ISANA DUSCHPEELING MEERSALZ & KIRSCHBLUTE mit Massageperlen - Peeling pod prysznic Isana sól morska i kwiat wiśni
537.
Od dzisiaj świętuje mój wolny czas czyli ferie :D
Mam nadzieję, że odpocznę trochę i znajdę więcej czasu na recenzję, bo mimo tego, że chcę zużyć zapasy jakie piętrzą się w mojej łazience to i tak kosmetyków przybywa ;)
A u Was jak tam?
Czas ferii czy pracy? :)
Dzisiaj tak szybciutko przed wyjazdem na zakupy zapraszam na kilka słów o peelingu pod prysznic marki ISANA.
Peeling kupiłam jakiś czas temu. W tej chwili mam zużyte większą połowę.
Zamknięty w tubie na klik.
Ładna szata graficzna, trochę różowego, trochę niebieskiego i aplikacja z solą morską.
Co na opakowaniu:
Kolorek jaki wydobywa nam się z opakowania jest jasnoniebieski.
Konsystencja żelowa z drobinkami.
Zapach po wyciśnięciu na dłoń śliczny, kwiatowy, delikatny, ale po rozsmarowaniu na ciele pod prysznicem już mnie tak bardzo nie urzeka. Jakby się utleniał i tracił na swojej sile.
Małe delikatne drobinki bardzo łagodnie ścierają naskórek.
Nie jest to peeling, który należy do zdzieraków, raczej żel pod prysznic z takimi małymi dodatkami.
Można go z powodzeniem używać każdego dnia i nie zrobi krzywdy.
Właściwie to po to go kupiłam by używać częściej niż taki zwykły peeling.
Lekko się pieni, łatwo zmywa.
Nie pamiętam ile kosztował, ale na pewno było to mniej niż 10 zł
Nie zachwycił jakoś specjalnie, ale też nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. Tego akurat chyba nie kupię przez jakiś czas, bo jestem ciekawa innych zapachów.
Czy polecam?
Jeśli lubicie takie lekkie peelingi, które można używać na co dzień to tak.
Dodam tylko, że zupełnie nie spowodował u mnie żadnych niemiłych dolegliwości ;)
Nie podrażnił, nie uczulił, nie pozostawia skóry zaczerwienionej, ani nic z tych rzeczy. Nie zauważyłam też by wysuszał skórę czy też specjalnie ją bardziej nawilżał, taki neutralny.
Znacie ten peeling pod prysznic?
Miłej soboty :)
Witajcie :)
Od dzisiaj świętuje mój wolny czas czyli ferie :D
Mam nadzieję, że odpocznę trochę i znajdę więcej czasu na recenzję, bo mimo tego, że chcę zużyć zapasy jakie piętrzą się w mojej łazience to i tak kosmetyków przybywa ;)
A u Was jak tam?
Czas ferii czy pracy? :)
Dzisiaj tak szybciutko przed wyjazdem na zakupy zapraszam na kilka słów o peelingu pod prysznic marki ISANA.
Peeling kupiłam jakiś czas temu. W tej chwili mam zużyte większą połowę.
Zamknięty w tubie na klik.
Ładna szata graficzna, trochę różowego, trochę niebieskiego i aplikacja z solą morską.
Co na opakowaniu:
Kolorek jaki wydobywa nam się z opakowania jest jasnoniebieski.
Konsystencja żelowa z drobinkami.
Zapach po wyciśnięciu na dłoń śliczny, kwiatowy, delikatny, ale po rozsmarowaniu na ciele pod prysznicem już mnie tak bardzo nie urzeka. Jakby się utleniał i tracił na swojej sile.
Małe delikatne drobinki bardzo łagodnie ścierają naskórek.
Nie jest to peeling, który należy do zdzieraków, raczej żel pod prysznic z takimi małymi dodatkami.
Można go z powodzeniem używać każdego dnia i nie zrobi krzywdy.
Właściwie to po to go kupiłam by używać częściej niż taki zwykły peeling.
Lekko się pieni, łatwo zmywa.
Nie pamiętam ile kosztował, ale na pewno było to mniej niż 10 zł
Nie zachwycił jakoś specjalnie, ale też nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. Tego akurat chyba nie kupię przez jakiś czas, bo jestem ciekawa innych zapachów.
Czy polecam?
Jeśli lubicie takie lekkie peelingi, które można używać na co dzień to tak.
Dodam tylko, że zupełnie nie spowodował u mnie żadnych niemiłych dolegliwości ;)
Nie podrażnił, nie uczulił, nie pozostawia skóry zaczerwienionej, ani nic z tych rzeczy. Nie zauważyłam też by wysuszał skórę czy też specjalnie ją bardziej nawilżał, taki neutralny.
Znacie ten peeling pod prysznic?
Miłej soboty :)
Niestety, peelingi solne, mocno podrażniają moją skórę.
OdpowiedzUsuńNie znsm tego orelingu ale może dlatego, że unikam tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, może wypróbuję. :) Życzę udanych ferii. :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling i bardzo fajnie go wspominam, krzywdy nie zrobił 😉
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym, soli ma w sumie mało, a peelingi solne zazwyczaj źle działają na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie byłby to zwykły żel. Peeling musi być dla mnie mocny :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę zwykły żel.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Isany. Zawsze będąc w Polsce coś sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńmoże sie skuszę.
OdpowiedzUsuńGrzebię w pamięci i chyba nie używałam tego peelingu - z isany najbardziej lubię żele. W sumie to wolę mocniejsze i bardziej treściwe zdzieraki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
W sumie to mogłabym wypróbować a dawno nie miałam peelingów Isany.
OdpowiedzUsuńna razie zapas peelingów mam więc się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńkocham isane
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu pod prysznic.
OdpowiedzUsuńWidziałam te peelingi i byłam bardzo ciekawa jak się spisują ;) ja poszukuje zdzieraków takich raz na jakiś czas więc myśle, że ten może być zbyt delikatny. Ciekawe jak pozostałe wersje :)
OdpowiedzUsuńStosuję domowe peelingi, ale zapamiętam go w razie czego :)
OdpowiedzUsuńmuszę go sprawdzić
OdpowiedzUsuń