Joanna masło do ciała - body Naturia BODY BUTTER - wanilia i przyprawy, moja opinia + zakupy z Rossmanna
299.
Witajcie,
mam małe zaległości w blogowaniu, więc najbliższe posty będą bez jakiś specjalnych wstępów, no chyba, że mnie wena dopadnie ;)
Dzisiaj zapraszam na prezentację i opinię masełka do ciała firmy Joanna. Jest ze mną od bardzo dawna. Czekało sobie spokojnie w zapasach, w końcu pokończyłam moje mazidła i mogłam otworzyć właśnie to. Używam go od około 2-3 tygodni, dokładnie nie pamiętam, bo na produktach, które wiem, że szybko zużyję nie piszę daty otwarcia.
Na szczegóły zapraszam poniżej ;)
Co na opakowaniu:
Kremowe masło do ciała Naturia o aromatycznym zapachu korzennych przypraw zapewnia doskonałą pielęgnację skóry. Nadaje jej wyjątkową miękkość i elastyczność, pozostawia gładką w dotyku.
Skład:
Mazidło zamknięte w plastikowym, przeźroczystym pudełku z nakrętką. Widać ile zostało go w środku, a tym samym widać jego waniliowo/żółty kolor. Przypomina mi trochę waniliowy budyń, ale tylko z koloru, bo konsystencja jest typowo masełkowata. Gęste, ale na tyle delikatne by lekko rozprowadzić po ciele.
Jego pojemność to 250 g
Ważność ma swoją, moje masło do 08.2018r
Cena około 10 zł
Zapach ma intensywny, korzenny, przypominający ciastka/ pierniki korzenne. Kiedy je otworzyłam trochę żałowałam, że nie używałam go w czasie jesienno-zimowym, bo wtedy wprawiałby w miły świąteczny nastrój. Kojarzy mi się bardzo zimowo i świątecznie. Podoba mi się ten zapach, lubię tego typu aromaty, ale nie polecam go na lato ;) Bardziej w grudniu ;) Zapach nie utrzymuje się przez cały czas na ciele, tylko na początku. Później skóra pachnie bardzo delikatnie i tylko kiedy ją powąchamy z bliska.
Jak z jego wydajnością i skutecznością?
Masełko bardzo lekko i miło rozprowadza się po ciele, wieczorem po myciu używam grubej warstwy. Wystarczy kilka minut by się wchłonęło. Zostawia delikatny film na skórze, ale czuć go zaraz po wsmarowaniu, wystarczy obejrzeć jakiś film i wszystko pięknie wchłonie się w skórę :) Zaliczam je do średnio natłuszczających, osoby z bardzo suchą skórą mogłyby czuć, że jest niewystarczające. U mnie sprawdza się dobrze, ale nie czuję tego nawilżenia następnego dnia, chociaż skóra jest na tyle w dobrym stanie, że nie używam go drugi raz. Jak wspominałam stosuję go od około 2-3 tygodni, a w tej chwili mam połowę opakowania. Myślę, że na miesiąc, może półtora wystarczy spokojnie. Czy to dużo czy mało to zależy od potrzeb, dla mnie jest wystarczająco, bo po tym już będę miała ochotę na wypróbowanie czegoś innego;)
Jeśli lubicie takie korzenne zapachy i wasza skóra nie jest bardzo wymagająca to polecam wypróbować :)
Jestem ciekawa innych zapachów maseł od Joanny, np. truskawkowe albo pomarańcza z czekoladą :)
Znajdziecie je tutaj
Mam nadzieję, że także inne wersje kiedyś wypróbuję jak moje zapasy trochę się uszczuplą ;)
Miałyście to masło do ciała Joanny?
A tutaj skromne zakupy z Rossmanna ;)
Było dużo ludzi, ale bez jakiegoś szału. Wiele rzeczy zostało już przebranych, nic ciekawego dla siebie nie znalazłam, jedynie te cienie nie miały wzięcia i były nienaruszone, więc się skusiłam ;)
Miałyście może te cienie?
Jak się sprawdziły u Was?
Pozdrawiam
Madzia
Witajcie,
mam małe zaległości w blogowaniu, więc najbliższe posty będą bez jakiś specjalnych wstępów, no chyba, że mnie wena dopadnie ;)
Dzisiaj zapraszam na prezentację i opinię masełka do ciała firmy Joanna. Jest ze mną od bardzo dawna. Czekało sobie spokojnie w zapasach, w końcu pokończyłam moje mazidła i mogłam otworzyć właśnie to. Używam go od około 2-3 tygodni, dokładnie nie pamiętam, bo na produktach, które wiem, że szybko zużyję nie piszę daty otwarcia.
