Marta Fox - recenzja książki Elidełko Kowadełko - Wydawnictwo Akapit Press
449.
Jak tam u Was mija weekend? U nas bardzo wietrznie, więc mało wychodziliśmy na dwór. Zresztą nie było specjalnie czasu, ponieważ przygotowywałam urodziny, a później bawiłam gości ;)
Jednak dziś nie o imprezie, a o kolejnej recenzji książkowej.
Jest to kolejna nowość Wydawnictwa Akapit Press, którą pokazywałam w niedawno opublikowanym poście.
Książka niepozorna, bo małych gabarytów, ale środek...
O tym w dalszej części ;)
Co znajdziemy na okładce?
Na tylnej okładce oczywiście jest zapowiedź tego co możemy znaleźć w książce, ale ja po przeczytaniu spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a tutaj zaskoczenie i to całkiem miłe.
Tytułowe Elidełko to po prostu Ela. Dziewczynka, która jest główną bohaterką opowiadania. To ona opisuje wszystko co jest zawarte w książce, przedstawione jest z jej punktu widzenia.
Do końca nie wiadomo ile ma lat, przynajmniej ja tego nie wyłapałam. Myślę, że jest gdzieś w piątej albo szóstej klasie szkoły podstawowej.
Cała historia zaczyna się od tego, że Elidełko dostała karę "na komputer" za złe stopnie w szkole. Ma poprawić oceny, a czas przy komputerze i telefonie został jej ograniczony. Do tego dostała od taty czerwony zeszyt w którym ma pisać codziennie stronę lub dwie. Tata nie narzucił jej tego co ma w nim pisać, ale jak to nastolatkowie, każdy nakaz jest odbierany jak atak i kara najgorsza na świecie.
Początkowo nie chce wcale słyszeć o tej "karze", ale później przekonuje się do czerwonego zeszytu i staje się dla niej rzeczą prawie najważniejszą. Zapisuje w nim wiele różnych informacji co budzi ciekawość koleżanek i kolegów z klasy. Wszyscy chcą wiedzieć co ona tam wypisuje, czy pisze o nich itd. Do tego sama Ela jeszcze bardziej rozbudza ich ciekawość.
Zeszyt jest jakby jednym z głównych "bohaterów" książki i wokół niego rozgrywa się wiele sytuacji, ale oprócz tego są też inne, które przytrafiają się dziewczynce.
W szkole zbliża się bal, na który trzeba mieć przebranie...
Ktoś robi Eli nieładny żart na balu...
Dziewczynka ma też starszego brata i młodszego, a także babcie z którą stworzy ciekawy strój na bal.
No i oczywiście jest chłopak.... Konrad w którym kochają się wszystkie dziewczyny, a on akurat zwrócił uwagę na Elidełko, przez co koleżanki robią jej nieładne psikusy...
Powiem Wam, że książka jest mała, ma niecałe 140 stron, ale dzieje się w niej tyle ile nie ma w niektórych książkach, które mają po 500 stron. Nie mogłam się od niej oderwać, byłam ciekawa co będzie dalej i niby domyślałam się, a i tak zawsze byłam czymś zaskoczona. Strony same się przewracały, a ja bawiłam się świetnie. Kiedy musiałam ją odłożyć na rzecz domowych obowiązków to robiłam to z wielkim żalem. Gdybym miałam więcej czasu to połknęłabym ją w jedno popołudnie.
Nie nudziłam się ani przez chwilę, Elidełko jest bardzo sympatyczna i od razu dało się ją polubić, a także całą rodzinę.
Jest miłą i mądrą dziewczynką z którą mogłam się bez problemu identyfikować. Fajnie było mieć znowu naście lat i przeżywać takie nastoletnie rozterki.
Uwielbiam takie książki :)
Wspomnę Wam jeszcze tylko, że pewnego dnia zeszyt się gubi i następuje czarna rozpacz ;)
Czy się znajdzie? No i co z tym chłopakiem ? ;)
Polecam serdecznie! Bardzo przyjemna, lekka, śmieszna i pełna przygód opowieść. W sam raz na wakacje.
Pozdrawiam - Madzia :*
Witajcie :)
Jak tam u Was mija weekend? U nas bardzo wietrznie, więc mało wychodziliśmy na dwór. Zresztą nie było specjalnie czasu, ponieważ przygotowywałam urodziny, a później bawiłam gości ;)
Jednak dziś nie o imprezie, a o kolejnej recenzji książkowej.
Jest to kolejna nowość Wydawnictwa Akapit Press, którą pokazywałam w niedawno opublikowanym poście.
Książka niepozorna, bo małych gabarytów, ale środek...
O tym w dalszej części ;)
Co znajdziemy na okładce?
Na tylnej okładce oczywiście jest zapowiedź tego co możemy znaleźć w książce, ale ja po przeczytaniu spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a tutaj zaskoczenie i to całkiem miłe.
