PERFECTA - WARSAW TOKYO NEW YORK - PEELING GRUBOZIARNISTY - Głęboko oczszcza; Redukuje nadmiar sebum; Wygładza
508.
Dzisiaj kilka słów o peelingu w jednorazowej saszetce marki Perfecta.
Jak wiecie uwielbiam peelingi i właściwie spośród wszystkich masek i innych tego typu rzeczy, robię je najczęściej.
Ostatnio wędrując po Rossmannie miałam ochotę na wypróbowanie czegoś nowego. Po przeszukaniu kilku półek w końcu do koszyka wrzuciłam ten o to peeling gruboziarnisty.
Jak się spisał po jednym użyciu?
O tym w dalszej części postu ;)
Peeling zamknięty w jednorazowej saszetce pojemności 8 ml
Cena: przez przypadek wyrzuciłam paragon, a zapomniałam sprawdzić dokładnie ile mnie kosztował, ale wydaje mi się, że około 2,50 zł ;)
Zielona szata graficzna od razu skojarzyła mi się z cerą tłustą, a ja taką mam ostatnimi czasy ;)
Co na opakowaniu:
Stosowanie:
Nanieść peeling na zwilżoną skórę. Omijać okolice oczu.
Masować kolistymi ruchami przez 1-2 min.
Zmyć dokładnie ciepłą wodą.
Polecany jest do stosowania 1-2 w tygodniu na twarz.
Zdaję sobie sprawę, że żaden kosmetyk nie zdziała cudów po jednym użyciu, ale po jednej próbie będę wiedziała czy mnie uczulił albo wysypał. Tak, więc cieszy mnie to ogromnie, że są takie jakby "próbki" do kupienia ;)
Kolor: Zielonkawy z wyraźnymi drobinkami
Zapach: Ładny, trochę morski, ale nie z tych męskich. Raczej delikatny.
Konsystencja: Jak większość peelingów, nie był bardzo rzadki, ale też nie był gęsty. Lekko się wydobywał z opakowania
Działanie:
Po jednym razie nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale muszę przyznać, że jest to niezły zdzierak ;)
Mocne, grube drobinki dobrze ścierały naskórek.
Zmywa się łatwo. Po zmyciu nie było żadnego zaczerwienienia, ani też rozjaśnienia cery, na co trochę liczyłam. Pory niebyły bardzo mocno oczyszczone, ale za to skóra była wyraźnie gładka i delikatna. Nie czułam ściągania ani wysuszenia skóry.
Nie zrobił niczego złego, więc mam ochotę kupić jeszcze raz i sprawdzić czy przy częstszym stosowaniu będzie spisywał się jeszcze lepiej.
Jedno opakowanie wystarczyło mi na jedno użycie.
Mieliście ten peeling z Perfecty?
Miłego dnia :)
Witajcie :)
Dzisiaj kilka słów o peelingu w jednorazowej saszetce marki Perfecta.
Jak wiecie uwielbiam peelingi i właściwie spośród wszystkich masek i innych tego typu rzeczy, robię je najczęściej.
Ostatnio wędrując po Rossmannie miałam ochotę na wypróbowanie czegoś nowego. Po przeszukaniu kilku półek w końcu do koszyka wrzuciłam ten o to peeling gruboziarnisty.
Jak się spisał po jednym użyciu?
O tym w dalszej części postu ;)
Peeling zamknięty w jednorazowej saszetce pojemności 8 ml
Cena: przez przypadek wyrzuciłam paragon, a zapomniałam sprawdzić dokładnie ile mnie kosztował, ale wydaje mi się, że około 2,50 zł ;)
Zielona szata graficzna od razu skojarzyła mi się z cerą tłustą, a ja taką mam ostatnimi czasy ;)
Co na opakowaniu:
Stosowanie:
Nanieść peeling na zwilżoną skórę. Omijać okolice oczu.
Masować kolistymi ruchami przez 1-2 min.
Zmyć dokładnie ciepłą wodą.
Polecany jest do stosowania 1-2 w tygodniu na twarz.
