Zmień swoje nawyki żywieniowe i odmień swoje życie z Dietą Buddy. Tara Cottrell, Dan Zigmond - Jedz jak Budda. Jak jeść świadomie i zdrowo.
Witajcie
Publikacja o której dzisiaj chciałabym trochę opowiedzieć przyciągnęła moją uwagę od razu jak tylko pierwszy raz ją zobaczyłam. Mimo, że nie jestem jakąś "fanką" buddyzmu to zawsze mnisi kojarzyli mi się z kimś kto ma dużo silnej woli no i jest chudy. Bierze dla siebie tyle ile potrzebuje by przetrwać, a całe życie polega na tym by żyć w harmonii ze sobą i swoją religią. Czy się dużo pomyliłam? O tym w dalszej części wpisu.
Jako osoba praktycznie wiecznie odchudzająca się musiałam przeczytać tę książkę i sprawdzić czy może tym razem mi się uda ;)
Tara Cottrell, Dan Zigmond - Jedz jak Budda Jak jeść świadomie i zdrowo |
Początkowo w książce poznajemy troszeczkę Buddę i to jak wszystko się zadziało, że stał się tym kim był. Ten mały posąg, figurka, którą możemy zazwyczaj spotkać to tak naprawdę nie był TEN Budda, a ktoś kto żył dużo później. Budda był księciem, który przeszedł w swoim życiu wiele różnych dróg by stać się tym kim się stał. Spisał swoje nauki by ludzie mogli z nich czerpać. Stworzył nakazy i zakazy, ale nie o tym jest książka. Właściwie wstęp jest na tyle krótki by poznać księcia, ale nie żeby się znudzić całą tą historią. Bardzo szybko przechodzimy do rzeczy, gdzie autorzy w bardzo przystępny, prosty sposób przedstawiają to jak wprowadzić w życie Dietę Buddy. Dlaczego tak się nazywa, co właściwie jadł Budda, od czego zacząć? A przy tym podpierają swoje wnioski na wielu różnych doświadczeniach i eksperymentach, które zostały przeprowadzone by sprawdzić jak nasz organizm działa.
Tara Cottrell, Dan Zigmond - Jedz jak Budda Jak jeść świadomie i zdrowo |
Tara Cottrell, Dan Zigmond - Jedz jak Budda Jak jeść świadomie i zdrowo |
Świetnie opisują wpływ cukru na nasz organizm, co się z nami dzieje kiedy za mało śpimy i właściwie niczego ta dieta nie zakazuje, ale jednak wybór należy do nas samych. Czy zjemy sałatkę czy batona to zależy od nas, mamy wybór, jednak ważne jest to by przestrzegać zasad godzinowych. Niektórzy mnisi nie jedli już od południa. Ciekawe było to, że na przykład mnisi rano zabierali swoje miski i szli do ludzi by włożyli im coś do jedzenia. Nie mogli marudzić, że za mało albo że tego nie lubią. Po prostu jedli to co otrzymali.
Dla "nas" dieta ma się zacząć, a właściwie mamy skończył jeść po 12 godzinach. Tzn. między ostatnim jedzeniem, a kolejnym następnego dnia ma minąć 12 godzin. Od tego zaczynamy, kiedy przyzwyczaimy się do tego rytuału, schodzimy do 11 godzin, a po kolejnych dwóch, trzech tygodniach znowu zmniejszamy do 10 godzin.
Powiem Wam, że jest to trudne. Kończąc jedzenie o godzinie 18:00 nie mogłam już wytrzymać o godzinie 20:00. Nie zabrania się picia napojów, które nie mają kalorii, czyli czarna herbata, woda itp. Dieta wydaje się być prosta, a jednocześnie trudna, no bo jak tu wytrzymać w piątek przed telewizorem bez popcornu? Wszystko w książce jest wyjaśnione, jak radzić sobie z pokusami, odróżniać prawdziwy głód od tego, który jest z nudów albo smutku. Czy naprawdę musimy zająć czymś ręce kiedy oglądamy film?
