Ana Campoy - Alfred i Agatha. Zagadka złotych figurek. - Recenzja książki
461.
Upał nas męczy okropnie, ale już wolę to niż szare ponure zimowe dni... ;)
Wczoraj miałam dzień gospodarczy, więc postu nie było, ale za to dziś udało mi się wygospodarować chwilę by napisać dla Was kolejną recenzję książki dla młodzieży :) Okładka jest jakby typowo dziecięca, ale nie sądzi się książki po okładce, środek może być zaskakujący :)
Długo zastanawiałam się co mam napisać tak by uchylić mały tylko rąbek tajemnicy, a nie zdradzić wszystkiego co jest w książce, bo czyta się najlepiej jak nie wiadomo co będzie dalej ;)
Książka zaczyna się od tego, że Alfred "nabroił". Złe zachowanie chłopca prowadzi do wielkiego gniewu ojca. Dla mnie cała ta sytuacja była całkiem zabawna, ale trzeba pamiętać o tym, że akcja nie dzieje się w dzisiejszych czasach, a w latach, gdy Alfred był jeszcze chłopcem, czyli gdzieś druga połowa XX w. Nie ma tych informacji w książce, jednak jeśli mały Alfred to TEN Alfred Hitchcock, myślę, że właśnie takie lata są opisane w opowiadaniu.
No nic trochę odbiegłam od książki.
Po tym "złym" przewinieniu chłopiec trafia do aresztu. Sam jest przerażony, ale ojciec chce go tylko nastraszyć by spokorniał. W tym czasie gdy siedzi w celi, słyszy dziwne odgłosy. Jakiś inny więzień krzyczy, że jest niewinny. Kiedy zauważa Alfreda przekazuje mu informację by odnalazł Agathę Miller.
Nasz bohater długo zastanawia się czy ma ją odszukać, ale w końcu decyduje się. Wcale nie przypuszcza, że to pociągnie za sobą pewne konsekwencje, a jednocześnie czeka go niemała przygoda...
Nic więcej nie zdradzę ;) Książka jest wciągająca i napisana tak dobrze jak niejeden kryminał. Przez większość czasu zupełnie nie zauważałam, że czytam o dzieciach. Czułam się tak jakby zwykli dorośli rozwiązywali zagadkę kryminalną. Język jest prosty, ale jednocześnie dobry. Nie nudzi, ani nie jest ubogi. Taki w sam raz i dla dorosłych i dla dzieci.
Kolejny raz dobrze się bawiłam przy lekturze dla młodzieży :) Ta młodzież to mniej więcej wiek 8-12 lat, bo 11 lat ma Alfred, więc myślę, że dla takiej grupy wiekowej będzie świetna :)
Witajcie :)
Upał nas męczy okropnie, ale już wolę to niż szare ponure zimowe dni... ;)
Wczoraj miałam dzień gospodarczy, więc postu nie było, ale za to dziś udało mi się wygospodarować chwilę by napisać dla Was kolejną recenzję książki dla młodzieży :) Okładka jest jakby typowo dziecięca, ale nie sądzi się książki po okładce, środek może być zaskakujący :)
Długo zastanawiałam się co mam napisać tak by uchylić mały tylko rąbek tajemnicy, a nie zdradzić wszystkiego co jest w książce, bo czyta się najlepiej jak nie wiadomo co będzie dalej ;)
Książka zaczyna się od tego, że Alfred "nabroił". Złe zachowanie chłopca prowadzi do wielkiego gniewu ojca. Dla mnie cała ta sytuacja była całkiem zabawna, ale trzeba pamiętać o tym, że akcja nie dzieje się w dzisiejszych czasach, a w latach, gdy Alfred był jeszcze chłopcem, czyli gdzieś druga połowa XX w. Nie ma tych informacji w książce, jednak jeśli mały Alfred to TEN Alfred Hitchcock, myślę, że właśnie takie lata są opisane w opowiadaniu.
No nic trochę odbiegłam od książki.
Po tym "złym" przewinieniu chłopiec trafia do aresztu. Sam jest przerażony, ale ojciec chce go tylko nastraszyć by spokorniał. W tym czasie gdy siedzi w celi, słyszy dziwne odgłosy. Jakiś inny więzień krzyczy, że jest niewinny. Kiedy zauważa Alfreda przekazuje mu informację by odnalazł Agathę Miller.
Nasz bohater długo zastanawia się czy ma ją odszukać, ale w końcu decyduje się. Wcale nie przypuszcza, że to pociągnie za sobą pewne konsekwencje, a jednocześnie czeka go niemała przygoda...
Nic więcej nie zdradzę ;) Książka jest wciągająca i napisana tak dobrze jak niejeden kryminał. Przez większość czasu zupełnie nie zauważałam, że czytam o dzieciach. Czułam się tak jakby zwykli dorośli rozwiązywali zagadkę kryminalną. Język jest prosty, ale jednocześnie dobry. Nie nudzi, ani nie jest ubogi. Taki w sam raz i dla dorosłych i dla dzieci.
Kolejny raz dobrze się bawiłam przy lekturze dla młodzieży :) Ta młodzież to mniej więcej wiek 8-12 lat, bo 11 lat ma Alfred, więc myślę, że dla takiej grupy wiekowej będzie świetna :)
Polecam :) Dobra rozrywka na wakacje i upalne dni :)
Więcej o książce przeczytacie na stronie wydawnictwa, czyli >tutaj<
Nie mam komu czytać :) ale pozycja dla młodzieży fajna
OdpowiedzUsuńDla siebie można czytać :) ;)
UsuńJa bym nie miała komu polecić, a sama wybieram innego typu książki :P
OdpowiedzUsuńLektury dla młodzieży często są interesujące również dla starszych :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może kupię dla starszego syna.
OdpowiedzUsuńMyślę że pozycja jest w sam raz dla moich dzieci wiekowo
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawym urozmaiceniem na wakacje - a nie tylko komp
OdpowiedzUsuńKolejna fajna książka dla nastolatek, idealna dla moich siostrzenic
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, a bratanek ostatnio szaleje na punkcie karate hihihi ;)
OdpowiedzUsuńMój syn lubi takie lekkie ksiązki.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba szata graficzna :)
OdpowiedzUsuńdla dzieci i młodzieży fajna ;) Ja też wolę ciepełko niż jak by było zimno, szaro i buro- choć nie powiem troszkę mogłoby się ochłodzić tak do 25 stopni.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój synek jak podrośnie to będzie lubił takie książki :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa i z pewnością zajmująca lektura dla młodzieży :) Bardzo mi się podoba jej okładka! :)
OdpowiedzUsuńSzata graficzna naprawdę przyciąga wzrok! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie mam czasu nawet przeczytać gazety, a co dopiero książki.
OdpowiedzUsuńMuszę się zmobilizować
Wiem komu polecę tę książkę do przeczytania, sama się na nią nie skusze
OdpowiedzUsuńOsobiście tych upałów mam już dość. Czekam z niecierpliwością na jesienne wieczory :) Co do książki, to lubię kryminały, a Twoja recenzja jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńJa ksiazki to ostatnio dwa odległe światy!
OdpowiedzUsuńFajna propozycja dla młodzieży
OdpowiedzUsuń