LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny, ale nie na cały dzień. Moja opinia o najjaśniejszym odcieniu.
Witajcie
Kobiety dzielą się na kilka typów. Na takie, które nie malują się wcale, takie, które malują się od święta, ale ich podkład zazwyczaj się przeterminowuje. I takie, które codziennie zakładają tapetę żeby pokazać się światu, a tylko od święta dają skórze odpocząć.
Do tej trzeciej grupy zaliczam się JA! Przebarwienia, czerwone plamy, sińce pod oczami... Jest co przykrywać. Podkłady to moja codzienność. Idealny? Jeszcze takiego nie znalazłam, ale ten dzisiaj opisywany jest mu całkiem bliski?
LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny
Podkład TRUE MATCH używam od lipca 2021, czyli od wakacji. Poleciła mi go koleżanka. Ona również boryka się z trądzikiem, więc myślę sobie, że jeżeli jej nie zaszkodził to u mnie też będzie ok.
Lata temu pamiętam jak wydawał mi się luksusowy. W reklamach patrzyłam na coś co było dla mnie nieosiągalne, a teraz ucapiłam go za około 25 zł w promocji. Szok, ale czy cena właśnie o nim mówi?
Szklane opakowanie, to chyba widać na zdjęciu. Pompka typu air less, takie lubię najbardziej. Plastikowa zatyczka, która nie trzyma się zbyt dobrze. Z tyłu trochę informacji i małym drukiem skład. Trzeba zużyć w ciągu 12 miesięcy.
LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny
Konsystencja
Jak dla mnie jest lejąca, bo poruszając dłonią spływa z niej. Jednak nie na tyle szybko by nie poszukać gąbeczki kiedy o niej zapomnę, a substancja już została wylana na wierzchnią stronę dłoni. Nakłada się niemal jak marzenie, lekko, przyjemnie, szybko wtapia się w naszą skórę i z nią. Ujednolica kolor, zakrywa przebarwienia, ale nie wszystko. Średnie krycie nie daje nam możliwości zupełnej eliminacji niechcianych gości, nawet przy budowaniu kolejnej warstwy. Pomagam sobie korektorem. Podoba mi się to, że nie zastyga szybko, właściwie prawie wcale. Zostawia przyjemnie nawilżoną skórę i lekko rozświetloną. Nie jest ciężki, właściwie to nie bardzo go czuję na sobie. Prawie jak druga skóra.
LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny |
LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny |
Kolor, który mam to oczywiście jak zawsze NAJJAŚNIEJSZY - 0.5.N PORCELAINE/ PORCELAIN. Lekko beżowy, chłodny, taki który lubię najbardziej, idealnie do mnie pasuje. Nie robi białej maski ani się nie odznacza od linii żuchwy. Jak mam dobry dzień, nie za wiele rzeczy do przykrycia, to nakładam go na całą twarz, pod oczy i na powieki również i to mi wystarcza. Jego kolejną zaletą jest to, że nie ciemnieje po chwili.
Najlepiej nakłada mi się gąbką, zupełnie inaczej wygląda niż napaćkany palcami. Zawsze go trochę obruszę pudrem w kamieniu.
LOREAL PARIS TRUE MATCH - Podkład niemal idealny
Ochy i achy już były teraz czas na ALE
Ma chyba tylko jedną najważniejszą wadę (oprócz średniego krycia), a mianowicie - TRWAŁOŚĆ. Utrzymuje się w granicach 4-5 godzin max. Właściwie po przyjeździe do pracy, a teraz jak wiecie jest zimno, trochę wydmucham nos i na nosie i po nosem nic już nie ma. Po powrocie z pracy nie mam też nic na brodzie i między brwiami. Czoło lekko się świeci, ale policzki, tam gdzie jest najbardziej sucho, niemal wszystko trzyma się pięknie.
