizowane, kto zabił, kto ukradł diamenty, kim ona, on jest? itd...
Książka pisana prostym językiem, ale nieubogim. Czyta się szybko. Całość dopracowana, mam po niej ochotę na więcej kryminałów.
Cieszę się, że wzięłam udział w Book Tourze, a dodatkowo zmobilizowało mnie to do przeczytania jej szybciej niż pewnie gdybym miała ją jako swoją własną.
Dziękuję za pyszną czekoladę od Oli.
Olę możecie odwiedzić tutaj.
Tam też jest jej recenzja Morderstwa ;)
Dane techniczne książki:
Autor: Agata Christie
Tytuł: Morderstwo w Boże Narodzenie
Tytuł oryginalny: Hercule Poirot's Chrismas
Tłumaczenie: Andrzej Milcarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 1938
Liczba stron: 227
Przekazuję książkę dalej :)
Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury biorącym udział w zabawie :)
Kochana dziękuję za przepiękną recenzję i jeszcze datą pięknie trafiłaś :) A wszystkich chętnych zapraszam do udziału w akcji, już się nie mogę doczekać, jak widzę znaczniki itp :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego kochana :)
UsuńJa tylko dokładam książki na swoją listę czytelniczą a czytać ostatnio nie mam kiedy :(
OdpowiedzUsuńRób listę, a jak czas się znajdzie to przeczytasz ;)
Usuńto nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńtakie niespodzianki trzymające w napięciu są super
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że nie czytałam żadnej książki Agaty Christie ;(
OdpowiedzUsuńJa też nie.
UsuńDawniej czytałam książki Agaty Christie i bardzo je lubiłam. Teraz nie czytam, chociaż nadal bardzo lubię, ale czasu brakuje. :-(
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś lubiłam książki Christie, ale dawno już ich nie czytałam. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńW liceum miałam koleżankę która z Agatą...najchętniej by nawet spała ;)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam że po książki praktycznie nie sięgam, niestety czas nie bardzo mi pozwala. Niby mogłabym czytać jadąc busem np do domu ale przy mojej chorobie lokomocyjnej jest to nierealne :P bo musiałabym albo wysiąść albo później sprzątać busa :P
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja, książka brzmi zachęcająco, ale czy ja bym się w terminie wyrobiła? Hmmm ....
OdpowiedzUsuńLubię Agatę Christie, od wieków nie czytałam jej książek!
OdpowiedzUsuńAgata Christie to moja ulubiona autorka, nawet wczoraj skończyłam czytać 1 z jej książek.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie czytam książek :)
OdpowiedzUsuńach ta Agatka...:P Miałem swego czasu swoją wielką trójkę. Masterton, King i właśnie Agatka. kocham!!
OdpowiedzUsuńZa kryminałami nie przepadam, ale na czekoladę zawsze jestem chętna! ;)
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie ją i jestem ciekawa jak to się skończy. Nabieram podejrzeń ;)
OdpowiedzUsuń