Ty albo żadna - Magdalena Kordel - książka/ moja recenzja
Witajcie
Mam jakieś dziwne szczęście to tego by zaczynać książki, które są w serii nie od pierwszej części. Ciągle mi się to zdarza i tym razem też tak trafiłam. Robiąc zamówienie na stronie empiku szukałam książki na prezent. Chciałam żeby to było coś kobiecego i przyjemnego. Magdalena Kordel jest dość znana w gronie kobiecym, więc zamówiłam jedną książkę dla siebie, a drugą na prezent. Okazało się, że była to pierwsza i druga część. Zaczęłam czytać drugą część, nie wiedząc, że pierwsza leży na stoliku. Prezent niestety trzeba było wybrać inny, a sobie zostawiłam obie części. Jednak nie wyobrażacie sobie jakie było moje zdziwienie kiedy skończyłam czytać TY ALBO ŻADNA...
Okazało się, że jest trzecia część.
Ty albo żadna - Magdalena Kordel - książka/ moja recenzja
Halina po wielu latach postanawia odwiedzić swoją siostrę Adelę. Chociaż odwiedzić to chyba złe słowo, ponieważ kobiety nie widziały się od bardzo dawna, a ich ostatnie spotkanie nie należało do tych najprzyjemniejszych. Właściwie od początku nie wiemy czego tak naprawdę chce Halina. Postanowiła, że wyjaśni to co niewyjaśnione i dopowie to co niedopowiedziane. Tak przynajmniej mi się zdawało.
Kiedy w końcu dociera do domu siostry, widzi przed sobą wierną kopię dworu w którym kiedyś mieszkała z rodzicami. Jej siostra Adela odtworzyła wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Starsza Pani, która pojawia się znikąd robi niemałe zamieszanie na rodzinnym obiedzie. Nie tylko to, że pojawiła się po latach jest dziwne, ale też to, że właściwie wszyscy uznali ją za zmarłą, a jednak ni stąd ni zowąd stanęła w drzwiach.
Adela widząc swoją dawno pogrzebaną siostrę nie ma zamiaru się ani tłumaczyć ani z nią rozmawiać. Wyprasza krewną zostawiając rodzinę w osłupieniu i niedopowiedzeniu.
Wnuczka Adeli, Ewelina zupełnie nie rozumie sytuacji, ale nie chce też naciskać na wyjaśnienia. Tym bardziej, że ma swoje problemy, które musi rozwiązać. A na to nie zostało jej dużo czasu. Na szczęście ma oparcie w swoim ukochanym Jaśku, który całkiem niedawno dowiedział się, że ma córkę. Zapewne w pierwszej części, która jest jeszcze przede mną.
Babci Adeli towarzyszy Muszka, jest jej wierną kompanką jeszcze z bardzo młodych lat. Mieszkała z nimi we dworze, a została wierną gospodynią i pomocą aż do teraz.
Ty albo żadna - Magdalena Kordel - książka/ moja recenzja
Od samego początku towarzyszy tej książce jakaś tajemnica. Właściwie to muszę przyznać, że od pierwszych stron nie mogłam za bardzo się połapać co i jak. Na tyle, że zaczęłam szukać informacji czy jest więcej książek z serii i kiedy odkryłam to, że czytam drugą część zrozumiałam, że nie dane jest mi wszystko odkryć teraz.
Oprócz tej tajemnicy sprzed lat, która przewija się między siostrami mamy tutaj jeszcze chwilę kiedy przenosimy się w czasy przedwojenne. Wtedy też obie panienki były jeszcze małymi dziećmi. Poznajemy dziadka Konstantego i jego zamiłowanie do hartowania dziewczynek.
Kiedy już mniej więcej połapałam się w fabule towarzyszyło mi takie uczucie, że na co dzień używamy niby języka polskiego, ale jest on tak bardzo ubogi, że aż przykro. Ograniczamy się zazwyczaj do banalnych słów. Tylko fakty, mało wyjaśnień. Jakaś lista zakupów, co było w szkole itp.
Tutaj każda rozmowa jest naprawdę tak rozbudowana, że aż miło się czytało. Nie ma pochylania się nad błahostkami. Z każdej strony biło coś więcej, coś głębszego co dotykało dna serca.
Kiedy miałabym określić w kilku zdaniach o czym jest książka? Nie wiem czy bym umiała to opisać. Jest o emocjach, o tym co w głębi nas, o tym co ważne, o rodzinie, miłości...
Zastanawiałam się też jak długo można żywić do kogoś urazę? Jak długo można pamiętać złe czasy? Ile lat musi upłynąć by wybaczyć? Okazuje się, że obie Panie są już w sędziwym wieku, a nadal sobie nie wybaczyły dawnych czasów. Co właściwie się wydarzyło w czasie wojny? Muszę przeczytać trzecią cześć żeby się tego dowiedzieć, bo w tej zostaje wyjaśniona tajemnica, ale inna. Najpierw jednak zacznę od pierwszej.
Jeśli lubicie historie, które są emocjonalne, głębokie i prawdziwe to polecam Ty albo żadna Magdaleny Kordel, a i cała seria zapewne jest warta uwagi. Osoby wrażliwe na piękno będą zachwycone.
Seria wydaje się być naprawdę ciekawa. Będę miała ją na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńPięknie ci dziękuję za ten wpis
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJa też wolę zczynać serie od początku. Bardzo cenię sobie prozę autorki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w życiu tak niestety jest wybaczenie to trudna sprawa bo zawsze pozostaną blizny i przypominają o krzywdach.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta historia pewnie częściowo z życia wzięta. Pozdrawiam serdecznie😊
Bardzo pięknie napisana recenzja. Zdecydowanie zachęca do poznania tej książki.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie irytuje brak informacji na okładce, że to jest jakaś tam część całości.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak w fabule przewija się dawno pogrzebana tajemnica. Skuszę się na lekturę.
OdpowiedzUsuń