TARGI EKOCUDA 2019 Gdańsk - Edycja wiosenna. Relacja z targów.

Witajcie

Ostatnio mogliście zobaczyć na moim fanpage na fb, że 2 marca byłam na targach Ekocuda w Gdańsku razem z Sylwią z bloga Sylwia testuje i radzi.
Były to dla mnie pierwsze targi kosmetyków naturalnych, których byłam bardzo ciekawa. 
Ciekawiło mnie  jak to wszystko wygląda, a tym samym wiele sobie wyobrażałam. 
Wiedziałam, że chce coś kupić, ale nie miałam bardzo sprecyzowanych potrzeb ;) 
Co przywiozłam i jakie były moje wrażenia z pobytu na targach o tym dalej w poście.

Moje plany były ogromne, miałam robić mnóstwo zdjęć, wszystkiego  próbować, wszystko testować i sprawdzać, a jak się okazało ilość osób, która przybyła na targi tak nas przytłoczyła, że zrobiłam jedynie kilka fotek i to w pośpiechu. 

Podobno na targach było aż 13 500 osób.
Pierwsze sto osób dostało ekotorby na które udało nam się z Sylwią załapać.

Miałyśmy nadzieję, że wszystko będzie odbywać się faktycznie na ogromnym stadionie, a co się okazało było to w małym jakby przejściu, które chyba prowadziło gdzieś dalej na stadion. 

Niemal 100 wystawców i ogromna ilość odwiedzających w tak małym pomieszczeniu to było dla nas za dużo. Dobrze, że udało nam się przyjechać na samym początku i coś tam jednak obejrzeć. 
Zanim zwiedziłyśmy część stoisk ludzi było już pełno i zwinęłyśmy się do domu ;)

Jestem ciekawa kolejnych targów, ale mam nadzieję, że nie będzie aż takiego ścisku ;) 

Tak czy inaczej pieniądze były wydane ;)
A co takiego udało mi się wypatrzeć i przywieźć do domu?

 Woski, które prezentowały się pięknie na stoisku, a wybrałam zapachy:

-trawa cytrynowa

-pomarańcza z cynamonem

-jabłko z cynamonem 

Już są w trakcie testowania ;)

 Peeling do ciała marki Organique, który można było kupić na wagę. Skusił mnie jego fenomenalny zapach <3 

I próbki :)

Marka Vianek i Sylveco od dawna mnie interesowały, więc wybrałam kilka perełek o których sporo czytałam, między innymi pomadkę z peelingiem.

Peeling do ciała

Peeling do skóry głowy

Kurację dla dłoni intensywna regeneracja

a odżywkę do włosów dostałam gratis ;)

Bardzo byłam ciekawa marki Boho Beauty, która była dla mnie nowa. Nie miałam z nią wcześniej styczności. Jako, że ostatnio używam gąbeczek do makijażu bardzo często, skusiłam się na jedną i dodatkowo na pędzel do cieni.

Mały balsam do ust marki jardin.

 Masło Shea, z którym w czystej postaci nigdy wcześniej nie miałam styczności, marki LEAFY.

I coś do twarzy, czyli glinki. Zielona i czarna marki NATURA RECEPTURA.

No i to byłoby na tyle.
Nie ma tych kosmetyków aż tak dużo, ale nie jest ich też mało ;)
Praktycznie wszystko już mam otwarte i jestem w trakcie testów.
Niedługo będą się pojawiały recenzje tych produktów, na które już teraz Was zapraszam :) 


Znacie coś może z moich zakupów?
Coś Wam się sprawdziło albo nie?
O czym chcielibyście przeczytać w pierwszej kolejności?