Na szczegóły zapraszam poniżej ;)
Co na opakowaniu:
Kremowe masło do ciała Naturia o aromatycznym zapachu korzennych przypraw zapewnia doskonałą pielęgnację skóry. Nadaje jej wyjątkową miękkość i elastyczność, pozostawia gładką w dotyku.
Skład:
Mazidło zamknięte w plastikowym, przeźroczystym pudełku z nakrętką. Widać ile zostało go w środku, a tym samym widać jego waniliowo/żółty kolor. Przypomina mi trochę waniliowy budyń, ale tylko z koloru, bo konsystencja jest typowo masełkowata. Gęste, ale na tyle delikatne by lekko rozprowadzić po ciele.
Jego pojemność to 250 g
Ważność ma swoją, moje masło do 08.2018r
Cena około 10 zł
Zapach ma intensywny, korzenny, przypominający ciastka/ pierniki korzenne. Kiedy je otworzyłam trochę żałowałam, że nie używałam go w czasie jesienno-zimowym, bo wtedy wprawiałby w miły świąteczny nastrój. Kojarzy mi się bardzo zimowo i świątecznie. Podoba mi się ten zapach, lubię tego typu aromaty, ale nie polecam go na lato ;) Bardziej w grudniu ;) Zapach nie utrzymuje się przez cały czas na ciele, tylko na początku. Później skóra pachnie bardzo delikatnie i tylko kiedy ją powąchamy z bliska.
Jak z jego wydajnością i skutecznością?
Masełko bardzo lekko i miło rozprowadza się po ciele, wieczorem po myciu używam grubej warstwy. Wystarczy kilka minut by się wchłonęło. Zostawia delikatny film na skórze, ale czuć go zaraz po wsmarowaniu, wystarczy obejrzeć jakiś film i wszystko pięknie wchłonie się w skórę :) Zaliczam je do średnio natłuszczających, osoby z bardzo suchą skórą mogłyby czuć, że jest niewystarczające. U mnie sprawdza się dobrze, ale nie czuję tego nawilżenia następnego dnia, chociaż skóra jest na tyle w dobrym stanie, że nie używam go drugi raz. Jak wspominałam stosuję go od około 2-3 tygodni, a w tej chwili mam połowę opakowania. Myślę, że na miesiąc, może półtora wystarczy spokojnie. Czy to dużo czy mało to zależy od potrzeb, dla mnie jest wystarczająco, bo po tym już będę miała ochotę na wypróbowanie czegoś innego;)
Jeśli lubicie takie korzenne zapachy i wasza skóra nie jest bardzo wymagająca to polecam wypróbować :)
Jestem ciekawa innych zapachów maseł od Joanny, np. truskawkowe albo pomarańcza z czekoladą :)
Znajdziecie je tutaj
Mam nadzieję, że także inne wersje kiedyś wypróbuję jak moje zapasy trochę się uszczuplą ;)
Miałyście to masło do ciała Joanny?
A tutaj skromne zakupy z Rossmanna ;)
Było dużo ludzi, ale bez jakiegoś szału. Wiele rzeczy zostało już przebranych, nic ciekawego dla siebie nie znalazłam, jedynie te cienie nie miały wzięcia i były nienaruszone, więc się skusiłam ;)
Miałyście może te cienie?
Jak się sprawdziły u Was?
Pozdrawiam
Madzia
Lubię kosmetyki Joanny ;) masełka nie znam, ale ja jestem ignorantka jeśli o to chodzi. Dwa razy użyje i zostawiam. Jedyny balsam to z LRP, staram się go używać regularnie :)
OdpowiedzUsuńJa balsamy/ masła codziennie stosuję, bez tego ciężko mi zasnąć, jak bez książki ;)
UsuńTo już nałóg u Ciebie Madziu 😛Julka dydak
UsuńLubie takie zapachy na zimę:) A paletek nie miałam, ta z lovely wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńKolory mi się podobają, tylko ciekawe jak w użytkowaniu ;)
UsuńUwielbiam zapach wanilii :) Miałam kiedyś tą paletkę z Lovely, ale byłam z niej średnio zadowolona...
