Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY i Odżywka do włosów LAWENDA + ZIELONA HERBATA

 Witajcie

 

Jeszcze w starym roku napisałam post, w którym pokazywałam moje kosmetyczne zakupy z Black Friday. Recenzje miały pojawiać się jeśli coś mi się sprawdzi, ale co do tych dwóch kosmetyków, które dzisiaj chciałabym pokazać, mam mieszane uczucia. Nie mogę napisać, że sprawdziły się, ale i też że zupełnie są bublami. Tak czy inaczej miałam potrzebę podzielenia się z Wami opinią i skonsultowania tego czy u Was działały podobnie, bo może tylko moje włosy płatają mi figle? ;)  



 

Zacznę od szamponu. Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY jak widać na zdjęciu mieści się w zielonej butelce z pompką, która jest bardzo wygodna w użyciu. Za to ma ogromnego plusa. Podczas używania szamponu ani razu mnie nie zawiodła. Zielone kolory, ładne napisy, zdjęcie rzepy i skrzypu między napisami. Całe opakowanie jest estetyczne i wygodne w użyciu, polubiłam je od razu. 

 


 

Na opakowaniu:



 

Pojemność: 400 g

Ważność: 6 M od otwarcia

Kolor: biało-perłowy

 

  

Konsystencja taka typowa dla szamponu, ani za gęsta ani za rzadka. Po włosach rozprowadza się dobrze, chociaż muszę przyznać, że należy do takich bardziej treściwych konsystencji. Jakby zbitych. Przypomina mi trochę szampony dla dzieci? Chodzi mi o to, że po nałożeniu na górze głowy rozsmarowałam tylko w tamtym miejscu, pieni się, ale nie na tyle żeby pokryć całą głowę. Żeby umyć włosy z dołu muszę brać kolejne pompki produktu (zazwyczaj myję głowę pod prysznicem na stojąco). Spłukuje się już zupełnie bez problemu.

 

Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY i Odżywka do włosów LAWENDA + ZIELONA HERBATA

 

Zapach - z tym mam największy problem, bo dla mnie on praktycznie nie pachnie. Coś tam czuć, ale inne produkty, typu żel itp. tak dominują w czasie brania prysznica, że nie mogę nawet określić jak pachnie. Na pewno nie utrzymuje się na włosach.  

Działanie - Co ma robić szampon (dla mnie)? No, ma myć i nie szkodzić.  Nie zapychać głowy, nie podrażniać, tak żebym się ciągle nie drapała w pracy. No i właściwie to robi. Przez cały okres używania go nie zauważyłam pogorszenia stanu skóry głowy, jednak włosów już tak. Czytałam opinie na wizaz, dziewczyny pisały, że obciąża. A ja miałam wrażenie, że bardzo puszył i w sumie nie nawilżał włosów. Na co liczyłam, bo przecież przeznaczony jest dla włosów zniszczonych. Właściwie nie mogę stwierdzić czy obciąża, bo po jego stosowaniu nie było możliwości by obyć się bez odżywki, a później serum i jeszcze olejku na końce. Muszę tak dużo tego używać, że później wiele razy zdarzało mi się, że były obciążone jakbym wcale ich nie myła. Jednak to wina innych produktów, które używałam w nadmiernej ilości. 

Podsumowując: Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY jest funkcjonalny w użyciu, ale nie czułam by był przeznaczony dla włosów zniszczonych. Raczej ich stan trochę się pogorszył. Dobrze, że używałam go na zmianę z duetem Syoss, który był zupełnie inny, jednak o nim innym razem.  Patrząc na to, że używam go od grudnia to jest wydajny, jednak jak wspominałam na zmianę z innym, więc to nie jest prawdziwe zużycie od tamtej pory.

 

 Bielenda Botanic Spa Rituals: Odżywka do włosów LAWENDA + ZIELONA HERBATA zamknięta jest w tubie na klik. Zielone opakowanie z aplikacjami lawendy i zielonej herbaty. Wydobywa się dobrze, chociaż gdzieś mniej więcej po zużyciu połowy trzeba się pomęczyć żeby ścisnąć i wylać na rękę. 

 



Na opakowaniu:

 




Pojemność: 250 ml

Ważność: 6 M od otwarcia

Kolor: biały

Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY i Odżywka do włosów LAWENDA + ZIELONA HERBATA


Konsystencja typowa dla odżywek, może nieco bardziej kremowa i lekka. Łatwa w rozprowadzaniu na włosach.

Zapach - w przypadku tej odżywki muszę przyznać, że zapach mi się podoba, ale jest równie delikatny i mało wyczuwalny jak szamponu. Włosy po niej nie pachną, ani łazienka.

Działanie -  Kiedy użyłam ją pierwszy raz i kolejny to myłam głowę nad wanną, trzymałam trochę na włosach i byłam zaskoczona jak fajnie wygładza kosmyki. Pomyślałam, że to chyba będzie produkt warty dłuższej uwagi. Później skończyła mi się inna odżywka i zabrałam Bielende pod prysznic. Podczas używania codziennego pod prysznicem nie trzymałam jej już tak długo na włosach i wtedy zaczęły się schody. Nie czułam jakiegoś mega dużego nawilżenia i wygładzenia jak to bywało w przypadku niektórych odżywek. Używałam sporą ilość, włosy chłoną ją dość dobrze, ale jednak bez olejku i serum rozczesanie włosów było niemal niemożliwe. Chyba nie o to chodzi żeby stać pół godziny pod prysznicem? Chce żeby odżywka działała szybko. Myk, myk i wychodzę, a jak mam czas to stosuję maski. 

Podsumowując: Odżywka Bielenda Botanic Spa Rituals LAWENDA + ZIELONA HERBATA nie należy do tych najgorszych, ale też nie do najlepszych odżywek. Zaliczam do średniaków, więc raczej do niej nie wrócę.

 

Bielenda Botanic Spa Rituals: Szampon do włosów CZARNA RZEPA + SKRZYP POLNY i Odżywka do włosów LAWENDA + ZIELONA HERBATA

 

Mieliście któryś z tych produktów?

Co o nich myślicie?

Komentarze

  1. Moim zdaniem szampon ma po prostu myć skórę głowy. Jeżeli dobrze oczyszcza i jej nie podrażnia to jest ok. Za nawilżenie odpowiedzialne są odżywki. Ja na co dzień stosuję metodę OMO i bardzo dobrze mi się sprawdza. Żeby efekt był lepszy może warto spróbować domknąć tę odżywkę mocniej emolientową? Ewentualnie po prostu nie jest dla Ciebie. Ja nie miałam tych produktów i raczej mnie do nich nie ciagnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu do czasu stosuję metodę OMO, ale ja myję głowę codziennie i szkoda mi czasu żeby każdego dnia taką pielęgnację wykonywać ;) Jak tę wykończę odżywkę to mam jeszcze jedną z tej serii, ale już martwię się, że może być podobna...

      Usuń
  2. Skoro sprawdzają się średnio to raczej się nie skuszę. Jeszcze nigdy nie miałam nic z Bielendy do włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie są to średniaki, ale może na innych włosach sprawdzają się inaczej ;)

      Usuń
  3. Nie skusze się raczej na kosmetyki z tej seri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jeden produkt do włosów mi został z serii, jestem ciekawa czy wypadnie podobnie ;)

      Usuń
  4. Nie miałam jeszcze nigdy produktów do włosów z Bielendy, te jakoś mnie nie przekonują ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie poświęcę uwagi tym produktom. ��

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakupiłam dziś pierwsze mycie .Zapach cudowny .Co do jakości po wysuszeniu bez użycia suszarki włosy są oklapłe od góry do dołu .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik