UWAGA BUBEL !!! - Peeling do ciała VOLLARE DZIKA PSZCZOŁA - regenerujący, cukrowy, miód i olej słonecznikowy

Witajcie

Jak zapewne wiecie peelingi na blogu pojawiają się co jakiś czas, ponieważ są to produkty, które bardzo lubię. Czy to do twarzy cz do do ciała, zawsze są u mnie na łazienkowej półce.

Mimo, że ciągle wracam do produktów, które się u mnie sprawdziły to mam coś takiego, że od kiedy bloguję chcę czasami wypróbować coś innego, czego jeszcze nie miałam, a później podzielić się z wami wrażeniami na jego temat. 
Tak też było z tym peelingiem. Kupiłam przy okazji zakupów, w jednym z hipermarketów, jeszcze przed pandemią. Szukałam czegoś czego jeszcze nigdzie nie widziałam, a produkty które pachną miodem są przeze mnie lubiane, więc owy kosmetyk wylądował w koszyku.
Na początku zrobiłam zdjęcia, pierwsze upajanie się zapachem, a później prysznic...

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy




Zacznę najpierw od spraw technicznych.

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy

 

Opakowanie z nakrętką, podobne do masełek lub innych peelingów.
Szata graficzna z plastrem miodu i takie tam.
Pod nakrętką zabezpieczenie z folii.
Pierwsze powąchanie peelingu było całkiem przyjemne, myślę sobie, że jest całkiem fajny, ale już po tym jak go rozsmarowałam na ręku wydał mi się bardzo tłusty.

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy




Pojemność 225 ml
Ważność zaledwie 6 miesięcy od otwarcia

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy


Informacje na opakowaniu sugerują, że ma być z produktów naturalnych, nie wiem może one tak działają, ale wydaje mi się, że miałam wiele peelingów do ciała i żaden taki nie był.

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy

Regenerujący peeling do ciała VOLLARE - cukrowy, miód i olej słonecznikowy



Drobinki wyczuwalne i raczej się nie rozpuszczają zbyt szybko, chociaż ma się takie wrażenie jakby był to czysty cukier.
No, ale przejdźmy do działania. Ten peeling jest baaardzo tłusty, już podczas rozsmarowywania czuć, że jest to mocny, ciężki olej. Sam peeling działa ok, skóra jest złuszczona, ale zmyć ten tłuszcz to jest jakich koszmar.
Maże się po ciele, zostawia warstwę nie do zmycia. Szorowałam żelem, raz, drugi, trzeci, a i tak zostaje na ciele ciężka tłusta warstwa. Zapach nie utrzymuje się po skończonym zabiegu.
Ja rozumiem, że niektóre peelingi zostawiają fajną delikatną warstwę nawilżającą skórę, ale tutaj to było jakbym się masłem, albo nie, jakbym się parafiną posmarowała i nie mogła później tego zmyć.
Generalnie dawałam mu 3 czy 4 szansy. Właściwie na tyle opakowanie wystarczyło, za każdym razem miałam wrażenie, że domywa się jeszcze gorzej. Nawet po użyciu żelu, później jeszcze wycierałam resztki ręcznikiem, a uczucie "nawilżenia" nie było przyjemne. Ostatecznie końcówka poszła w końcu do kosza.




Podsumowując: Ostatnio mało pisałam o tym co się u mnie nie sprawdza, bo szkoda mi na to czasu, ale przed tym musiałam was ostrzec! 
Zostawia po sobie niesamowicie tłustą warstwę, którą ciężko domyć. Chyba, że ktoś lubi się smarować masłem to ok, ale ja nigdy już do niego nie wrócę.
Kosztował jakieś 15 zł, nawet za darmo bym go nie chciała.

Inne peelingi z marki VOLLARE mają dobre opinie w internecie. Jestem bardzo ciekawa, dla porównania jakby tamte się u mnie sprawdziły.


Tego z miodem i olejem słonecznikowym nie polecam!


Może miałyście/liście? 

Komentarze

  1. Taka cienka warstewka jest fajna ale to co opisujesz musi być okropne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ostrzeżenie. Wiem, czego unikać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strach użyć go i pozniej ubierać spodnie... dobrze wiedzieć czego unikać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj szkoda,bo zapowiadał się naprawdę świetnie. Nie wyobrażam sobie zmywanie czegoś takiego..Może do stóp da się zużyć..

    OdpowiedzUsuń
  5. Marka kojarzy mi się z bazarem ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. I ten fenoksyetanol tak wysoko w składzie. Na pewno nie kupię. Staram się ograniczać produkty z tym składnikiem w składzie, bo jest dostatecznie dobrze przebadany, nie zaleca się go dla osób z chorobami skóry...

    OdpowiedzUsuń
  7. A z opakowania tak dobrze się zapowiadał :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za ostrzeżenie nie kupię go. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tego produktu i chyba dobrze

    OdpowiedzUsuń
  10. Co prawda lubię peelingi, które delikatnie natłuszczają skórę, ale to już faktycznie przesada ;) Chyba nikt nie lubi się czuć, jak wysmarowany masłem :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie byłabym zadowolona z takiej tłustej, nieprzyjemnej warstwy :/ Od dawna nie kupuję już peelingów i robię sama, więc po ten i tak bym nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj szkoda ze jest az tak tlusty, tez nie lubie takich peelingow, zamiast martwic sie o drobinki to zawsze martwie sie o ta tlusta powloke :(

    OdpowiedzUsuń
  13. A jak dla mnie jest zajefajny. Mam wybitnie suchą skórę i ta tłusta warstwa fajnie zatrzymuje nawilżenie w skórze. Dobry do używania przed snem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że są osoby, którym jednak ten peeling pasuje :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Właśnie wyszłam spod prysznica, po pierwszym użyciu i dokładnie takie same odczucia mam, nie wiem kiedy to się wchłonie żebym bezpiecznie mogła coś na siebie założyć, zmyć się nie dało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety czegoś w tym peelingu jest za dużo...
      Z jednej strony cieszę się, że to nie tylko ja mam o nim takie zdanie, a z drugiej szkoda, że Pani szybciej nie trafiła na mój wpis ;)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  15. Ja tez się nacięłam na ten peeling. Lubię peelingi, które zostawiają tłustą warstwę jak np. tutti frutti, ale to był koszmar - skórze pojawiła się tak gruba tłusta warstwa, że aż zrobiła się biała i można było ja skrobać. Okropnie się namęczyłam, żeby to z siebie usunąć, ale nawet żel nie dawał rady. Myślałam, że może zbyt dużo nałożyłam, i dam mu jeszcze jedną szansę - następnym razem wzięłam ciut na palec i posmarowałam nogę - i niestety znowu było to samo. Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :( Zdarzyło mi się pierwszy raz by tak kosmetyk zadziałał, aż dziwne co marka chciała osiągnąć takim efektem...

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik