Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów
Witajcie
Mamy już maj, a ja przychodzę z recenzją kremu do ciała, który kupiłam w listopadzie na promocji Black Friday. Pokazywałam Wam wtedy moje zakupy dwóch marek, wpis dla przypomnienia znajdziecie >> tutaj. Pomyślicie, że go nie lubiłam i dlatego tak długo zeszło mi używanie? Nic bardziej mylnego, polubiłam go ogromnie dlatego starałam się używać oszczędnie.
W tej chwili już praktycznie się skończył, może mam go na jedno użycie, ale zatrzymałam się z jego wykończeniem by móc napisać ten post.
Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów |
Krem do ciała jak możecie zobaczyć na zdjęciu i w temacie wpisu, jest marki Bielenda. Pisałam już o kilku kosmetykach tej firmy, część spisała się bardzo dobrze, inne mniej polubiłam. Na moim IG zachwalałam balsam z pompką, który również bardzo przypadł mi do gustu.
Japoński krem do ciała mieści się w opakowaniu typu tuba, z dużą złotą nakrętką. Bez problemu postawimy go na nocnym stoliku lub łazienkowej szafce. Pomarańczowe kolory z ładnymi aplikacjami owocowo-kwiatowymi.
Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów
Kremik ten faktycznie ma konsystencję kremu, nie wiem jak to wytłumaczyć, bo można by pomyśleć, że jest to zwykły balsam, ale nie, różni się bardzo od balsamu. Tak jakbym łagodnym kremem otulała całe ciało. Wchłania się bardzo dobrze, a do tego zapach....
Słodki, coś jakby pomarańczowo-kwiatowy, być może to nuty właśnie NEROLI z ZIELONĄ HERBATĄ, bo nie wiem jak pachnie neroli (kwiat pomarańczy w rzeczywistości). Jednocześnie łagodny dla nosa, ale przy tym intensywny, łazienka po jego użyciu pachnie cała. Smarowałam ciało, a po chwili już mogłam się ubierać, więc jego wchłanialność oceniam na naprawdę błyskawiczną, nie zostawia tłustej lepiej warstwy.
Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów
Co dla mnie prawie najważniejsze i chyba jest jego dodatkową dużą zaletą to to, że zapłaciłam za niego, o ile dobrze pamiętam jakieś 8 zł w promocji.
Zdecydowanie wrócę do niego, a także do tego drugiego o którym pisałam na IG
Japoński krem do ciała Bielenda - Słodka rozkosz dla ciała i zmysłów
Przy okazji chciałabym Was zaprosić na mój profil, będzie mi bardzo miło jeśli mnie zaobserwujecie, a ja oczywiście się odwdzięczę. Tam jestem ostatnio dużo częściej ;)
Znacie dzisiaj opisywany Japoński krem do ciała marki Bielenda?
Super, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńThanks for your review :)
OdpowiedzUsuńKupię bo kocham takie kosmetyki😊🌷
OdpowiedzUsuńmogłąbtym go wypróbowac
OdpowiedzUsuńMiałam, lubiłam
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto się skusić. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńkusi mnie :)
OdpowiedzUsuńMam ten balsam, bardzo fajny jest, pięknie pachnie;) planuję jego recenzję w tym tygodniu;)
OdpowiedzUsuńCiekawie go opisałaś, aż mam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńA właśnie rozglądałam się za jakimś. W takim razie wypróbuję ten :)
OdpowiedzUsuńJuż po jego wyglądzie ma się ochotę go kupić:) Widać dobry produkt za dobrą cenę;)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu ale bardzo chętnie bym go wypróbowała bo uwielbiam markę bielenda :) Świetna recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Lubię produkty Bielendy, więc i ten krem do ciała mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń