Adriana Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki
Witajcie
Zastanawiałyście się kiedyś czy dałybyście radę żyć w toksycznym związku? Gdzie codziennie jesteście poniżane, gnębione, bite, a nawet wykorzystywane seksualnie? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale kiedy słyszę o podobnych historiach zawsze czuję złość i mam ochotę potrząsnąć kobietą, która się na to godzi. Nie będąc w takiej sytuacji tak naprawdę nie wiem jakbym się zachowała, ale wydaje mi się, że nie zgodziłabym się na takie traktowanie. Generalnie należę do osób, które mocno wyznaczają swoją granicę i nie godzą się na wiele rzeczy.
Mimo wszystko zaczęłam się też zastanawiać jak czuje się taka osoba, która tkwi w "złym" związku? Jak bardzo musi być zmanipulowana przez swojego partnera by dać się tak traktować i być tak bardzo od niego uzależnionym żeby nie uciec? Czy można aż tak zastraszyć człowieka?
Złudne nadzieje Pani Adriany Rak są ze mną od momentu kiedy byłam na spotkaniu autorskim w naszej bibliotece. Było to na początku grudnia. Jak do tej pory zawsze idę na spotkanie autorskie nie czytając wcześniej publikacji autora. Tym razem też tak było. I tym razem także byłam zachęcona do sięgnięcia po lekturę autorki. Kupiłam dwie książki. Jedną moja mama dostała na Święta, a drugą wzięłam dla siebie. Padło na Złudne nadzieje, bo moja mam już je czytała, więc nie mogła dostać prezentu, który już znała.
Skończyłam czytać Listę Lucyfera i postanowiłam, że zabiorę się za coś innego niż kryminał. Czytanie książka po książce tego samego gatunku jest odrobinę męczące, więc chciałam zrobić przerwę.
Jak mi poszło z romansem? O tym przeczytacie poniżej.
Adriana Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki |
Natalia żyje w toksycznym związku już od kilku lat. Bita, poniżana, zastraszana, a nawet gwałcona przez swojego "narzeczonego" żyje z nim i nawet planuje ślub. W dzień sprząta, bo pan i władca ciągle obwinia ją o bałagan. Wieczorami pracuje w nocnym klubie jako striptizerka, zmuszona przez swojego oprawcę.
Nadchodzi dzień kiedy na teście ciążowym zobaczyła dwie kreski. Początkowo wpada w panikę, ale za chwilę czuje, że to jest chyba ten moment by uciec i zacząć nowe życie. Rodzina chce jej pomóc. Mówi o wszystkim swojej matce, a ta wraz z siostrą wymyślają plan ucieczki. W to wszystko zostaje wplątany Daniel, były chłopak Natalii. Rozstali się przed jej toksycznym związkiem z Adamem. Właściwie nie rozstali się, a Daniel ją zostawił. Teraz jednak zaczyna żałować, a dodatkowo wyrzuty sumienia sprawiają, że chce pomóc Natalii wyjść z tego bagna jakim stało się jej życie u boku tyrana.
Szybko dochodzi do ucieczki. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Wyjeżdżają z Niemiec do Polski i zaszywają się w małej miejscowości w górach. Tygodnie mijają, a oni żyją obok siebie. Daniel nie naciska, a Natalia nie chce się otworzyć. Pewnego dnia dochodzi do tragedii i znienacka Natalia traci swoje dziecko. Nie może się pozbierać i całymi dniami leży w łóżku. Jedyna jej motywacja do zmiany życia odeszła. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży czuła, że to znak by coś zmienić. Teraz po utracie ciąży nie wie co ma dalej zrobić.
Po kilku kolejnych tygodniach w końcu zaczyna powoli dochodzić do siebie i z Danielem wybierają się na wycieczkę w góry. Żyją razem pod jednym dachem, ale za wiele ze sobą nie rozmawiają. Wszystko toczy się powoli, choć zło nie śpi. Cały czas docierają do nich głosy, że Adam szuka Natalii. Jest wściekły, że uciekła i nawet zastrasza jej rodzinę. Czy ją znajdzie? Czy Natalia znowu będzie niewolnicą swojego "narzeczonego"?
Adriana Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki |
Adriana Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki |
Adriana Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki |
Książka opisywana z dwóch perspektyw Natalii i Daniela. Jeden rozdział opisuje Natalia ze swojej perspektywy, a kolejny Daniel.
