Co u mnie? - Małe podsumowanie września - Wracam...
Witajcie
Dzisiaj wpadam tylko się przywitać by nieco ożywić mojego uśpionego bloga.
Najczęściej zdarza się u mnie właśnie tak, że po powrocie do domu mój komputer już praktycznie nie jest włączany, ponieważ mam dość patrzenia w monitor w pracy. Myślę, że większość z Was dziewczyny (bo Was tutaj najwięcej) jest na Instagramie i wie na bieżąco co u mnie. Mimo, że wiele razy wspominałam o tym, że zawsze będę czuła się blogerem i, że niespecjalnie przepadam za IG to właśnie tam jestem w ostatnim czasie najwięcej.
Mimo wszystko w ostatnich dniach coraz częściej myślę o pisaniu, o tym, że jednak tego stukania w klawiaturę trochę brakuje... Nie wiem co mi się uda zrealizować z tych planów, które sobie założyłam, ale jednak chciałabym wpadać tutaj nieco częściej by choć wyklikać kilka słów ;)
Wrzesień minął bardzo szybko. Początek nie był dla nas najlepszy, ponieważ młodszy syn w ostatni dzień wakacji złamał rękę. Pierwszy tydzień spędziliśmy w szpitalu. Potem trzeba było to jakoś ogarnąć. Szkoła się rozpoczęła, a wraz z nimi nowe obowiązki nie tylko dla dzieci, ale i dla nas rodziców.
W tym wszystkim zawsze chcę znaleźć choć chwilę na książkę. Dlatego też mogliście przeczytać kilka słów o Kartach Zła, które pochłonęłam z końcem wakacji i początkiem września.
Oprócz książek i obowiązków domowych mam fazę na "odgracanie" domu ;) Wspominałam o tym już kilka razy w postach na IG. Cały czas dożę do minimalizmu. Zmniejszyłam ilość rzeczy w całym domu, ubrania poleciały ze wszystkich szaf, książki zostały sprzedane, tych do których nie wrócę, a najwięcej chyba wyrzuciłam kosmetyków.
IG - @DOMOWY_KLIMACIK |
Z tym był największy problem. Jako wieloletnia maniaczka kosmetyczna, która uwielbia testować musiałam nauczyć się odmawiać sobie kupienia tego co już mam w domu zdublowane wiele razy.
To tak w wielkim skrócie o tym co u mnie. Mam nadzieję jednak, że jesteście na IG, a jeśli nie to zachęcam do obserwacji. Zawsze oddaję ;)
Zbieram zdjęcia tego wszystkiego co wyrzuciłam, mam w planach zrobić post o tym co poszło w świat, dajcie znać czy interesuje Was taki temat.
Jak Wasz wrzesień minął?
Wrzesień to szczególny miesiąc, więc motywuje do porządkowania. Po pierwsze: to numerologicznie cyfra 9, a po drugie we wrześniu był szczególny nów księżyca, bo wraz z nim zaczął się nowy rok numerologiczny, więc nic dziwnego, że zabrałaś się za porządki :)
OdpowiedzUsuńPisz kochana, z przyjemnością Cię tutaj odwiedzam. Też dążę do zminimalizowania ilości rzeczy w moim domu.
OdpowiedzUsuńWidzę właśnie, że na IG działasz, ale dobrze, że nie opuszczasz tego miejsca. Soccial media bywają bowiem bardzo kapryśne.
OdpowiedzUsuńTeż muszę zacząć porządkowanie, ale w moim przypadku będzie to trudniejsze, bo jestem typem chomika. Chętnie poczytam więcej, a może masz konto na vinted? Czasem czegoś szukam, lubię dawać rzeczom drugie życie niż produkować śmieci. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJesień kojarzy mi się z zimnym mieszkaniem i marznieciem brrr. Pod koniec wiosny zrobiłam takie porządki, że teraz widzę, że brakuje mi dużo ciepłych rzeczy i taki skutek, muszę odwiedzić ulubiony lumpeks :D
OdpowiedzUsuńFajnie że wracasz do blogowania, rozumiem też nie zawsze jest chęć patrzenia w komputer wieczorem, też mam z tym ogromny problem.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wracasz, bo lubię Cię czytać :) Czekam na nowe posty, a zwłaszcza ten z tym czego się pozbyłaś - lubię tego typu posty :D
OdpowiedzUsuńja nie mam IG więc wyczekuję, aż coś skrobniesz ;)
OdpowiedzUsuńWrzesień minął mi bajkowo, bo miałam 3 tygodniowy urlop ;)
Pozdrawiam!!
świetne podsumowanie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny do pisania :) Ja też ostatnio działałam na blogu dużo mniej niż zawsze, ale teraz planuję wrócić na dobre :)
OdpowiedzUsuń