Ziaja antybzzz... żel łagodzący po ukąszeniach komarów - Czy działa? - moja opinia
456.
Nie znam osoby, która by lubiła te małe wredne stworzenia. Chyba każdy kto miał z nimi do czynienia przeklina je głośno albo chociaż w myślach ;) Chodzi oczywiście o komary :)
Na początku lata kiedy robiło się ciepło zaopatrzyłam się w buteleczki z płynem odstraszającym te małe upierdliwe istoty, ale zawsze znajdzie się jakiś typ bardzo głodny, któremu i tak nie przeszkadza zapach odstraszacza, więc do kompletu kupiłam jeszcze żel łagodzący firmy Ziaja.
Dedykowany jest dla dzieci powyżej 3 roku życia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to ja będę go używała najczęściej. Czyżbym była aż tak słodka ;)
Jak się sprawdza o tym w dalszej części postu :)
Żel kupiłam w Rossmannie. Dokładnie nie pamiętam ile kosztował, ale było to w granicy 10 zł.
Zapakowany w kartonik, a sam żel znajduje się w małej tubce podobnej do żeli punktowych na trądzik ;) Jednak jego szata graficzna jest tak charakterystyczna, że nie zdarzyło mi się pomylić z moimi żelami punktowymi.
Białe opakowanie z dodatkami niebieskiego.
Zamknięcie z nakrętką.
Co znajdziemy na opakowaniu:
Skład:
Pojemność 30 ml
Data własna, tu 10.2020r
Konsystencja jak sama nazwa wskazuje jest żelowa, kolor lekko mleczny.
Po rozsmarowaniu staje się całkowicie bezbarwny.
Super szybko się wchłania.
Jego zapach jest bardzo delikatny, niemal niewyczuwalny, ale przy tym bardzo przyjemny. Ja go czuję, choć na opakowaniu jest napisane, że bezzapachowy ;)
Teraz to co najważniejsze, czyli działanie.
Czy ten mały żel działa?
Zdecydowanie TAK! Wypróbowałam go już wiele razy i za każdym razem dawał ukojenie. Ja oczywiście jak coś swędzi to najpierw drapie, a później szukam czegoś co pomoże. Wtedy oczywiście jest gorzej, swędzi bardziej itd. Jak już nie mogłam wytrzymać szukałam żelu, a on od razu działał. Swędzenie stawało się o wiele, wiele mniej odczuwalne, a czasami nawet całkowicie.
Zgadzam się również z tą informacją z opakowania, że chłodzi.
Lekko, ale chłodzi :)
Oczywiście to nie jest tak, że raz posmarujemy i problem zniknie, trzeba powtarzać smarowanie, ale w tym momencie kiedy najbardziej jest dokuczliwe swędzenie, wtedy zdecydowanie pomaga.
Wypróbowałam go również po ugryzieniu przez "końską" muchę, czy jak ona tam się nazywa. Kiedy byłam na wycieczce rowerowej zostałam zaatakowana przez taką jedną wredną. Swędziało dużo bardziej niż po ukąszeniu komara, bąbel zrobił się większy. Przy takim ukąszeniu również żel złagodził uporczywe swędzenie.
Dlatego właśnie postanowiłam podzielić się z Wami moim odkryciem :)
Jeżeli podziałał na osobę dorosłą to myślę, że tym bardziej pomoże maluszkom powyżej 3 roku życia :)
Jeśli tak jak ja mieszkacie blisko lasu albo często wybieracie się na wycieczki rowerowe czy piesze to polecam zaopatrzyć się w ten mały żel - ik :)
Znacie ten żel po ukąszeniach?
Pozdrawiam :)
Witajcie :)
Nie znam osoby, która by lubiła te małe wredne stworzenia. Chyba każdy kto miał z nimi do czynienia przeklina je głośno albo chociaż w myślach ;) Chodzi oczywiście o komary :)
Na początku lata kiedy robiło się ciepło zaopatrzyłam się w buteleczki z płynem odstraszającym te małe upierdliwe istoty, ale zawsze znajdzie się jakiś typ bardzo głodny, któremu i tak nie przeszkadza zapach odstraszacza, więc do kompletu kupiłam jeszcze żel łagodzący firmy Ziaja.
Dedykowany jest dla dzieci powyżej 3 roku życia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to ja będę go używała najczęściej. Czyżbym była aż tak słodka ;)
Jak się sprawdza o tym w dalszej części postu :)
Żel kupiłam w Rossmannie. Dokładnie nie pamiętam ile kosztował, ale było to w granicy 10 zł.
Zapakowany w kartonik, a sam żel znajduje się w małej tubce podobnej do żeli punktowych na trądzik ;) Jednak jego szata graficzna jest tak charakterystyczna, że nie zdarzyło mi się pomylić z moimi żelami punktowymi.
Białe opakowanie z dodatkami niebieskiego.
Zamknięcie z nakrętką.
Co znajdziemy na opakowaniu:
Skład:
Pojemność 30 ml
Data własna, tu 10.2020r
Konsystencja jak sama nazwa wskazuje jest żelowa, kolor lekko mleczny.
