Baza pod cienie Golden Rose - recenzja EYESHADOW PRIMER Smooth Base Longwear Eye Make-up
529.
Dzisiaj będzie o bazie pod cienie, którą kupiłam w zeszłym roku na stronie ezebra. Razem z paletką, którą wspominałam >tutaj<
Z paletki nie jestem aż tak bardzo zadowolona, o czym już pisałam.
Przy okazji chciałabym Wam podziękować za wszystkie komentarze, które zostawiłyście pod ostatnim postem.
Niektóre bardzo mi pomogły :) I jeszcze za zdjęcia jakie dostałam w wiadomościach priv :)
Dziękuję raz jeszcze :*
Paletka wypadła słabo, a jak z bazą?
Od lat byłam wierna bazie pod cienie marki Avon, jednak ciągle widziałam na blogach inne i zawsze mnie ciekawiło jak się ich używa i czy faktycznie tak fajnie działają na cienie.
Bazę Golden Rose otrzymujemy w kartoniku.
Sama baza jest w opakowaniu typu tubka z nakrętką.
Informacje z opakowania:
Taki ma fajny otworek, z którego wydobywa się bardzo lekko odpowiednią ilość produktu.
Wygląda na zdjęciu na gęstą, ale tak naprawdę leciutko rozsmarowuje się na powiece. Po pierwszych użyciach wydawała mi się nawet zbyt rzadka...
Początkowo myślałam, że będzie tłusta, bo tak wyglądała na powiece, ale już po kilku chwilach robi się matowa.
Na opakowaniu kartonikowym mamy informację by odczekać 30 sekund zanim zaczniemy nakładać cienie:
Jak do mnie przyszła od razu poszła w ruch. Pierwsze użycie nie było fajne. Wydawało mi się, że jest za rzadka i, że nie zastyga na powiece. Byłam zbyt niecierpliwa...
Drugi raz podobnie, no i ją odłożyłam :(
Przez jakiś czas leżała w szufladzie.
Później zdecydowałam się, że znowu dam jej szansę. Odczekałam dłuższą chwilę i zaczęłam nakładać cienie pędzelkiem, a nie aplikatorami jak poprzednio.
To był szok! Cienie przywierały do bazy jak do jakiegoś lepu, do tego mają dużo lepszą pigmentację kiedy są nałożone na nią.
Trzymają się świetnie przez cały dzień, fajnie się mieszają i ogólnie zachwyciła mnie.
Kolejne razy już były coraz lepsze. Teraz używam jej codziennie do różnych cieni i nie zawodzi mnie.
Cienie się nie rolują kiedy mam ją nałożoną.
Polubiłam jej rzadką, lekką konsystencję, która fajnie się rozprowadza po powiece. Trzeba jej dać pół minuty, lub nawet więcej, ale później efekt jest naprawdę fajny.
Oczywiście poza tymi cieniami, o których pisałam ostatnio ;)
Bardzo wydajna. Używam codziennie, wcale nie oszczędzam, a ona ciągle jest :)
Kosztowała zaledwie 10 zł
Jej pojemność to 11 ml
Polecam :)
A Wy macie jakąś ulubioną bazę pod cienie?
Co polecacie wypróbować?
Pozdrawiam :*
Witajcie
Dzisiaj będzie o bazie pod cienie, którą kupiłam w zeszłym roku na stronie ezebra. Razem z paletką, którą wspominałam >tutaj<
Z paletki nie jestem aż tak bardzo zadowolona, o czym już pisałam.
Przy okazji chciałabym Wam podziękować za wszystkie komentarze, które zostawiłyście pod ostatnim postem.
Niektóre bardzo mi pomogły :) I jeszcze za zdjęcia jakie dostałam w wiadomościach priv :)
Dziękuję raz jeszcze :*
Paletka wypadła słabo, a jak z bazą?
Od lat byłam wierna bazie pod cienie marki Avon, jednak ciągle widziałam na blogach inne i zawsze mnie ciekawiło jak się ich używa i czy faktycznie tak fajnie działają na cienie.
