Tisane - CRYSTAL SCURB - peeling do ust - moja opinia
288.
Cześć :)
Jak u Was piątek ? U mnie błyskawiczny, pracowity i szybko się kończy, a miałam tyle zaplanowane....
Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją peelingu do ust od Tisane. Znalazł się on w pudełku fana, które dostałam od Sylwii za aktywność na jej fp :) Wspominałam o tym tutaj.
Sylwia była z niego zadowolona, a ja strasznie ciekawa jak u mnie podziała, tym bardziej, że to mój pierwszy tego typu produkt do ust. Zapraszam na szczegóły poniżej.
Co na opakowaniu:
Peeling ust to jeszcze mało znany, ale często polecany przez kosmetologów zabieg. Zabieg ten pozostawia widoczne efekty, a jest niezwykle prosty i przyjemny w wykonaniu. Wystarczy 2-3 razy w tygodniu nałożyć na palec niewielką ilość kosmetyku i delikatnie masować nim usta. Na koniec można opłukać usta letnią wodą (choć niektórzy preferują zlizanie peelingu z ust ). Peeling stanowi specjalnie dobrana frakcja cukru, która ułatwia ścieranie naskórka, nie drażniąc przy tym ust.
(opis ze strony Tisane - więcej znajdziecie tutaj)
Skład:
Mała saszetka mieści w sobie 2 g peelingu
Termin ważności ma swój, tutaj luty 2018r
Konsystencja:
Typowy peeling cukrowy o słodkawym zapachu i smaku ;)
Jest oczywiście o wiele delikatniejszy niż te do ciała, ale także gęsty.
Tak się prezentuje na dłoni:
Kilka słów ode mnie:
Widziałam wiele razy peeling do ust w internecie, byłam go strasznie ciekawa i bardzo mnie ucieszył fakt, że właśnie ta mała saszetka znalazła się w pudełku, które dostałam :D
Zostawiłam na specjalną okazję kiedy usta były akurat w potrzebie, a po tym wypróbowałam. Czytałam recenzję Sylwii, ale jakoś zupełnie nie zapamiętałam tego, że ta saszetka wystarczy na kilka razy i moje pierwsze użycie było "grube" ;) Użyłam go o wiele za dużo, ale przynajmniej usta stały się wyjątkowo gładkie.
Faktycznie daje się odczuć miękkość i takie jakby odmłodzenie. Nawilżenia nie zauważyłam, ale na pewno nie czułam wysuszenia. Po takim zabiegu szminki prezentują się o wiele lepiej niż wcześniej.
Opakowanie wystarczy przynajmniej na kilka użyć (3 może 4). Dla mnie taka saszetka nie stanowi jakiegoś problemu w używaniu, peeling nie wylewa się, nie brudzi miejsca w którym go postawimy. Uważam, że jest to całkiem przyjemny produkt.
Podsumowując:
Moje pierwsze zetknięcie się z peelingiem do ust uważam za udane i myślę, że jeszcze niejeden raz skuszę się na taki produkt :)
Dziękuję Sylwii za możliwość wypróbowania peelingu :)
A Wy znacie peeling Tisane albo jakiś inny, który polecacie?
Pozdrawiam :)
Cześć :)
Jak u Was piątek ? U mnie błyskawiczny, pracowity i szybko się kończy, a miałam tyle zaplanowane....
Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją peelingu do ust od Tisane. Znalazł się on w pudełku fana, które dostałam od Sylwii za aktywność na jej fp :) Wspominałam o tym tutaj.
Sylwia była z niego zadowolona, a ja strasznie ciekawa jak u mnie podziała, tym bardziej, że to mój pierwszy tego typu produkt do ust. Zapraszam na szczegóły poniżej.
Co na opakowaniu:
Regularnie wykonywany, delikatny peeling ust to podstawa pięknych i gładkich warg. Efekt uzyskiwany jest wskutek usunięcia suchych skórek i wygładzenia nierówności.
Peelingiem wykonuj delikatny masaż, który poprawi ukrwienie warg oraz sprawi, że usta będą jędrniejsze i zdrowo zaróżowione. Naturalne substancje pomogą pozostawić usta miękkie i nawilżone na dłużej.
Dla uzyskania jeszcze lepszego efektu, po wykonanym peelingu warto nanieść na usta ulubiony balsam Tisane.
Peeling Tisane Crystal Scrub, który pomoże Ci uwydatnić naturalne
piękno Twoich ust. Przy pomocy jednej małej saszetki uzyskasz idealne
wygładzenie, poprawę jędrności i wyrównanie koloru ust.Peelingiem wykonuj delikatny masaż, który poprawi ukrwienie warg oraz sprawi, że usta będą jędrniejsze i zdrowo zaróżowione. Naturalne substancje pomogą pozostawić usta miękkie i nawilżone na dłużej.
Dla uzyskania jeszcze lepszego efektu, po wykonanym peelingu warto nanieść na usta ulubiony balsam Tisane.
Peeling ust to jeszcze mało znany, ale często polecany przez kosmetologów zabieg. Zabieg ten pozostawia widoczne efekty, a jest niezwykle prosty i przyjemny w wykonaniu. Wystarczy 2-3 razy w tygodniu nałożyć na palec niewielką ilość kosmetyku i delikatnie masować nim usta. Na koniec można opłukać usta letnią wodą (choć niektórzy preferują zlizanie peelingu z ust ). Peeling stanowi specjalnie dobrana frakcja cukru, która ułatwia ścieranie naskórka, nie drażniąc przy tym ust.
(opis ze strony Tisane - więcej znajdziecie tutaj)
Skład:
Mała saszetka mieści w sobie 2 g peelingu
Termin ważności ma swój, tutaj luty 2018r
Konsystencja:
Typowy peeling cukrowy o słodkawym zapachu i smaku ;)
Jest oczywiście o wiele delikatniejszy niż te do ciała, ale także gęsty.
Tak się prezentuje na dłoni:
Kilka słów ode mnie:
Widziałam wiele razy peeling do ust w internecie, byłam go strasznie ciekawa i bardzo mnie ucieszył fakt, że właśnie ta mała saszetka znalazła się w pudełku, które dostałam :D
Zostawiłam na specjalną okazję kiedy usta były akurat w potrzebie, a po tym wypróbowałam. Czytałam recenzję Sylwii, ale jakoś zupełnie nie zapamiętałam tego, że ta saszetka wystarczy na kilka razy i moje pierwsze użycie było "grube" ;) Użyłam go o wiele za dużo, ale przynajmniej usta stały się wyjątkowo gładkie.
Faktycznie daje się odczuć miękkość i takie jakby odmłodzenie. Nawilżenia nie zauważyłam, ale na pewno nie czułam wysuszenia. Po takim zabiegu szminki prezentują się o wiele lepiej niż wcześniej.
Opakowanie wystarczy przynajmniej na kilka użyć (3 może 4). Dla mnie taka saszetka nie stanowi jakiegoś problemu w używaniu, peeling nie wylewa się, nie brudzi miejsca w którym go postawimy. Uważam, że jest to całkiem przyjemny produkt.
Podsumowując:
Moje pierwsze zetknięcie się z peelingiem do ust uważam za udane i myślę, że jeszcze niejeden raz skuszę się na taki produkt :)
Dziękuję Sylwii za możliwość wypróbowania peelingu :)
A Wy znacie peeling Tisane albo jakiś inny, który polecacie?
Pozdrawiam :)
Ja polecam z Bell peeling jest świetny i niedrogi w formie pomadki :)
OdpowiedzUsuńZnam go i lubię:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJest to ciekawy produkt, muszę go kiedyś wypróbować bo moje usta zdecydowanie potrzebują czegoś takiego :D
OdpowiedzUsuńja lubie peeling do ust z sylveco:)
OdpowiedzUsuńTego nie próbowałam, ale lubię takie kosmetyki do ust :)
OdpowiedzUsuńA chętnie wypróbuję go, jak gdzieś zobaczę taką saszetkę;) Ja jeszcze nie używałam peelingów do ust, a też jestem ciekawa efektów;)
OdpowiedzUsuńObecnie sięgam po pomadkę peelingującą Bell. Spisuje się całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńA tego produktu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńOd czasu kiedy używam pomadek Colway nie potrzebuję peelingu. One są rewelacyjne, świetnie nawilżają usta. Julka Dydak
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty nie tylko te do ust natomiast peelingu nie miałam. Szkoda że nie jest np w słoiczku ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam nie raz recenzję, ale sama go jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś balsam do ust tej marki. Nie wiedziałam, że jest też peeling ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńZnam TISANE. Ale tego nie mialam. Peeleng wykonuje raz w miesiącu. Chyba ze potrzeba jest "nagla" to również tego dokonuje. Uzywam obecnie z marizy peelengu pomaranczowego i powiem Ci efekt jest swietny. Usta gladkie i mocno nawilzone. Przyjemność z tego wykonywania to frajda i w pewnym sensie masaż dla ust������
OdpowiedzUsuńzapisuje do "wypróbuj"♥
Ja uwielbiam wszelkie takie produkty do ust :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam takiego, fajna forma 👍🏻
OdpowiedzUsuńBardzo fajne cudo.. Nowość? Gdzie wyhaczyłaś? Ciekawa rzecz ;)
OdpowiedzUsuńWe wstępie napisałam, gdzie wyhaczyłam ;)
Usuńok dzięki musiałam przeoczyć
UsuńCiekawa sprawa, ale parafina jest tu absolutnie zbędna :)
OdpowiedzUsuńKurcze, super sprawa :) Chcę!
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze poznać, ale prezentuje się zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa używam peelingu do ust od Sylveco i bardzo go polubiłam;) No i jest w sztyfcie, więc o wiele wygodniej się go stosuje, niż taki peeling z saszetki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam peelingu do ust.
OdpowiedzUsuńW takiej postaci go jeszcze nie miałam, więc chętnie wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling jest naprawdę fajny ale gdyby była inna wersja do aplikacji byłoby cudownie :)
OdpowiedzUsuńPewnie ja też tym go na raz zużyła. Lubie takie nowinki. Ale saszetka trochę zniechęca.
OdpowiedzUsuń