Długo się zastanawiałam co napiszę o tej książce. Czy napisać to co naprawdę myślę? Czy dać sobie spokój? Bardzo łatwo potrafię wczuć się w rolę innych ludzi. Nikt nie chce by coś nad czym długo pracował zostało źle odebrane. Dlatego mocno się zastanawiam nim zaczynam pisać recenzję, bo nie chcę nigdy nikogo ani obrazić ani zdołować. Muszę jednak przyznać z czystym sumieniem, że ta książka do mnie nie trafiła. Każdy lubi inny gatunek. Wiem, że wiele kobiet przepada za takimi lekturami i czyta je ciągle. Ja się męczyłam. Mimo, że jest tutaj poruszany wątek trudny, bo znęcania się, a do tego utraty dziecka. Ja jednak nie czułam cierpienia Natalii. Nie polubiłam jej od początku. Nie mogłam uwierzyć jak można dać się tak traktować. Nie wykazała się żadnym sprytem, nie zrobiła nic by sama się uwolnić. Dopiero gdy ktoś za nią pomyślał zdecydowała się uciec.
Całymi dniami leży "umierająca" w łóżku. Mija kilka miesięcy od kiedy ciągle siedzi w domu, a jak wybiera się w góry to nie ma żadnego problemu z pokonaniem wysokich szczytów. Kondycja bez zarzutu. Kilka lat pozwalała siebie poniżać, bić i kto wie co jeszcze, a kiedy Daniel się zdenerwował, bo mogło się stać coś złego ona się obraża i przestaje się odzywać. Bierna, czekająca aż ktoś za nią wszystko zrobi, a do tego mam wrażenie, że nawet nie docenia tego co dla niej robi Daniel.
Po czasie zaczęła się otwierać więcej rozmawiać z Danielem. Nawet coś się zaczęło między nimi dziać. Stare uczucie na nowo zakiełkowało. Niestety nie czułam żadnej chemii, nie było ciarek ani dreszczy. A tego spodziewam się od romansu. Sponiewierana przez życie Natalia kiedy już się otwiera i przełamuje, nie ma najmniejszych oporów by ciągle uprawiać sex z Danielem....
No i jeszcze zakończenie. Wiadomo od razu, że to tom pierwszy, więc już na samym początku można było się spodziewać zakończenia.
Daniel? Też mnie nieco wkurzał. Najpierw ją rzucił, a potem wzdycha, że to była jego miłość i nadal ją kocha. Wszystko zostawia by teraz jej pomóc. Wyrzuty sumienia sprawiły, że pomógł jej w ucieczce. Wraz z wspólnikiem prowadzi interesy, które też rzucają jakiś czarny cień na jego życie. Nikt nie wie czym się zajmuje, ale w jeden dzień może załatwić sobie "urlop" i siedzieć z Natalią w domku w górach przez miesiące. Nie widział jej od kilku lat, ale teraz jednak tchnęło go i lampka się zaświeciła. Nadal ją kocha, więc musi jej pomóc.
Od samego początku nie mogłam tego ogarnąć. Nie czuję tego klimatu. Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji oprócz tego, że byłam zła na bohaterów, na to jakie podejmują decyzje.
Adrianna Rak - Złudne nadzieje tom 1 / Recenzja książki |
Przepraszam za może zbyt duże słowa krytyki, ale do mnie ta historia nie dotarła. Muszę przyznać, że sam styl autorki był dobry. Czytało się szybko, łatwo i lekko. Niestety książka żeby mi się spodobała musi sprawić bym polubiła bohaterów, tak żebym mogła się z nimi utożsamić. Bym mogła przeżyć ich życie jak swoje. Tutaj nie mogłam, bo nic z tego co robiła Natalia ja bym nie zrobiła. Niby ubolewa nad tym, że pracuje jako striptizerka, ale kiedy już wychodzi na scenę to daje z siebie wszystko. Nie dla mnie taka lektura.
Mimo wszystko ja nigdy nie przekreślam nikogo po pierwszym razie i mam zamiar spróbować z inną książką autorki. Chcę się przekonać czy może po prostu akurat ta historia mnie nie porwała. Być może inna będzie lepsza.
Jeśli lubicie bardzo lekkie romanse, które czyta się błyskawicznie to ta książka powinna Wam przypaść do gustu.
Znacie twórczość Adriany Rak?
Jeśli bohaterowie nie podejdą to zawsze ciężko się wgryźć w historię. A co do bycia w toksycznym związku czytałam pewną historię i tam autor świetnie opisał dlaczego kobiety tkwią w takich związkach.
OdpowiedzUsuńKsiążka stawia bardzo ważne pytanie. Na pewno w przyszłości do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńO widzę swój blogowy patronat.Szkoda, że książka Cię nie porwała, ale najważniejsze, że chcesz dać autorce jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńMimo kilku Twoich zastrzeżeń, chętnie poznałabym tę historię.
OdpowiedzUsuńSzczerze pisząc jakoś nie mogę się przekonać do jej twórczości...
OdpowiedzUsuń