NIVEA hairmilk NATURAL SHINE - SZAMPON PIELĘGNUJĄCY Proteiny mleka i jedwabiu - różowa linia - moja opinia
497.
Jakiś czas temu była na stronie Nivea akcja z różową linią do włosów. Widziałam, że dziewczyny dostały do przetestowania ten duet. Zanim jednak można było się zgłosić do akcji ja już kupiłam ten szampon w sklepie w promocji ;)
Jak się u mnie sprawdził? O tym w dalszej części postu ;)
Szampon zamknięty w butli o pojemności 400 ml
Typowy dla szamponów Nivea, różni się tym, że jest w odcieniach różu.
Zamykanie na klik
Co na opakowaniu:
Konsystencja lejąca, ale nie spływa z włosów. Dobrze się po nich rozprowadza, a do tego bardzo mocno pieni. Dobrze się spłukuje.
Kolor ma perłowo-różowy.
Kilka słów ode mnie:
Zaraz jak go tylko kupiłam byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Mam go już bardzo długo, taka pojemność wystarcza naprawdę na sporą ilość czasu. Wydaje mi się, że kupiłam go jeszcze w wakacje.
Zaczęłam używać jak miałam naturalne włosy, a później nie wiem czy już pisałam o tym, że zrobiłam trwałą ondulację. Nie taką bardzo mocną, ale jednak włosy trochę się przesuszyły.
W obu przypadkach i wtedy gdy miałam naturalne i teraz, bardzo fajnie działa na włosy. Faktycznie są wygładzone, dobrze się układają. Sam szampon ładnie pachnie, ale ten zapach nie utrzymuje się na włosach. Być może dlatego, że później używam odżywki, bo bez niej niestety się nie obejdzie.
Najważniejsze co chciałam napisać to to, że bardzo fajnie działa na włosy, ale na mój skalp już nie tak fajnie :( Kiedy używam go przez dłuższy czas pod rząd, czyli np. przez tydzień - dwa codziennie, tylko tego szamponu - pojawia się u mnie łupież i swędzenie głowy :(
Musiałam go odstawić na jakiś czas.
Później wróciłam i teraz używam bez ciągłości. Czyli czasem tego różowego Nivea, a czasami innego, albo jeden raz myłam innym a tym drugi raz (to samo mycie). Wtedy nic się nie dzieje.
Nie wiem może jest dla mnie za ostry, za mocny żeby go używać codziennie.
Tak czy inaczej włosy go bardzo lubią, a skalp już niekoniecznie.
Raczej nie kupię go ponownie, będę dalej szukała ideału ;) Za to jestem ciekawa odżywki z tej serii.
Mieliście może ten szampon?
Jak się u Was sprawdził?
A jak odżywka?
Pozdrawiam i życzę miłego piątku :)
Madzia :*
Witajcie :)
Jakiś czas temu była na stronie Nivea akcja z różową linią do włosów. Widziałam, że dziewczyny dostały do przetestowania ten duet. Zanim jednak można było się zgłosić do akcji ja już kupiłam ten szampon w sklepie w promocji ;)
Jak się u mnie sprawdził? O tym w dalszej części postu ;)
Szampon zamknięty w butli o pojemności 400 ml
Typowy dla szamponów Nivea, różni się tym, że jest w odcieniach różu.
Zamykanie na klik
Co na opakowaniu:
Konsystencja lejąca, ale nie spływa z włosów. Dobrze się po nich rozprowadza, a do tego bardzo mocno pieni. Dobrze się spłukuje.
Kolor ma perłowo-różowy.
Kilka słów ode mnie:
Zaraz jak go tylko kupiłam byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Mam go już bardzo długo, taka pojemność wystarcza naprawdę na sporą ilość czasu. Wydaje mi się, że kupiłam go jeszcze w wakacje.
Zaczęłam używać jak miałam naturalne włosy, a później nie wiem czy już pisałam o tym, że zrobiłam trwałą ondulację. Nie taką bardzo mocną, ale jednak włosy trochę się przesuszyły.
W obu przypadkach i wtedy gdy miałam naturalne i teraz, bardzo fajnie działa na włosy. Faktycznie są wygładzone, dobrze się układają. Sam szampon ładnie pachnie, ale ten zapach nie utrzymuje się na włosach. Być może dlatego, że później używam odżywki, bo bez niej niestety się nie obejdzie.
Najważniejsze co chciałam napisać to to, że bardzo fajnie działa na włosy, ale na mój skalp już nie tak fajnie :( Kiedy używam go przez dłuższy czas pod rząd, czyli np. przez tydzień - dwa codziennie, tylko tego szamponu - pojawia się u mnie łupież i swędzenie głowy :(
Musiałam go odstawić na jakiś czas.
Później wróciłam i teraz używam bez ciągłości. Czyli czasem tego różowego Nivea, a czasami innego, albo jeden raz myłam innym a tym drugi raz (to samo mycie). Wtedy nic się nie dzieje.
Nie wiem może jest dla mnie za ostry, za mocny żeby go używać codziennie.
Tak czy inaczej włosy go bardzo lubią, a skalp już niekoniecznie.
Raczej nie kupię go ponownie, będę dalej szukała ideału ;) Za to jestem ciekawa odżywki z tej serii.
Mieliście może ten szampon?
Jak się u Was sprawdził?
A jak odżywka?
Pozdrawiam i życzę miłego piątku :)
Madzia :*
kiedyś sięgałam po kosmetyki Nivea, ale odkąd nabawiłam się łupieżu po jednym z ich szamponów to dałam sobie spokój z resztą ich kosmetyków
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też po tym dostałam łupieżu, ale na tyle lubię markę, że zawsze daję jej jeszcze szansę :)
UsuńKurcze, skoro skalp nie bardzo go lubi to jednak sobie go odpuszczę.
OdpowiedzUsuńAle tylko kiedy go stosowałam przez dłuższy czas to skalp protestował ;)
UsuńU mnie kompletnie się nie sprawdził ten zestaw. Łupież wrócił, ale i włosy zrobiły się sianowate.
OdpowiedzUsuńNo to powiem Ci, że mam z nim to samo, jak używam dłużej skóra protestuje. Jak używam go co kilka dni, przeplatając z takim, której mojej skórze służy, jest ok :P
OdpowiedzUsuńTrochę się ucieszyłam, że u Ciebie podobnie ;) że nie tylko ja mam taką wymagającą skórę głowy ;) ;P
Usuńkiedyś miałam ten szampon ale jakoś się u mnie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńmyślałam, że będziesz zadowolona i nie sądziłam że na skalp tak źle wpłynie :/ chyba się na niego jednak nie skuszę.
OdpowiedzUsuńnie myję włosów codziennie a co 2-3 dni, nie miałam tego szamponu ale mój skalp też jest wrażliwy
OdpowiedzUsuńMiałam duet. Odżywkę już dawno wykończyłam a szamponu zostało może na dwa razy. Używam go codziennie i na szczęście u mnie nic złego nie robi.
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy miałam szampon z Nivea :)
OdpowiedzUsuńCzytałam same dobre opinie o tym produkcie. Ale wiesz, każda skóra jest inna, jedną coś uczuli drugą nie... szkoda że do końca się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Prawdopodobnie to SLS tak zadziałały na Twoją skórę głowy.
OdpowiedzUsuńJa mam od nich do włosów farbowanych, ale bez użycia odżywki strasznie plącze włosy.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś niebieską wersję i u mnie spisała się dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, nie kupuję szamponów Nivea
OdpowiedzUsuńMój skalp jest ostatnio wybredny, więc miałabym obawy.
OdpowiedzUsuńSzkoda że szampon się nie sprawdził, wiele osób go chwali. Ogólnie mam ochotę poznać ten duet
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ale niebieską wersję i pamiętam, że był fajny :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami do włosów marki Nivea mam relację love-hate ;) Nie zawsze się u mnie sprawdzają, ale wszystko zależy od linii. Tej serii jestem ciekawa, bo może się sprawdzić do moich włosów :)
OdpowiedzUsuńLubie odżywki z Nivea ale szamponu nigdy jeszcze nie miałam, te swędzenie głowy mnie nie przekonuje;)
OdpowiedzUsuńU zanajac skore mojej glowy to nie kupie go i dziekuje za rzeczowa recenzje :D
OdpowiedzUsuńA szkoda, że się nie sprawdził. Myślałam nad nim, bo dawno nie miałam Nivea :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic tej firmy.
OdpowiedzUsuńNivea ma dobre kosmetyki. Czasem korzystam.
OdpowiedzUsuńcałkiem fajnie sprawdziła mi się ta seria :)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, ale produktów do włosów używam od nich rzadko.
OdpowiedzUsuń