Zdaję sobie sprawę, że żaden kosmetyk nie zdziała cudów po jednym użyciu, ale po jednej próbie będę wiedziała czy mnie uczulił albo wysypał. Tak, więc cieszy mnie to ogromnie, że są takie jakby "próbki" do kupienia ;)
Kolor: Zielonkawy z wyraźnymi drobinkami
Zapach: Ładny, trochę morski, ale nie z tych męskich. Raczej delikatny.
Konsystencja: Jak większość peelingów, nie był bardzo rzadki, ale też nie był gęsty. Lekko się wydobywał z opakowania
Działanie:
Po jednym razie nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale muszę przyznać, że jest to niezły zdzierak ;)
Mocne, grube drobinki dobrze ścierały naskórek.
Zmywa się łatwo. Po zmyciu nie było żadnego zaczerwienienia, ani też rozjaśnienia cery, na co trochę liczyłam. Pory niebyły bardzo mocno oczyszczone, ale za to skóra była wyraźnie gładka i delikatna. Nie czułam ściągania ani wysuszenia skóry.
Nie zrobił niczego złego, więc mam ochotę kupić jeszcze raz i sprawdzić czy przy częstszym stosowaniu będzie spisywał się jeszcze lepiej.
Jedno opakowanie wystarczyło mi na jedno użycie.
Mieliście ten peeling z Perfecty?
Miłego dnia :)
lubię peelingi Perfecty ale gruboziarnistych nie mogę używać, podrażniają moją suchą skórę :-/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie peelingi, ale tego nie znam. Bardzo chętnie sprawdzę jak u mnie się spisze :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj wybieram enzymatyczne lub bardzo drobno ziarniste ^^
OdpowiedzUsuńU mnie też jedynie enzymetyczne.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu używam już tylko peelingów enzymatycznych ;)
OdpowiedzUsuńNie znam go. Nie korzystam z saszetkowych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego peelingu ;)
OdpowiedzUsuńMi zielone produkty zawsze kojarzą się ze świeżością i glonami, ale każdy ma swoje skojarzenia ;)
OdpowiedzUsuńWidzę gruboziarnisty i już wiem, że nie jest dla mnie :P
OdpowiedzUsuńDo ciała lubię tego typu peelingi, ale do twarzy nie bardzo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi w saszetkach od Perfecty i chętnie po nie sięgam. Jednak najlepiej sprawdza się u mnie wersja drobnoziarnista lub peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńZ Perfecty mam peelingi enzymatyczne. Rzadko sięgam po ziarniste do twarzy choć ostatnio sięgam po kawowy
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię peelingi od perfety.
OdpowiedzUsuńz prefekty lubię maseczki jednorazowe tego peelingu nie miałam
OdpowiedzUsuńnie miałam tego peelingu, ale bardzo lubię mocne zdzieraki, które mają większe drobinki, muszę go poznać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale u mnie produkty saszetkowe ciężko schodzą, wolę jednak pełnowartościowe :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tego peelingu, wolę jednak maseczki
OdpowiedzUsuńDawno nie mialam nic od Pefecty - peelingi lubię więc chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPeelingi to u mnie podstawa oczyszczania, a lubie takie mocne zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńnajczęściej sięgam po peelingi enzymatyczne, jednak od czasu do czasu lubię poczuć mocniejsze tarcie :)
OdpowiedzUsuńNie stosuje tej marki ze względu na składy jej produktów. Preferuje bardziej naturalne. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię te gruboziarniste, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSkoro dobrze zdziera, to sama chętnie bym po niego sięgnęła :) Rzeczywiście, takie saszetki są dobre na wypróbowanie kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu, ale jakoś nie nie kusi.
OdpowiedzUsuńLubię peelingi gruboziarniste, ale tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie sięgam po produkty tej marki ze względu na składy. Preferuję naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu, ale lubię produkty tej marki :D
OdpowiedzUsuńPilingi lubię naturalne. W kolejce czekają wiórki z pestek awokado 😁
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu i ja lubie takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi, jednak mam już kilka takich sprawdzonych, które mają naturalny skład, na przykład te od I love body. z Perfectu używam wyłącznie kremów z względnie dobrym składem.
OdpowiedzUsuń