Tusz geniusz - Avon true 5 in one LASH GENIUS MASCARA. Czy dla każdej z nas?

Witajcie

Mamy tak wiele różnych kosmetyków na rynku w dzisiejszych czasach. Nie zawsze ten sam kosmetyk może przypasować każdej z nas, to jest zupełnie oczywiste.
Kremy, podkłady w różnych kolorach, a jak jest z tuszami?
Każda z nas ma inne wymagania co do kosmetyków i myślę, że z tuszami do rzęs jest podobnie. Jednej pasuje taka szczoteczka, a innej kobiecie zupełnie inna.
O tuszu GENIUS od Avon słyszałam wiele dobrego, widziałam filmiki w internecie, że działa cuda.
Musiałam sama się przekonać czy rzeczywiście jest taki genialny.
Używam już od jakiegoś czasu, wspominałam o nim przy okazji nowości >tutaj<, a dzisiaj zapraszam na recenzję tego właśnie tuszu GENIUS 5 IN ONE marki Avon.

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA - AVON

Tusz GENIUS kiedy otrzymujemy nowy jest zapakowany w czarną folie zabezpieczającą przed niepożądanymi rączkami ;)
Mamy pewność, że jego data przydatności będzie liczyła się dokładnie od momentu kiedy go wypróbujemy pierwszy raz.
Dokładnie jego ważność to 3 miesiące od otwarcia.
Pojemność to 10 ml, czyli całkiem sporo.

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA - AVON

Po otwarciu foli, naszym oczom ukazuje się bardzo ładne złote opakowanie. Dość duże i grube, aplikacje czarne.
Na foliowym opakowaniu jest sporo informacji, między innymi skład.

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA - AVON

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA -skład

Kolor blackest black - taka bardzo głęboka czerń
Cena w granicach 25 zł w promocji

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA - AVON

Szczoteczka, jest dość nietypowa, bo duża i do tego na końcu ma dodatkowe "włoski" do rozdzielania. Te włoski jak i cała szczoteczka jest dość twarda, ostra, a pojedyncze włoski są długie.

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA - AVON

Efekt na moich rzęsach:

Przed

Tusz 5 in One Lash GENIUS MASCARA -efekt

Kilka słów ode mnie:

Jak wspominałam wyżej, włoski jakie są umieszczone na szczoteczce są dość twarde i długie co zdecydowanie mi przeszkadzało w malowaniu. Myślę, że efekt jest zadowalający, bo wydłuża, pogrubia i rozdziela, ale niestety ja musiałam się dość napracować by taki efekt osiągnąć. Ilość pociągnięć maskarą zdecydowanie była większa niż innych tuszy jakie mam.
Szczoteczkę trzyma się bardzo dobrze.
Rozdziela, ale za każdym razem czułam, że dotykam tych wrażliwych miejsc w okół oczu, które bolały. Takie uczucie ukłucia. Dawałam mu szansę kilka razy, jednak sam proces malowania nie był dla mnie komfortowy. Być może dlatego, że nie mam aż tak długich rzęs by nie dotykać szczoteczką do linii wodnej.
Niestety nie polubiliśmy się, do tego pod koniec dnia robi pandę wokół oczu i trochę się kruszy.
Tak więc odpowiadając na pytanie w temacie postu, czy dla każdej z nas? Niestety nie. Ja zdecydowanie wolę te miękkie szczoteczki, które mają krótsze włoski.
Jednak nie chcę go skreślać całkowicie, bo efekt jest całkiem fajny i myślę, że znajdzie wiele fanek wśród niejednej z Was :)