Po rozsmarowaniu staje się całkowicie bezbarwny.
Super szybko się wchłania.
Jego zapach jest bardzo delikatny, niemal niewyczuwalny, ale przy tym bardzo przyjemny. Ja go czuję, choć na opakowaniu jest napisane, że bezzapachowy ;)
Teraz to co najważniejsze, czyli działanie.
Czy ten mały żel działa?
Zdecydowanie TAK! Wypróbowałam go już wiele razy i za każdym razem dawał ukojenie. Ja oczywiście jak coś swędzi to najpierw drapie, a później szukam czegoś co pomoże. Wtedy oczywiście jest gorzej, swędzi bardziej itd. Jak już nie mogłam wytrzymać szukałam żelu, a on od razu działał. Swędzenie stawało się o wiele, wiele mniej odczuwalne, a czasami nawet całkowicie.
Zgadzam się również z tą informacją z opakowania, że chłodzi.
Lekko, ale chłodzi :)
Oczywiście to nie jest tak, że raz posmarujemy i problem zniknie, trzeba powtarzać smarowanie, ale w tym momencie kiedy najbardziej jest dokuczliwe swędzenie, wtedy zdecydowanie pomaga.
Wypróbowałam go również po ugryzieniu przez "końską" muchę, czy jak ona tam się nazywa. Kiedy byłam na wycieczce rowerowej zostałam zaatakowana przez taką jedną wredną. Swędziało dużo bardziej niż po ukąszeniu komara, bąbel zrobił się większy. Przy takim ukąszeniu również żel złagodził uporczywe swędzenie.
Dlatego właśnie postanowiłam podzielić się z Wami moim odkryciem :)
Jeżeli podziałał na osobę dorosłą to myślę, że tym bardziej pomoże maluszkom powyżej 3 roku życia :)
Jeśli tak jak ja mieszkacie blisko lasu albo często wybieracie się na wycieczki rowerowe czy piesze to polecam zaopatrzyć się w ten mały żel - ik :)
Znacie ten żel po ukąszeniach?
Pozdrawiam :)
Nie używałam tego żelu, ale dobrze wiedzieć, że się sprawdza. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńO coś dla mnie ! :) Mnie co roku komary wręcz zżerają :(
OdpowiedzUsuńCo za niedobre stworzenia ;)ja mam podobnie :)
UsuńCoś dla mnie, do mnie zawsze komary lecą :D
OdpowiedzUsuńObie jesteśmy słodkie ;)
UsuńMnie na szczęście komary nie tykają :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię komarów, ale one za to mnie uwielbiają ;) Kupię żel :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak mnie ;)
UsuńNie znam tego żelu, ale jak działa to muszę go w razie czego mieć :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tym bardziej, że nie jest drogi :)
Usuńo to coś dla mnie bo mnie lubią kąsać
OdpowiedzUsuńTo totalnie dla mnie tubka, musze sie w nia zaupatrzec <3
OdpowiedzUsuńOstatnio coś potrzeby takiej nie mamy :P Ale będę pamiętać :P Otworzyłam tusz, petarda :D
OdpowiedzUsuńnie znoszę komarów, nie mogę zasnąć dopóki nie wybiję ich w sypialni :P będę pamiętać o tym żelu bo jak mnie coś ugryzie to drapię się niemiłosiernie :P
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że działa ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem cała w swędzących bąblach więc chętnie sobie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że Ziaja ma taki krem
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku komary jakoś nie gryzą :D
OdpowiedzUsuńJa jestem jakaś przyciągająca dla komarów - tylko wyjdę z domu nad rzekę czy gdzieś to jestem cała pokąsana - produkt jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa chętnie się w niego zaopatrzę. Mieszkam na Mazurach i pełno tu komarów. Właśnie wczoraj mnie jeden ukąsił, a bąbel miałam taki jak po osie :O
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że marka Ziaja ma w swojej ofercie taki żel :D Muszę się nim koniecznie zainteresować, bo mam dokładnie taką samą sytuację, jak Koleżanka wyżej. Po ugryzieniu komara zrobił mi się ogromny, swędzący odczyn, z który walczę już trzeci dzień :/
OdpowiedzUsuńZnam i posiadam :)
OdpowiedzUsuńO nie znałam tego żelu. Wydaje się ciekawy. Ja kupiłam w aptece maść i jestem z niej zadowolona, stosują ją głównie u dzieci.
OdpowiedzUsuńJa na ukąszenia stosuję żel aloedowy od Equilibry .
OdpowiedzUsuńCodziennie używam żelu na miejsca po ukąszeniu komarów, jednak u mnie jest to tradycyjny produkt wszystkim znany- fenistil
OdpowiedzUsuńNie znam tego żelu ale napewno go kupię jeśli działa, zawsze mam problem z ukąszeniami i komarami.
OdpowiedzUsuńJa na ukąszenia stosuję miąższ aloesowy.
OdpowiedzUsuń