Tytułowe Elidełko to po prostu Ela. Dziewczynka, która jest główną bohaterką opowiadania. To ona opisuje wszystko co jest zawarte w książce, przedstawione jest z jej punktu widzenia.
Do końca nie wiadomo ile ma lat, przynajmniej ja tego nie wyłapałam. Myślę, że jest gdzieś w piątej albo szóstej klasie szkoły podstawowej.
Cała historia zaczyna się od tego, że Elidełko dostała karę "na komputer" za złe stopnie w szkole. Ma poprawić oceny, a czas przy komputerze i telefonie został jej ograniczony. Do tego dostała od taty czerwony zeszyt w którym ma pisać codziennie stronę lub dwie. Tata nie narzucił jej tego co ma w nim pisać, ale jak to nastolatkowie, każdy nakaz jest odbierany jak atak i kara najgorsza na świecie.
Początkowo nie chce wcale słyszeć o tej "karze", ale później przekonuje się do czerwonego zeszytu i staje się dla niej rzeczą prawie najważniejszą. Zapisuje w nim wiele różnych informacji co budzi ciekawość koleżanek i kolegów z klasy. Wszyscy chcą wiedzieć co ona tam wypisuje, czy pisze o nich itd. Do tego sama Ela jeszcze bardziej rozbudza ich ciekawość.
Zeszyt jest jakby jednym z głównych "bohaterów" książki i wokół niego rozgrywa się wiele sytuacji, ale oprócz tego są też inne, które przytrafiają się dziewczynce.
W szkole zbliża się bal, na który trzeba mieć przebranie...
Ktoś robi Eli nieładny żart na balu...
Dziewczynka ma też starszego brata i młodszego, a także babcie z którą stworzy ciekawy strój na bal.
No i oczywiście jest chłopak.... Konrad w którym kochają się wszystkie dziewczyny, a on akurat zwrócił uwagę na Elidełko, przez co koleżanki robią jej nieładne psikusy...
Powiem Wam, że książka jest mała, ma niecałe 140 stron, ale dzieje się w niej tyle ile nie ma w niektórych książkach, które mają po 500 stron. Nie mogłam się od niej oderwać, byłam ciekawa co będzie dalej i niby domyślałam się, a i tak zawsze byłam czymś zaskoczona. Strony same się przewracały, a ja bawiłam się świetnie. Kiedy musiałam ją odłożyć na rzecz domowych obowiązków to robiłam to z wielkim żalem. Gdybym miałam więcej czasu to połknęłabym ją w jedno popołudnie.
Nie nudziłam się ani przez chwilę, Elidełko jest bardzo sympatyczna i od razu dało się ją polubić, a także całą rodzinę.
Jest miłą i mądrą dziewczynką z którą mogłam się bez problemu identyfikować. Fajnie było mieć znowu naście lat i przeżywać takie nastoletnie rozterki.
Uwielbiam takie książki :)
Wspomnę Wam jeszcze tylko, że pewnego dnia zeszyt się gubi i następuje czarna rozpacz ;)
Czy się znajdzie? No i co z tym chłopakiem ? ;)
Polecam serdecznie! Bardzo przyjemna, lekka, śmieszna i pełna przygód opowieść. W sam raz na wakacje.
Książkę znajdziecie na stornie wydawnictwa, czyli >tutaj<.
Pozdrawiam - Madzia :*
Mysłę, że moja córka byłaby zachwycona.
OdpowiedzUsuńkolejna fajna książką, idealna dla moich siostrzenic
OdpowiedzUsuńLubię takie czytadełka właśnie na wakacje :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze ja chetnie po nia siegne. Lubie takie luzne opowieści dla mlodziezy:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja i książka zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale lubię takie lekkie, śmieszne i pełne przygód książki czytać :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i intrygująco! :) Marta Fox to jedna z moich ulubionych autorek literatury młodzieżowej :) Kiedyś czytałam wszystkie jej książki :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. W wolnej chwili kupię i przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa nie czytam takich książek, a mój syn woli bardziej chłopięce klimaty.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Już wiem komu ją sprezentować :)
OdpowiedzUsuńOkładka książki jest fajna, tak jak fabuła :)
OdpowiedzUsuńChociaż to nie mój przedział wiekowy, to z chęcią przeczytałabym tą opowieść... brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Naprawdę bardzo ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, książka zapowiada się całkiem ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńKsiazka wydaje sie byc bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka na wakacje dla młodych, warto coś poczytać.
OdpowiedzUsuńKiedyś z wielką chęcią bym przeczytała, lubiłam tego rodzaju książki :)
OdpowiedzUsuńciekawie sie zapowiada ta ksiazka :)
OdpowiedzUsuńciekawa książka
OdpowiedzUsuńgreat post dear...
OdpowiedzUsuńKolejna pozycja na mojej chciiej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMyślę,że mogłaby mi się spodobać
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń