COLLEEN HOOVER - WITHOUT MERIT / Recenzja książki
Witajcie
Dzisiaj przychodzę z książką, która wywołała u mnie naprawdę bardzo silne emocje. Zupełnie inna niż publikacje po które sięgam najczęściej, a jednak spodobała mi się. Zapadła w pamięci i na pewno ze mną zostanie na długo.
COLLEEN HOOVER - WITHOUT MERIT / Recenzja książki |
Książki Colleen Hoover jakoś do tej pory ani razu nie wpadły w moje ręce, chociaż autorka cieszy się dużą popularnością. Znana jest z pisania powieści dla młodzieży. Jej początki pisarskie były jedynie dla przyjemności, ale szybko okazało się, że wiele osób ceni jej styl, więc przerodziła przyjemność w sposób na życie.
COLLEEN HOOVER - WITHOUT MERIT / Recenzja książki |
O książce:
Merit Voss siedemnastoletnia mieszkanka małego miasteczka w Ameryce, opowiada nam o swoim życiu i świecie jaki otacza ją każdego dnia. Razem ze swoją rodziną mieszka w kościele. Dawnym kościele, który kupił jej ojciec ze względu na niechęć do pastora i jego psa. Cała ta historia jest niezwykle ciekawa, więc sami ją musicie przeczytać w książce, o co dokładnie chodziło z pastorem.
Merit już od jakiegoś czasu nie ma ochoty na chodzenie do szkoły. Z dnia na dzień przestaje się spieszyć i wychodzić razem z innymi domownikami. Najdziwniejsze, że nikt nie zauważa jej szkolnej nieobecności. Poza jej siostrą bliźniaczką, choć i ona dopiero pyta czemu nie ma jej w szkole po jakimś czasie.
Nasza bohaterka zbiera specjalne trofea. Zawsze kiedy jej się coś nie uda kupuje puchar. Taką statuetkę za zajęcie miejsca, którą ktoś inny wygrał w jakiejś dziedzinie. Pewnego dnia właśnie kiedy urwała się ze szkoły idzie kupić puchar, który od dawna się jej podobał. Pech chciał, że niestety nie mogła go kupić, ale w sklepie spotyka chłopaka, który wpada jej w oko od pierwszego wejrzenia. Ku jej zdziwieniu on wychodzi z nią ze sklepu i z zaskoczenia zaczyna całować. Namiętnie, pamiętliwie i tak, że Merit nie może się ani ruszyć ani nic powiedzieć. Generalnie to jej zupełnie ten pocałunek nie przeszkadzał dopóki nie okazało się, że chłopak myślał iż ona to jej siostra bliźniaczka. Czar prysł w jednej chwili.
W ciągu kliku następnych dni musi znosić Sagana (tak nazywa się chłopak, który ją pocałował) u niej w domu. Jako sympatia jej siostry jest tam bardzo często, a nawet jak się potem dowiaduje zupełnie przypadkowo, mieszka z nimi w kościele.
Nietypowe spotkanie z chłopakiem siostry to nie jest jedyny problem nastolatki. Żyje w domu, który naprawdę jest nieco dziwny. Ojciec rozwiódł się z ich matką by ożenić się z pielęgniarką, która opiekowała się matką kiedy ta miała raka. A najlepsze jest w tym to, że matka nadal z nimi mieszka, tylko że w piwnicy. Dziewczyny mają jeszcze brata o rok starszego i małego braciszka, który jest z drugiego małżeństwa ojca.
Rodzina Vossów jest osobliwa, niedoskonała, tajemnicza. Wszystko co się w niej dzieje sprawia, że Merit czuje się przytłoczona, odtrącona i ignorowana. Dziwna relacja z każdym z domowników, a szczególnie z matką, która nie wychodzi z piwnicy sprawia, że Merit ma ochotę zniknąć. Wydaje jej się, że bez niej całej rodzinie będzie lepiej...