Nie na wielkie wyjścia, ale i tak go lubię
Nigdy nie mam jednego podkładu w użyciu, ale ten używam dość często, więc wydajność ma niezłą, bo pół opakowania od lipca, to chyba całkiem przyzwoicie. Z jednej strony trochę mnie to wkurza, że po południu nic już nie ma na buzi, ale z drugiej strony jak patrzę rano w lustro to myślę sobie, że chyba kupię kolejne opakowanie.
A i jeszcze zapomniałam!
On zupełnie, całkowicie i bezapelacyjnie NIE zapycha. Uwielbiam go za to!
Zmywa się z buziaka bez najmniejszego problemu, zarówno płynem micelarnym jak i żelem do mycia twarzy. Kończąc ten mój wywód podkładowy napiszę tylko, że całkiem fajne mazidełko, choć ma małe wady jak trwałość i niezakrywanie niedoskonałości. Ideału szukam nadal.
mnie ten podkład tak zapychał że to szok... brrrr
OdpowiedzUsuńszkoda :(
UsuńMam ten podkład od początku tego roku i uwielbiam to, jak pięknie i naturalnie wygląda na mojej buzi <3
OdpowiedzUsuńMój odcień to 2.N i choć wydawało mi się, że będzie dla mnie za ciemny, to jednak okazał się idealny, bo naprawdę pięknie się dopasowuje :)
Jeśli chodzi o trwałość, to pomimo swojej lekkiej formuły, na mojej skórze utrzymuje się naprawdę dobrze. 8 godzin to jest takie minimum, choć kiedyś nosiłam go ponad 10 i też było całkiem ok ;)
Owszem, w okolicy nosa bywa z tym różnie, ale u mnie mało który podkład potrafi przetrwać częste siąkanie nosa przy alergii :D
Ale największa jego zaleta to właśnie fakt, że mnie nie zapycha, a wręcz wydaje mi się, że faktycznie ma jakieś działanie pielęgnujące ;)
Myślę, że dużą różnicą tutaj jest kondycja skóry. Na ładnej, niewymagającej buzi wygląda lepiej i trzyma się zapewne dużo dłużej. Ta trwałość 4 godziny to tam gdzie się ściera, natomiast policzki wytrzymują do powrotu do domu, czyli ponad 8 godzin ;)
UsuńMoja skóra jest najczęściej daleka od ideału i niestety wymagająca :D Ale może to też kwestia tego, co nakłada się pod spód, bo jednak nie z każdym kremem podkład może się polubić ;)
UsuńJa takich podkładów nie używam. Pomimo wad to całkiem ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńMiałam ten podkład, całkiem fajny
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakoś nie polubiłam się z tym podkładem... Nie wyglądał ładnie na mojej twarzy, też jakby ją przesuszał.
OdpowiedzUsuńByłby idealnie dla mnie, ale ta trwałość jest zdecydowanie zbyt krótka.
OdpowiedzUsuńTa trwałość to w tych miejscach gdzie najszybciej się ściera, natomiast policzki są w dobrej kondycji do 8 godzin ;)
UsuńNie używam podkładów ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam ;)
UsuńDawno nie używałam produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio coś mam fazę na testowanie ich ;) Ale teraz to już tylko odżywki do włosów mi zostały z Loreal ;)
UsuńNie używam podkładów, jednak dobrze, że piszesz o nim rzetelną opinię.
OdpowiedzUsuńoj trwałość to naprawdę spora wada ;/
OdpowiedzUsuńJa używam podkładu z Nutridome i sobie bardzo chwalę :)
OdpowiedzUsuńNie używam podkładów :)
OdpowiedzUsuńTego podkładu jeszcze nie miałam, ale słyszałam o nim sporo dobrego. ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra uwielbia ten podkład. Kompletnie nie mam pomysłu jaki prezent jej sprawić na święta, więc może kupię jej ten kosmetyk. Myślicie, że to dobry pomysł? Oprócz tego kupię dla jej córeczki pościel muślinową z https://mulinek.pl/posciel-muslinowa.html
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podkład TRUE MATCH i byłam zadowolona, obecnie nie używam podkładów.
OdpowiedzUsuń