Recenzja książki Mejle na miotle - Agnieszka Tyszka - Wydawnictwo Akapit Press
465.
Zdarzają się czasami takie książki, które można by czytać od pierwszej strony aż do ostatniej bez przerywania.
Ta o której dzisiaj chciałabym napisać to trzecia Pani Agnieszki Tyszki. Dwie poprzednie bardzo mi się podobały, jednak miałam obawy co do tej kolejnej. Myślałam, że będzie podobna i już mnie tak nie pochłonie. Czy czytałam ją bez przerywania?
O czym właściwie jest? O tym w dalszej części postu :)
Amanda jest licealistką, która można powiedzieć, że miała wszystko. Mieszkanie, w którym robiła imprezy, zapraszała przyjaciół. Taniec, który kochała, przyjaciółkę, którą uwielbia... Jednak szkoła nie była jej mocną stroną i musiała mieć poprawkę z historii. Jej tata nie mógł w to uwierzyć, bo cała rodzina należała do humanistycznych, więc tym bardziej się na nią zezłościł. Nie należał do osób łagodnych, a wręcz przeciwnie. Można to było odczuć w sposobie traktowania mamy Amandy, która była zastraszana i traktowana prawie jak niewolnica.
Najbardziej co zabolało naszą bohaterkę to to, że nie będzie mogła wziąć udziału w występie flamenco. Ojciec jej zabronił, a dodatkowo kazał mieszkać z matką.
Amanda wraz ze swoją przyjaciółką obmyślają plan i jednak idzie na występ.
Przez wakacje Amanda ma przebywać u ciotki i uczyć się do poprawki. Zapamiętała ją niezbyt dobrze kiedy przyjeżdżała do niej we wcześniejsze wakacje. Bała się, że będzie tam okropnie.
Tym razem jest inaczej. Ciocia nie jest aż taka straszna, dodatkowo poznaje "księcia z bajki" zaraz w swój pierwszy dzień, a co najlepsze to to, że ma iść z nim na urodziny miejskiej "gwiazdy" czyli dziewczyny mniej więcej w jej wieku, ale za to bardzo bogatej.
Impreza ma być w nietypowych strojach. Dziewczyna po wielu innych propozycjach przebiera się za czarownicę i idzie ze swoim księciem na bal. Jednak chłopak już tak jej nie zachwyca jak na początku.
Co stanie się na urodzinach? Hmmm o tym musicie przeczytać sami.
Przez cały pobyt u cioci dzieją się trochę nietypowe rzeczy wokół Amandy. Ciągle czyta o czarownicach, dostaje dziwne mejle, pisane jakby starodawnym językiem... Początkowo myśli, że to jej przyjaciółka. Co się okaże?
O tym też musicie przeczytać sami :)
Książka jest tak fajna, że nie mogłam się od niej oderwać. Początkowo myślałam, że przeczytam ją w jeden dzień. Tym bardziej, że miałam trochę wolnego czasu, ale później już czasu zabrakło i musiałam ją cięgle odkładać, a byłam ciekawa jak to wszystko się u Amandy potoczy.
Lekka, ciekawa i inna niż dwie poprzednie książki autorki.
Bardzo mi się podobała, dlatego zachęcam do zapoznania się z tą lekturą :)
Witajcie :)
Zdarzają się czasami takie książki, które można by czytać od pierwszej strony aż do ostatniej bez przerywania.
Ta o której dzisiaj chciałabym napisać to trzecia Pani Agnieszki Tyszki. Dwie poprzednie bardzo mi się podobały, jednak miałam obawy co do tej kolejnej. Myślałam, że będzie podobna i już mnie tak nie pochłonie. Czy czytałam ją bez przerywania?
O czym właściwie jest? O tym w dalszej części postu :)
Amanda jest licealistką, która można powiedzieć, że miała wszystko. Mieszkanie, w którym robiła imprezy, zapraszała przyjaciół. Taniec, który kochała, przyjaciółkę, którą uwielbia... Jednak szkoła nie była jej mocną stroną i musiała mieć poprawkę z historii. Jej tata nie mógł w to uwierzyć, bo cała rodzina należała do humanistycznych, więc tym bardziej się na nią zezłościł. Nie należał do osób łagodnych, a wręcz przeciwnie. Można to było odczuć w sposobie traktowania mamy Amandy, która była zastraszana i traktowana prawie jak niewolnica.
Najbardziej co zabolało naszą bohaterkę to to, że nie będzie mogła wziąć udziału w występie flamenco. Ojciec jej zabronił, a dodatkowo kazał mieszkać z matką.
Amanda wraz ze swoją przyjaciółką obmyślają plan i jednak idzie na występ.
Przez wakacje Amanda ma przebywać u ciotki i uczyć się do poprawki. Zapamiętała ją niezbyt dobrze kiedy przyjeżdżała do niej we wcześniejsze wakacje. Bała się, że będzie tam okropnie.
Tym razem jest inaczej. Ciocia nie jest aż taka straszna, dodatkowo poznaje "księcia z bajki" zaraz w swój pierwszy dzień, a co najlepsze to to, że ma iść z nim na urodziny miejskiej "gwiazdy" czyli dziewczyny mniej więcej w jej wieku, ale za to bardzo bogatej.
Impreza ma być w nietypowych strojach. Dziewczyna po wielu innych propozycjach przebiera się za czarownicę i idzie ze swoim księciem na bal. Jednak chłopak już tak jej nie zachwyca jak na początku.
Co stanie się na urodzinach? Hmmm o tym musicie przeczytać sami.
Przez cały pobyt u cioci dzieją się trochę nietypowe rzeczy wokół Amandy. Ciągle czyta o czarownicach, dostaje dziwne mejle, pisane jakby starodawnym językiem... Początkowo myśli, że to jej przyjaciółka. Co się okaże?
O tym też musicie przeczytać sami :)
Książka jest tak fajna, że nie mogłam się od niej oderwać. Początkowo myślałam, że przeczytam ją w jeden dzień. Tym bardziej, że miałam trochę wolnego czasu, ale później już czasu zabrakło i musiałam ją cięgle odkładać, a byłam ciekawa jak to wszystko się u Amandy potoczy.
Lekka, ciekawa i inna niż dwie poprzednie książki autorki.
Bardzo mi się podobała, dlatego zachęcam do zapoznania się z tą lekturą :)
Znajdziecie ją na stronie wydawnictwa, czyli >tutaj<
Tam też przeczytacie jej opis.
Pozdrawiam - Madzia :)
Poprzednie recenzję Pani Agnieszki
Okładka wygląda bardzo pozytywnie :D Nie jest to, niestety, książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale bardzo lubię czytać Twoje recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie jest to książka dla mnie, ale ma ciekawą okładkę! MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńTytuł jest dosyć śmieszny i dziecięcy... :D
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak ciekawa recenzja. Będę tutaj wracać z przyjemnością. :)
Obserwuję!
Jeszcze nic tej autorki nie miałam :P
OdpowiedzUsuńTo nie mój przedział wiekowy, ale... kusisz!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Okładka bardziej pasuje do książki dla młodych nastolatek (12-13), ale czasem nawet w takiej okładce może kryć się coś ciekawego :P
OdpowiedzUsuń