Żel Le Petit Marseillais dla mężczyzn Drzewo Cade oraz Algi Morskie - Moje wrażenia i opinia po przetestowaniu żeli od LPM

359.

Cześć,

dokładnie miesiąc temu pokazywałam Wam przesyłkę ambasadorską jaką otrzymałam od Le Petit Marseillais z żelami dla mojego męża i dla mnie. Dla przypomnienia post tutaj.
Dzisiaj zapraszam na wrażenia po przetestowaniu obu żeli. Jeśli zastanawiacie się nad ich kupnem to może mój post trochę Wam pomoże w decyzji ;)

Na początek standard czyli co na opakowaniu itd ;)

Zacznę od żelu męskiego, który testował mój mąż.

Żel jest zamknięty w ciemnej/ brązowej butelce co od razu kojarzy się z produktem męskim. 

Pojemność 400 ml
Ważność 12 M od otwarcia
Cena w promocji około 12 zł

Otwieranie na klik, bardzo wygodne i działa do końca opakowania.

Konsystencja jest niezbyt gęsta, ale też nie za rzadka, taka optymalna. Odpowiednia dla żelu pod prysznic.

Kolor jak widać na zdjęciu jakby bursztynowy. Zapach wyczuwalny zaraz po otwarciu butelki. Typowo męski, bardzo przyjemny i wyrazisty. 

Na opakowaniu:

Od pierwszego użycia zapach przypadł mi do gustu, oczywiście pierwszego użycia mojego męża ;) Czułam zapach w łazience i kiedy przytuliłam się do męża. Utrzymuje się średnio, ale też nie za krótko. Można nim myć całe ciało, włosy także, ale tutaj mój mąż jest wierny swojemu szamponowi, więc raz wypróbował, ale w większości używał do ciała. Pieni się bardzo dobrze, intensywnie, łatwo spłukuje. Skóra nie jest po nim wysuszona.
Mył się nim także mój straszy syn. Żel nie podrażnił mu skóry, a zapach bardzo się spodobał. 
Jak z wydajnością? Wystarczył moim chłopakom na miesiąc codziennego używania. Myślę, że to całkiem dobry wynik.
Żel przypadł do gustu moim chłopakom, zdecydowanie są chętni na wypróbowanie kolejnych z serii.

Żel, który ja otrzymałam do przetestowania prezentuje się tak:

 Zamykanie na klik, wygodne i działa przez cały czas używania.

Konsystencja dla mnie rzadka, na pewno rzadsza niż tego męskiego, ale używając pod prysznicem jest ok.
Pieni się bardzo dobrze i łatwo zmywa. 

Niestety zapach rozczarował mnie zupełnie, jest baaaardzo delikatny i musiałam mocno się wysilać żeby coś poczuć. Miałam nadzieję, że chwile pod prysznicem będą bardzo przyjemne właśnie ze względu na zapach, a tutaj słabiutko. Myć myje dobrze, fajnie się pieni, dobrze spłukuje, skóra nie jest bardzo wysuszona po nim, ale ten zapach mógłby być bardziej wyrazisty. Nie wiem, może algi tak pachną, ale wolałabym żeby to było coś morskiego, nawet podobne do męskiego, ale żeby "było".

Na opakowaniu:

 
Pojemność 250 ml
Ważność 12 M od otwarcia

 
Podsumowując:


Żel męski  Drzewo Cade - wszyscy jesteśmy jak najbardziej na TAK, z przyjemnością wrócimy do niego ponownie.
Żel damski Algi morskie - niestety zapach w takich produktach jest dla mnie prawie najważniejszy, więc raczej do niego nie wrócę, mimo, że pieni się dobrze, a pianka jaka powstaje jest taka miła i aksamitna to i tak raczej go nie kupię. Mimo tego jestem ciekawa innych produktów z serii.
 



Mieliście jakiś z tych żeli?
Jak się u Was sprawdził?
Miłego dnia :*