Piotr Borlik - Czterdzieści dusz
Jak tylko dowiedziałam się kto będzie gościem w naszej bibliotece, zaczęłam szukać książki autora by móc chociaż odrobinę zaznajomić się z jego twórczością.
Książek do wyboru Pana Piotr Borlik jest cała masa, ale jedno spojrzenie na okładkę, kilka słów wstępu, bez recenzji i wiedziałam, że ta publikacja jest dla mnie.
Do spotkania nie udało mi się jej przeczytać, ale w tej chwili jestem po lekturze i muszę przyznać, że to było to. Było krwawo, była zagadka, było trudno i mroczno. Przyznaję, że przez cały czas nie czułam napięcia, ale tutaj nie było na to czasu. Akcja dzieje się szybko. Już po jednej nocy zaczynają się dziać nietypowe i dziwne wydarzenia...
Klasztor jakiego nie znacie da dużo do myślenia. W odróżnieniu od autora jestem osobą głęboko wierzącą, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w odkrywaniu złych tajemnic kościoła. Niegdy nie wkładam nikogo do jednego "worka" a za złe uczynki karę powinni ponieść winni. Tu winnych było aż czterdziestu... Każdy miał coś za uszami.
Publikacja do najchudszych nie należy, a jednak czytało się szybko. Jak na moje możliwości czasowe myślę, że poszło mi naprawdę dobrze. Każda książka Pana Piotra jest inna, ale jeśli lubicie nieco krwawe kryminały to czytając #czterdzieścidusz będziecie zadowoleni.
Muszę wreszcie poznać twórczość tego autora.
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga wzrok. Być może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję bez bicia, że jeszcze nie czytałam nic a nic Borlika. Zawsze mi jakoś umykał.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie czytałam jego książek.
OdpowiedzUsuń