COLLEEN HOOVER - WITHOUT MERIT / Recenzja książki |
COLLEEN HOOVER - WITHOUT MERIT / Recenzja książki |
Kilka słów ode mnie:
Całość jest napisana z perspektywy Merit, w pierwszej osobie. Można bez problemu wczuć się w jej rolę i poczuć to co ona czuje. Niewidzialność, złość, niechęć, przytłoczenie i rozczarowanie. W tym wielkim domu żyje aż siedem osób, ale każdy jakby trochę sam. Nigdy nie umieją razem zjeść posiłku by się nie pokłócić. O wszystko pretensje, ciągłe obwinianie i nie kończenie tego co zaczęte. Napięcie narasta, a Merit coraz bardziej się w tym wszystkim gubi.
W mojej ocenie ta niestabilna nastolatka wołała o pomoc. Ciągłymi kłótniami chciała zwrócić na siebie uwagę, ale przynosiło to jedynie skutek odwrotny. Ma siostrę bliźniaczkę, z którą powinna dzielić się wszystkim, a dzieli ją wszystko. Teraz jeszcze doszła zazdrość o chłopaka.
Dochodzi w pewnym momencie do kryzysu. Merit w przypływie chwilowego wzburzenia robi bardzo głupią rzecz. Niesie to za sobą pewne konsekwencje, ale o tym musicie już przeczytać sami.
Lektura Without Merit porusza wiele spraw. Niedopowiedzenie ze strony rodzeństwa, samotność, niewidzialność. Wiele emocji się w niej zawiera, wiele też można odnaleźć. Przez to, że jest pisana w pierwszej osobie czułam się jak Merit. Bez problemu odczuwałam to samo uczucie w żołądku kiedy chłopak, który jej się podoba jest blisko, a jednocześnie daleko, bo z jej siostrą. Merit szargają również inne skrajne emocje. Dlaczego przestała chodzić do szkoły? Czemu przesypia całe dnie, a w nocy nie może zmrużyć oka? Tutaj powoli wszystko wyjaśnia się tak jak powoli dociera to do naszej bohaterki.
W tym całym mętliku jest jeszcze niecodzienna i dość trudna sytuacja rodzinna, której właściwie nikt nie chce wyjaśnić do końca, a jedynie dokłada frustrację i złość.
Podsumowując
Nie wiem czy z mojej recenzji wynika, że książka jest ciekawa. Być może nie przedstawiłam tego w dobrym świetle, ale uwierzcie, że czytało się świetnie. Autorka tak opisuje emocje, uczucia, sytuacje, że faktycznie można poczuć dreszcze i ukłucie w żołądku. Całość jest zupełnie inna, wyjątkowa i nieco zawiła co dodaje jej tylko uroku. Wcale mnie nie dziwi, że na lubimyczytać ma aż 7,5 gwiazdki. Uważam, że to bardzo dużo.
Polecam nie tylko dla młodzieży, choć dla nich byłaby szczególna w odbiorze. Myślę, że wielu dorosłych powinno ją przeczytać. Nie zawsze to co nam się wydaje normalnie dla innych takie jest. Nie zawsze to czego my nie widzimy inni tego nie widzą. Wydawało mi się, że pamiętam bardzo dobrze jak to jest być nastolatką, ale dzisiejsza młodzież jest nieco inna niż my byliśmy. Autorka świetnie oddała emocje i uczucia jakie kłębią się w duszy młodej osoby, która jest w trudnym momencie swojego życia.
Przeczytajcie koniecznie! Publikacja jest dostępna w mojej ulubionej księgarni w dziale obyczajowe.
Już którąś z kolei czytam recenzję tej książki i może w końcu po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Wydaje się naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńByć może w przyszłości się skuszę. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńNa razie odpuszczę, chociaż w przyszłości będę chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńTeraz takie książki są szczególnie cenne, ale czy młodzież w obecnej dobie Internetu jeszcze czyta książki?
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, które dają możliwość identyfikacji z bohaterami. Uczucia i emocje spływające z bohaterów to chyba najważniejszy element literatury obyczajowej. :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o książkach tej autorki 😊
OdpowiedzUsuńByć może i ja sięgnę za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo intrygująco, może pora się rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńbardzo zachęcająca recenzja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, jak i filmy które wywołują we mnie spore emocje i dają do myślenia ;) Obecnie u mnie dość spokojnie i klimaty ogrodowe, jeśli mowa o książkach :)
OdpowiedzUsuń