W publikacji JEDZ JAK BUDDA Jak jeść świadomie i zdrowo, przeplata się często postać Buddy i to jak on by zrobił czy robił w przypadku takim lub takim, jednak przez dużą część rozdziałów nie czułam się przytłoczona całym tym buddyzmem. Podobało mi się to. Czytałam te racjonalne wyjaśnienia z zaciekawieniem i myślałam sobie: no tak, przecież to takie oczywiste. Jednocześnie proste i trudne (przynajmniej dla mnie do wdrożenia na co dzień). Jeszcze nie udało mi się wytrwać kilku dni na tej diecie (12h), ale cały czas próbuje, a podobno to jest najważniejsze. No i to nie jest dieta na miesiąc lub dwa albo do momentu zrzucenia wagi. To styl życia, to prawa które muszą z nami zostać na dłużej, a właściwie na zawsze. Wtedy będziemy chudsi, zdrowsi i będziemy dobrze czuć się ze sobą.
W jednym z ostatnich rozdziałów mamy nawet wyjaśnioną medytację i to w czym może pomóc. Uważność jest tutaj kluczowa, to znaczy w przypadku jedzenia. Mamy skupić się na tu i teraz, nie czytać, nie przeglądać internetu ani nie oglądać telewizji. Dodatkowym ważnym aspektem w życiu jest wdzięczność za to co mamy, za jedzenie które mamy. Wiele jedzenia marnuje się każdego dnia, a większe przywiązywanie do niego uwagi, planowanie i skupianie się na nim może w tym pomóc. Kochajmy nasze ciała takie jakie są. Ta dieta nie jest dobrym rozwiązaniem by schudnąć, nie tego ma uczyć, ale pokochania siebie, traktowania swojego ciała jak świątyni, a nie jak śmietnika do którego wrzucane są śmieciowe rzeczy. Tak jak pisałam na początku Dieta Buddy niczego nie zakazuje, ale uczy większej uważności, lepszego traktowania siebie, a jeśli będziemy się odżywiać mądrze, przy okazji stracimy na wadze, co dodatkowo polepszy samopoczucie.
Podsumowując książkę Jedz jak budda czytało mi się bardzo dobrze. Nawet dla kogoś kto zazwyczaj nie sięga po poradniki myślę, że będzie przyjemną lekturą. Dużo ciekawych informacji, które naprawdę zostały fajnie wyjaśnione. Polecam dla takich osób jak ja, które wiecznie się odchudzają. Być może to będzie to co zostanie z Wami na zawsze.
Książka dostępna w mojej ulubionej księgarni internetowej z ogromnym wyborem książek o zdrowym odżywianiu i nie tylko.
Publikacja dostępna również w formie eBooka.
polecam też pracuj jak Budda, świetne książki, mam obie
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie, też chciałabym przeczytać :)
Usuńbardzo ciekawa książka :) chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńThanks for your review:)
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie ta publikacja ❤
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam publikacje o poznawaniu swojego ciała. Myślę, że ta książka by mi się spodobała, szczególnie że uważam takie porady za ciekawe i warte uwagi. Osobiście nie jem słodyczy i nie pije słodkich napojów i jest mi z tym dobrze:)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, sama bym z chęcią przeczytała. Może nie koniecznie chciałabym stosować się do ,,diety" ale może pomogło by mi to zmienić swój stosunek do jedzenia
OdpowiedzUsuńUważność podczas jedzenia naprawdę dużo daje. Zasady buddyzmu bardzo mi się podobają, jednak jak to się ma do naszego życia, to sami wiemy. Żyjemy w ciągłym pośpiechu, a to się niestety odbija na naszym zdrowiu.
OdpowiedzUsuńHe he tytuł ciekawy, okładka też taka sympatyczna 👍
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zakupić tę książkę, moje nawyki leżą i kwiczą...
OdpowiedzUsuńŚwietna i bardzo wyczerpująca recenzja Madziu! :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na mojej wirtualnej półce, a teraz jestem jej jeszcze bardziej ciekawa. Zwłaszcza, że chciałabym popracować nad moimi nawykami dotyczącymi jedzenia. Bo u mnie właśnie najgorzej jest w weekend. Teraz tak liczę, że w tygodniu zachowuję nawet te 12-godzinne odstępy między kolacją a śniadaniem. Ale w weekend to już zupełnie inna historia... ;)
Zatem po książkę na pewno sięgnę, a Tobie życzę wspaniałego weekendu :* <3
Warta uwagi :)
OdpowiedzUsuń