Bazę Golden Rose otrzymujemy w kartoniku.
Sama baza jest w opakowaniu typu tubka z nakrętką.
Informacje z opakowania:
Taki ma fajny otworek, z którego wydobywa się bardzo lekko odpowiednią ilość produktu.
Wygląda na zdjęciu na gęstą, ale tak naprawdę leciutko rozsmarowuje się na powiece. Po pierwszych użyciach wydawała mi się nawet zbyt rzadka...
Początkowo myślałam, że będzie tłusta, bo tak wyglądała na powiece, ale już po kilku chwilach robi się matowa.
Na opakowaniu kartonikowym mamy informację by odczekać 30 sekund zanim zaczniemy nakładać cienie:
Jak do mnie przyszła od razu poszła w ruch. Pierwsze użycie nie było fajne. Wydawało mi się, że jest za rzadka i, że nie zastyga na powiece. Byłam zbyt niecierpliwa...
Drugi raz podobnie, no i ją odłożyłam :(
Przez jakiś czas leżała w szufladzie.
Później zdecydowałam się, że znowu dam jej szansę. Odczekałam dłuższą chwilę i zaczęłam nakładać cienie pędzelkiem, a nie aplikatorami jak poprzednio.
To był szok! Cienie przywierały do bazy jak do jakiegoś lepu, do tego mają dużo lepszą pigmentację kiedy są nałożone na nią.
Trzymają się świetnie przez cały dzień, fajnie się mieszają i ogólnie zachwyciła mnie.
Kolejne razy już były coraz lepsze. Teraz używam jej codziennie do różnych cieni i nie zawodzi mnie.
Cienie się nie rolują kiedy mam ją nałożoną.
Polubiłam jej rzadką, lekką konsystencję, która fajnie się rozprowadza po powiece. Trzeba jej dać pół minuty, lub nawet więcej, ale później efekt jest naprawdę fajny.
Oczywiście poza tymi cieniami, o których pisałam ostatnio ;)
Bardzo wydajna. Używam codziennie, wcale nie oszczędzam, a ona ciągle jest :)
Kosztowała zaledwie 10 zł
Jej pojemność to 11 ml
Polecam :)
A Wy macie jakąś ulubioną bazę pod cienie?
Co polecacie wypróbować?
Pozdrawiam :*
Cieszę się, że w końcu się sprawdziła u Ciebie. Ja unikam wszystkiego co matuje tym bardziej na powiekach :)
OdpowiedzUsuńJednak warto dać szansę 😀 Dobrze, że ostatecznie baza się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJak na razie nie znalazłam swojej ulubionej bazy. Może przetestują to co proponujesz.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, lubie takie mocne bazy i fajnie ze podbija cienie :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie stosuję bez pod cienie, ale fajnie, że ta się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJeszcze tej bazy nie miałam. Warto dawać szansę :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie nie używam żadnej bazy :)
Dobrze, że chociaż baza się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńmoże do tej pory też źle nakładałam bazy, muszę sprawdzić tą, podoba mi się, że jest kremowa.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po bazy pod cienie, bo najczęściej wystarcza mi do tego celu korektor :) Jednak ta baza mnie zainteresowała i jestem bardzo ciekawa, jak by się u mnie spisała, i czy w ogóle umiałabym z nią pracować ;) Muszę to kiedyś sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńJedyną bazę pod cienie którą polubiłam to ta z Lily Lolo, tej też chętnie się przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńja nie mam swojej ulubionej bazy pod cienie, stosuje to co akurat mam pod ręką :D
OdpowiedzUsuńmam tylko jedną bazę pod cienie, ta z GR jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńUlubionej bazy pod cienie nie mam, bo ja stosuję tylko na większe wyjścia, ale mam w swojej kosmetyczce kilka ;)
OdpowiedzUsuńMam swoją ukochaną bazę i jej jestem raczej wierna :-)
OdpowiedzUsuńLubię produkty z tej marki w szczególności rozświetlającą bazę pod makijaż :) Chętnie wypróbuję również tą pod cienie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to jeszcze nigdy nie próbowałam kosmetyków tej marki i bardzo mnie one kuszą.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż czasem kupuję w ezebra ;)
OdpowiedzUsuńA ta recenzją mnie zaciekawiłaś bo ja bazy pod cienie odkryłam (sic!) dopiero w zeszłym roku. Używałam Vibo w słoiczku i dobrze działa ale konsystencja jest taka, że jednak naciąga się powiekę przy nakładaniu. Więc chyba skuszę się na ten wariant w płynie :) TNX
Mam bazę z Avonu właśnie, ale jak mi się skończy to rozejrzę się za tą. Lubię kosmetyki z Golden Rose. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ucieszyłam, jak zobaczyłam u Ciebie recenzję tej bazy. Zastanawiałam się nad jej zakupem, a teraz już wiem, że warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńCenię sobie dobre produkty za grosze. Ta baza ląduje na mojej liście zakupów.
OdpowiedzUsuńczytałam o tej bazie sam dobre opinie, jak tylko zużyję bazę Lily Lolo to z chęcią spróbuję Twojej
OdpowiedzUsuńJa używam na powieki tej samej bqzy co na całą twarz i jestem zadowolona. Ciekawa jestem takiej specjalnej bazy pod cienie, a ta jest dobra i tania więc chętnie ją poznam
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie! Warto mieć taką sprawdzoną bazę :)
OdpowiedzUsuńU mnie jako baza dobrze sprawdziła sie baza silikonowa od revers stosuje ja wlasni3 na powieki
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że rzadko kiedy stosuje bazy pod cienie
OdpowiedzUsuńJa mam bazę bell w kremie i też daje radę. Ostatnio oglądałam jakiś filmik o cieniowaniu i nakładaniu cieni i tam youtuberka sugerowała aby po nałożeniu bazy delikatnie przypudrować powieki. I wiesz, sprawdziłam, cienie zupełnie inaczej, lepiej się zachowują!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
szczerze to z Golden Rose miałam tylko pomadki i nic więcej nie testowałam, a mają bardzo fajny i ciekawy asortyment . :)
OdpowiedzUsuńz golden miałam tylko bazę pod makijaż, kupuję jeśli jest równie dobra :)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze swojej ulubionej bazy, mam wrażliwą skórę w okolicach oczu i nie jest mi łatwo znaleźć odpowiedni produkt.
OdpowiedzUsuńO wygląda fajnie! Ja swoją bazę pod cienie mam w słoiczku z firmy Bell, ale chyba następna w jaką zainwestuję to będzie właśnie ta z GR :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawa informacja że baza po nałożeniu na skórę staje się matowa.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam bazy pod cienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię korzystać z kosmetyków Avon. Wiadomo, że niektóre są lepszej jakości a niektóre gorsze. Uwielbiam tusze do rzęs SuperShock oraz podkłady. Ale bazy pod cienie nigdy nie testowałam. Skusiłaś mnie tym artykułem. Moje cienie po całym dniu rozmywają się i wyglądają jak brud osiadły na powiece. Dzięki za artykuł!
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję bazy pod cienie, jakoś leci bez tego :D
OdpowiedzUsuńNie mialam tej bazy, ale slyszalam ze jest bardzo dobra i fajnie ze ostatecznie tez u Ciebie sie sprawdzila :)
OdpowiedzUsuńTej bazy nie miałam ale firmę bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa akurat nie stosuję żadnych baz pod cienie ;) jakoś wszystkie trzymają się bez problemu.
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie myślę o bazie pod cienie, bo mam śliczne 2 gagatki, ale samodzielnie i na korektorze trzymać się nie chcą :/
OdpowiedzUsuńTeż jej używam jest bardzo fajna
OdpowiedzUsuńJa tam daje rade bez
OdpowiedzUsuńNie znam tej bazy, ale kosmetyki GR lubie :)
OdpowiedzUsuń