VIANEK łagodzący PEELING DO SKÓRY GŁOWY z kwasem salicylowym i cukrem - recenzja
Witajcie
Peelingi to produkty, które bardzo lubię używać. Drobinki, które mają magiczną moc zostawiania po sobie piękniejszej i gładszej skóry to coś co uwielbiam.
Do ciała, do twarzy, do stóp..., ale do skóry głowy?
Kiedy zobaczyłam pierwsze takie produkty byłam bardzo zdziwiona, że pojawiły się na rynku. Jednak po przeczytaniu kilku opinii nabrałam ochoty by i ten peeling wypróbować na sobie.
Będąc na targach Ekocuda, o których już wspominałam wiele razy, przy stoisku marki Sylveco natknęłam się na peeling Vianka do skóry głowy. To o nim chciałabym dzisiaj napisać kilka słów :)
VIANEK to jedna z córek marki Sylveco, jak również Biolaven. Polskie kosmetyki, które mają w swojej ofercie ogromną ilość ciekawych produktów. Ich składy podobno są bardzo dobre, podobno, bo jakoś nie bardzo się na tym znam, ale czytałam wiele razy, że należą do tych lepszych ;)
Peeling do skóry głowy jest zamknięty w opakowaniu typowym dla kremów czy masek do włosów, ale też i peelingów do ciała. Plastikowe z nakrętką, które jest proste i wygodne w użyciu tego produktu.
Pojemność to 150 ml
Cena około 20 - 25 zł (dokładnie nie pamiętam ile zapłaciłam)
Ta pojemność nie jest duża, ale dla tego kosmetyku to wystarczająca, ponieważ nie trzeba go stosować w dużych porcjach.
Konsystencja jest bardzo gęsta, powiedziałabym nawet, że zbita. Po nabraniu peelingu na dłonie nie wraca do poprzedniej formy. Drobinki mocno wyczuwalne.
W składzie możemy znaleźć takie substancje jak:
olej z pestek winogron, olej słonecznikowy, olej kokosowy czy masło shea, najbardziej tłustą substancją w nim podobno jest monostearynian gliceryny i monolauryna.
Co najbardziej mnie zdziwiło to data przydatności: 3 miesiące od otwarcia.
Dla mnie to dość mało, bo używam kilku kosmetyków naraz, więc ciężko jest mi coś zużyć w 3 miesiące, jednak w przypadku tego peelingu mam go jako jedyny póki co, więc mam nadzieję, że zdążę zużyć :)
Nabierając go na dłonie widać, że jest bardzo tłusty, oleisty. Nie wiedziałam jak go nałożyć za pierwszym razem. Miałam wrażenie, że wszystko zostanie na włosach, a do głowy nic się nie dostanie. Jednak po całym zabiegu poczułam, że mimo moich obaw on podziałał.
Skóra była czysta, taka domyta aż piszcząca i świecąca. Widać to w lustrze ;)
Drobinki nie rozpuszczają się zbyt szybko, więc cały proces można wykonywać dość długo.
Nakładałam go na wcześniej trochę zwilżone włosy. Zostawiałam go na głowie i w tym czasie robiłam np. maseczkę na twarz. Później wszystko zmywałam pod prysznicem.
Zapach ma przyjemny, ale nie jest bardzo intensywny.
W tej chwili mam mniej więcej połowę opakowania, ale już teraz wiem, że wrócę do niego na pewno.
Znacie ten peeling do skóry głowy?
Używacie innych?
Mam ten peeling, obecnie go testuję :) Zaskoczyło mnie że jest na bazie olejków co akurat uważam na plus.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że to jego plus :)
UsuńDo tej pory nie stosowałam peelingów do skóry głowy, ale na ten możliwe, że się skuszę 😉
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMiałam go i miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że podzielasz moje zdanie :)
UsuńMiałam go i świetnie się sprawdził. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u innych też się sprawdził :)
UsuńPeeling do skóry głowy to ciekawy kosmetyk, ale żeby zacząć go używać to trzeba sie przemóc.
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale później się okazuje, że pierwszy raz najgorszy, a po tym już nie można się bez niego obejść ;)
UsuńJa mam inny ale dawno nie robiłęm i dzisiaj to będzie czas użycia :D
OdpowiedzUsuńJa też często po jakimś wpisie przypominam sobie, że trzeba wykonać zabieg po długim czasie ;)
UsuńPrzekonałam się już do używania toników, zapewne i do peelingu głowy się przekonam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
A ja do toników nie mogę się przekonać. Mam wrażenie, że wszystkie mnie zapychają prędzej czy później :( Jak używam od czasu do czasu jest ok, a jak codziennie to lipa :(
UsuńNie mialam jeszcze takiego kosmetyku, mysle ze sie skusze :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńdziekuję za polecenie szukam właśnie takiego kosmetyku :D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńJestem zachęcona :) Zwłaszcza, że drobinki nie rozpuszczają się zbyt szybko :D
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten peeling i myślę, że zdążę go zużyć w ciągu tych 3miesięcy bo dużo już go nie zostało :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :)
UsuńJejku pierwszy raz słyszę o peelingu do głowy.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie używałam peelingu do skóry głowy, choć często o tym myślałam. Obecnie używam mocno oczyszczającego szamponu i jestem zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z tej firmy.
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam kosmetyki Vianka tylko do twarzy i szczerze mówiąc nie wiedziałam, że są serie do włosów. :)
OdpowiedzUsuńEkstra, na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPeeling do skóry głowy to dla mnie zupełna nowość
OdpowiedzUsuń