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, bo jestem ciekawa jak u mnie wypadnie, czy będę zadowolona :)
UsuńUwielbiam korzenny, piernikowy zapach:D
OdpowiedzUsuńDzisiaj w Rossmannie kupiłam dwie ulubione maskary i szampon Babydream, na szczęście kolejek nie było:)
Pewnie już się obkupili ;))
UsuńMyślę, że zapach nie bardzo dla mnie. Nie przepadam za takimi ;)
OdpowiedzUsuńPo takie masełko chętnie bym sięgnęła właśnie przed świętami, jak wspomniałaś;) A kolory paletek są bardzo ładne, ciekawa jestem jak Ci się sprawdzą;)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za konsystencją masła :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Joanny lubię, nie miałam tego mazidełka, ale na długiej gościnie miałam okazję użyć go do rąk :) Pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio balsamy do ciała zamieniłam na olejki i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że zakochałabym się w zapachu tego masła do ciała :) Paletka ma bardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńKorzenne zapachy to nie dla mnie, ale jakieś inne masełko np. truskawkowe mogłoby być. Fajna paletka:)
OdpowiedzUsuńOj, kupiłabym dla samego zapachu :D
OdpowiedzUsuńPS Jako że piszesz w mi bliskiej i pokrewnej do mojej tematyce, pozwoliłam sobie zaobserwować :)
masełko podobałoby mi się ze względu na zapach i konsystencję;)
OdpowiedzUsuńFajne masełko :) U mnie też w rossmanie bez szału, też dwie rzeczy kupiłam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie to masełko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Za zapach, konsystencję i działanie!
OdpowiedzUsuńTen zapch trafił by do mnie ;) Tak samo jak Ty uwielbiam taki aromat ;) Więc na pewno pod tym względem spodobał by mi się ten kosmetyk;)
OdpowiedzUsuńNa pomarańczę z czekoladą mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńGreat post, Dear! ♥
OdpowiedzUsuńSoslu Badem by Dilek
Zapach pewnie by mi się podobał, bo lubię korzenne.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, na blogu aż zapachniało przyprawami które uwielbiam i stosuje na co dzień. Masełko jednak nie używam, bo uważam że już żadne mi już nie pomoże 😀Mam jedno, ale jeszcze, nie naruszone. Pewnie kogoś obdaruję 😀Julka dydak
OdpowiedzUsuńMiałam tą paletkę lovely i jest strasznie słaba choć kolorystycznie piękna. A takie masełka bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńLubie takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńVaniliaaaa hmmmm :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Ci się sprawdzą cienie, nie miałam takich :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje. Chyba nigdy nie widziałam tego masła, chociaż ostatnio zakupiłam żel pod prysznic z Joanny to może też gdzieś znalazłabym i masło do ciała. Kosmetyki z Joanny nie są chyba najgorsze chociaż miałam szampon i odżywkę to one były w działaniu trochę słabe, ale nie są to drogie kosmetyki więc może wypróbować jakieś.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolorki palet, a masełka nie znam, ale ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wanilii, ale w okresie jesienno- zimowym☺Cienie w bardzo ładnej kolorystyce😊
OdpowiedzUsuńJa z Joanny najczęściej sięgam po kosmetyki do włosów. Ale to masełko też chęrnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam masełka do ciała! Akurat tej firmy masełek nie tstowałam.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie wiedziałam że Joanna ma takie fajne masełko do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa mam cienie Miss Sporty, co prawda inne kolorki, ale spisują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńNa zimę taka wersja zapachowa byłabym idealna :)
OdpowiedzUsuńAkurat za zapachami wanilii nie przepadam, a w Rossmannie też nie byłam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Nigdy nie miałam kosmetyków Joanny ale chętnie wypróbowałabym to mazidło :)
OdpowiedzUsuńWysoko masło shea :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. ;) Wiesz może jak sprawdza się to masło przy skórze atopowej?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ponieważ w tej chwili nie mam specjalnie problemów ze skórą. Jednak wydaje mi się, że jeśli skóra jest bardziej wymagająca i potrzebuje mocnego nawilżenia to masło mogłoby być trochę za słabe. Chyba, żeby używać go dwa razy dziennie :)
UsuńMuszę go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do masełek. Nie mam problemów ze skórą na ciele. Mam na półce masełko Green Pharmacy i nie wiem czy go otworzyć, czy komuś podarować 😀Julka dydak
OdpowiedzUsuńNie przepadam za masłami do ciała, ale te musi obłędnie pachnieć. Cienie do oczu mam z Wibo i są takimi średniakami, podejrzewam, że z Lovely będzie podobnie. Jeśli nie oczekujesz mocnej pigmentacji, to powinny się u Ciebie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuń