Głęboko oczyszczające plastry na nos L'biotica TEA TREE EXTRACT oraz Z WĘGLEM DRZEWNYM - opinia
312.
Cześć,
o tytułowych plastrach oczyszczających wspominałam już przy okazji jednego denka, dla przypomnienia klik tutaj.
Pisałam, że na mnie nie podziałały za dobrze, a właściwie wcale, ale postanowiłam kupić je drugi raz, bo nie mogłam uwierzyć, że u mojego męża tak dobrze się sprawdziły, a u mnie nie. Kiedy je zamawiałam były dostępne również te z węglem, więc wcale się nie zastanawiałam tylko od razu wrzuciłam do koszyka :)
Jak się sprawdziły? Czytajcie dalej :)
Na początek tak jak zawszę przybliżę wszystko to czego możemy się spodziewać z opakowania. Będę pisała o obu wariantach razem, ponieważ prezentują się podobnie, różnią jedynie kolorem opakowania i czymś jeszcze ;)
W każdym pudełeczku znajdujemy po 3 sztuki plastrów, szczelnie zapakowanych w osobne saszetkowe opakowania.
Sposób stosowania jest ten sam, na oczyszczoną twarz twarz przyklejamy plaster, dobrze dociskając i czekamy 10-15 minut.
Z doświadczenia wiem, że lepiej czekać tę górną granicę i więcej czyli 15 minut +
Niby wszystko podobnie, a jednak skład jest inny. Na zdjęciu wyżej skład plastrów z węglem, a poniżej z ekstraktem z drzewa herbacianego.
Kilka słów ode mnie:
Za drugim razem kiedy próbowałam plastrów lepiej się przygotowałam ;) Zdecydowanie bardziej oczyściłam twarz, zrobiłam nawet maseczkę z zielonej glinki i dopiero przystąpiłam do zabiegu. Już po pierwszym użyciu mogę stwierdzić, że te z węglem zdecydowanie na mój nos działają LEPIEJ. Po takim przygotowaniu "gruntu" te z drzewa herbacianego także podziałały lepiej niż wcześniej, ale mimo wszystko całego "brudu" na plasterku z węglem było więcej. Wtedy dopiero powiedziałam "WOW" :) Kolejne razy także sprawdzały się dobrze, ale po dobrym oczyszczeniu twarzy i otworzeniu porów.
Należy je stosować 1-2 razy w tygodniu, myślę, że gdybym je używała regularnie to efekt byłby jeszcze lepszy, a tak mam go tylko na chwilę. Cena około 9 zł za 3 plastry to nie jest ani mało ani dużo, ale i tak je oszczędzałam na specjalne okazje.
Co mogę jeszcze napisać to to, że lepiej trzymać dłużej niż krócej, no i odrywać zdecydowanie, a nie wolno, wtedy też jest różnica w tym co znajdziemy na plastrach. Trzeba też uważać z odpowiednim przyklejeniem, ponieważ kiedy jest źle dociśnięty i nie przylega dość mocno, może nie podziałać. Po którejś próbie już się nauczyłam ich używać ;)
Podsumowując zielone polecam dla osób z mniej wymagającym nosem, a te srebrne z węglem dla osób, które mają tak oporny nos jak mój ;) Zdecydowanie kupię ponownie, ale tym razem dwa opakowania tych z węglem drzewnym :)
Znacie?
Miałyście?
Jak się u Was sprawdziły?
Cześć,
o tytułowych plastrach oczyszczających wspominałam już przy okazji jednego denka, dla przypomnienia klik tutaj.
Pisałam, że na mnie nie podziałały za dobrze, a właściwie wcale, ale postanowiłam kupić je drugi raz, bo nie mogłam uwierzyć, że u mojego męża tak dobrze się sprawdziły, a u mnie nie. Kiedy je zamawiałam były dostępne również te z węglem, więc wcale się nie zastanawiałam tylko od razu wrzuciłam do koszyka :)
Jak się sprawdziły? Czytajcie dalej :)
Na początek tak jak zawszę przybliżę wszystko to czego możemy się spodziewać z opakowania. Będę pisała o obu wariantach razem, ponieważ prezentują się podobnie, różnią jedynie kolorem opakowania i czymś jeszcze ;)
W każdym pudełeczku znajdujemy po 3 sztuki plastrów, szczelnie zapakowanych w osobne saszetkowe opakowania.
Sposób stosowania jest ten sam, na oczyszczoną twarz twarz przyklejamy plaster, dobrze dociskając i czekamy 10-15 minut.
Z doświadczenia wiem, że lepiej czekać tę górną granicę i więcej czyli 15 minut +
Niby wszystko podobnie, a jednak skład jest inny. Na zdjęciu wyżej skład plastrów z węglem, a poniżej z ekstraktem z drzewa herbacianego.
Kilka słów ode mnie:
Za drugim razem kiedy próbowałam plastrów lepiej się przygotowałam ;) Zdecydowanie bardziej oczyściłam twarz, zrobiłam nawet maseczkę z zielonej glinki i dopiero przystąpiłam do zabiegu. Już po pierwszym użyciu mogę stwierdzić, że te z węglem zdecydowanie na mój nos działają LEPIEJ. Po takim przygotowaniu "gruntu" te z drzewa herbacianego także podziałały lepiej niż wcześniej, ale mimo wszystko całego "brudu" na plasterku z węglem było więcej. Wtedy dopiero powiedziałam "WOW" :) Kolejne razy także sprawdzały się dobrze, ale po dobrym oczyszczeniu twarzy i otworzeniu porów.
Należy je stosować 1-2 razy w tygodniu, myślę, że gdybym je używała regularnie to efekt byłby jeszcze lepszy, a tak mam go tylko na chwilę. Cena około 9 zł za 3 plastry to nie jest ani mało ani dużo, ale i tak je oszczędzałam na specjalne okazje.
Co mogę jeszcze napisać to to, że lepiej trzymać dłużej niż krócej, no i odrywać zdecydowanie, a nie wolno, wtedy też jest różnica w tym co znajdziemy na plastrach. Trzeba też uważać z odpowiednim przyklejeniem, ponieważ kiedy jest źle dociśnięty i nie przylega dość mocno, może nie podziałać. Po którejś próbie już się nauczyłam ich używać ;)
Podsumowując zielone polecam dla osób z mniej wymagającym nosem, a te srebrne z węglem dla osób, które mają tak oporny nos jak mój ;) Zdecydowanie kupię ponownie, ale tym razem dwa opakowania tych z węglem drzewnym :)
Znacie?
Miałyście?
Jak się u Was sprawdziły?
OO to muszę wypróbować :) Szczególnie te mocniejsze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych plastrów, ale chętnie kupię i jeśli u Ciebie lepiej sprawdziły się te z węglem to i ja po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie stosowałam takich plastrów na nos. Mam wrażliwą skórę i troszkę bym się bała... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakoś takie plastry się u mnie nie sprawdzają ale może kiedyś wypróbuję te z węglem ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką plastrów na nos, niby coś wyciągają, ale efekt nie jest szczególnie powalający 😅
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad takimi plasterkami :) Strasznie denerwują mnie czarne kropki na nosie i w jego okolicach.. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Dziękuję :)
UsuńNie miałam ich jeszcze, ale skoro polecasz to się skuszę przy kolejnych zakupach ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam takich plastrów nigdy, ale chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńmiałam maski tej marki, nie wiedziałam, że mają plasterki, rozejrzę się za nimi :-)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie plastry:)
OdpowiedzUsuńPóki co nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kiedyś kupić takie plastry i wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam ich jeszcze kto wie może się skuszę
OdpowiedzUsuńTych nie miałam ale z węglem drzewnym miałam z puderem i były rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tych plastrów, ale z innych firm jakie używałam nie bardzo się sprawdzały:)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, nie miałam tych plastrów, ale jak mi gdzieś wpadną w oko to z pewnością je kupię ☺
OdpowiedzUsuńTe z węglem muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń