Tradycyjny Syberyjski Balsam do włosów na łopianowym propolisie - przeciw wypadaniu włosów.
(276.)
Cześć :)
Dzisiaj przychodzę z krótkim postem o Syberyjskim Balsamie do włosów. Pisałam już jakiś czas temu o szamponie z tej serii dla przypomnienia klik.
Z szamponu byłam zadowolona, a czy z balsamu ?
Zapraszam do czytania dalej.
Co znajdziemy na opakowaniu?
Tradycyjny Syberyjski balsam do włosów na łopianowym propolisie - przeciw wypadaniu włosów.
Sposób użycia:
Trzymamy na wilgotnych, umytych włosach od 1 do 2 minut, a następnie spłukujemy wodą.
Pojemność: 550 ml
Konsystencja - balsam jest raczej rzadszy niż zwykłe odżywki czy maski, ale nie spływa z rąk. Można go swobodnie nanieść na włosy.
Łatwo się rozprowadza i tak samo łatwo zmywa.
Kolor trochę zielonkawy jak na zdjęciu poniżej.
Skład:
Moja opinia:
Zacznę od pozytywnych rzeczy, a mianowicie na włosy działa całkiem przyzwoicie. Można się po nim rozczesać, nie obciąża bardziej niż inne kosmetyki tego typu. Duża pojemność za niewielkie pieniądze, a do tego poręczne opakowanie i "dzióbek na klik", który ułatwia szybką aplikację. No i to by było na tyle...
Zapach - jest on bardzo mocno wyczuwalny, jak tylko otworzymy mały "klik" w butelce daje o sobie znać. Niestety ja nie zaliczam go do przyjemnych. Ciężko było mi wytrzymać z nim kiedy trzymałam balsam na włosach, a po tym czułam go jeszcze przez cały dzień. I jeszcze mój ręcznik też nim pachniał. Jest mocny, ziołowy i dla mnie zdecydowanie nieprzyjemny. Nie przyzwyczaiłam się do niego mimo kilku użyć. Oprócz tego - wygląd. Jak możecie zauważyć na zdjęciu nie jest miły dla oka. Moja wyobraźnia działała za każdym razem kiedy wyciskałam go sobie na dłoń. Czy Wam też przypomina na zdjęciu pewną maź jaką wydmuchujemy w czasie przeziębienia???
Niestety nie przyzwyczaiłam się ani do jego wyglądu ani do zapachu oddałam go mojej koleżance, która jest z niego zadowolona. Zarówno działanie na włosach chwaliła jak i dużą pojemność, przyzwyczaiła się też do zapachu, a wygląd jej nie przeszkadza tak bardzo jak mi.
Ja nie kupię go ponownie, ale ta syberyjska seria nie jest droga, więc możecie sami przetestować ;)
Znacie ten balsam do włosów?
Pozdrawiam :)
Cześć :)
Dzisiaj przychodzę z krótkim postem o Syberyjskim Balsamie do włosów. Pisałam już jakiś czas temu o szamponie z tej serii dla przypomnienia klik.
Z szamponu byłam zadowolona, a czy z balsamu ?
Zapraszam do czytania dalej.
Co znajdziemy na opakowaniu?
Tradycyjny Syberyjski balsam do włosów na łopianowym propolisie - przeciw wypadaniu włosów.
Sposób użycia:
Trzymamy na wilgotnych, umytych włosach od 1 do 2 minut, a następnie spłukujemy wodą.
Pojemność: 550 ml
Konsystencja - balsam jest raczej rzadszy niż zwykłe odżywki czy maski, ale nie spływa z rąk. Można go swobodnie nanieść na włosy.
Łatwo się rozprowadza i tak samo łatwo zmywa.
Kolor trochę zielonkawy jak na zdjęciu poniżej.
Skład:
Moja opinia:
Zacznę od pozytywnych rzeczy, a mianowicie na włosy działa całkiem przyzwoicie. Można się po nim rozczesać, nie obciąża bardziej niż inne kosmetyki tego typu. Duża pojemność za niewielkie pieniądze, a do tego poręczne opakowanie i "dzióbek na klik", który ułatwia szybką aplikację. No i to by było na tyle...
Zapach - jest on bardzo mocno wyczuwalny, jak tylko otworzymy mały "klik" w butelce daje o sobie znać. Niestety ja nie zaliczam go do przyjemnych. Ciężko było mi wytrzymać z nim kiedy trzymałam balsam na włosach, a po tym czułam go jeszcze przez cały dzień. I jeszcze mój ręcznik też nim pachniał. Jest mocny, ziołowy i dla mnie zdecydowanie nieprzyjemny. Nie przyzwyczaiłam się do niego mimo kilku użyć. Oprócz tego - wygląd. Jak możecie zauważyć na zdjęciu nie jest miły dla oka. Moja wyobraźnia działała za każdym razem kiedy wyciskałam go sobie na dłoń. Czy Wam też przypomina na zdjęciu pewną maź jaką wydmuchujemy w czasie przeziębienia???
Niestety nie przyzwyczaiłam się ani do jego wyglądu ani do zapachu oddałam go mojej koleżance, która jest z niego zadowolona. Zarówno działanie na włosach chwaliła jak i dużą pojemność, przyzwyczaiła się też do zapachu, a wygląd jej nie przeszkadza tak bardzo jak mi.
Ja nie kupię go ponownie, ale ta syberyjska seria nie jest droga, więc możecie sami przetestować ;)
Znacie ten balsam do włosów?
Pozdrawiam :)
Nie znam :)
OdpowiedzUsuńMogłabym go wypróbować ale pewnie zapach też nie byłby dla mnie :P
OdpowiedzUsuńJa miałam akurat ten cedrowy o działaniu wzmacniającym i też mnie nie zachwycił... Dobrze choć, że nie jest drogi;)
OdpowiedzUsuńMam go i użyłam połowę i leży...Jakoś szału na mnie nie zrobił ;/
OdpowiedzUsuńSzczerze nie znałam go. Pokaże go mamie, może się skusi. Ale jeśli chodzi o wypadanie to chyba jej nie pomoże ponieważ zażywa już mocne specyfiki lekarskie ;)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Mam zieloną serię tej firmy i muszę przyznać, że zapach faktycznie jest... specyficzny :D jednak przyzwyczaiłam się już do niego i bardzo chwalę sobie działanie tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te ziołowe zapachy :) Mialam ten balsam i chwaliłam sobie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go stosować i chyba się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię ziołowe zapachy,więc kto wie kto wie może przypadł by mi do gustu
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, ale balsamu do włosów jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo mi się wygląd skojarzył. Chyba nie chciałabym spróbować tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie znam i na pewno się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzy wszystko co jest dobre do włosów musi mieć nieprzyjemny zapach?:(
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale raczej i mnie nie by nie pasował.
OdpowiedzUsuńWygląd faktycznie odrzuca :) Raczej się nie skuszę nie lubię ziołowych zapachów
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szampony tej marki, więc może i na balsam się kiedyś skuszę. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie znam, nie mam problemów z zapachem kosmetyków jeśli te faktycznie działają.
OdpowiedzUsuń