Aldona Reich Akt Trzeci - recenzja książki

 Witajcie

 

Często się u mnie zdarza, że coś zaplanuje, potem życie tak weryfikuje moje plany, że niestety nie wszystko udaje się zrealizować. Tym razem końcówka roku okazała się dla mnie naprawdę dobrym czasem. Przez cały grudzień udało mi się wykonać to co sobie wcześniej założyłam, między innymi chodzi o plany książkowe. 

Tym oto sposobem przychodzę dzisiaj z recenzją publikacji, którą miałam okazję wygrać w konkursie Wydawnictwa LABRETO. Skończona wczoraj, tak jak chciałam przed końcem roku. Serdecznie zapraszam na kilka słów ode mnie. 

 

Aldona Reich Akt Trzeci - recenzja książki


 

Życie płynie z dnia na dzień, praca, dom, czasem wakacje. Rano żegnacie się z mężem, kiedy wychodzi do pracy, dzień jak każdy inny. Jednak los tak się ułożył, że był to ostatni dzień z życia męża i niestety nie wróci już z pracy. Hanna Malewska zostaje postawiona właśnie w takiej sytuacji. Trudnej, niewyobrażalnie trudnej, niespotykanej, szokującej i w pierwszej chwili nie do uwierzenia. Nim dociera do niej fakt, że nie zobaczy już ukochanej osoby mija trochę czasu. Jak żyć dalej, kiedy to ON wszystkim się zajmował, wszystkiego pilnował, o wszystko dbał. O nią dbał, o jej bezpieczeństwo i przyszłość. Hania postawiona w tej trudnej sytuacji nie wie jak dalej żyć. Mijają dni, tygodnie, a apatia wciąż jej towarzyszy. Dobrze, że blisko niej zawsze jest przyjaciółka, która podtrzymuje na duchu, przytuli, wysłucha, ale kiedy trzeba też kopnie w tyłek by się ogarnęła. Jest też teść, który wzbudza w niej mieszane uczucia. Tak bardzo podobny do męża, że spotykanie się z nim wydaje się zbyt trudne. 

Chciałoby się przejść przez żałobę w takim tempie i w takiej formie jak się potrzebuje, ale na Hanię czekają inne niespodziewane sytuacje. Podczas uporządkowywania rzeczy na jaw wychodzą wydarzenia, tajemnice, o których nie miała pojęcia. Czy mąż, który był jej tak bliski coś ukrywał? Jak to wpłynie na jej obecne życie? Musi znaleźć w sobie siłę by uporać się z całą nową rzeczywistością, napisać dla siebie nowy scenariusz, który będzie już tylko jej kreacją. Jak sobie poradzi? O tym w książce.

 

Aldona Reich Akt Trzeci - recenzja książki

Aldona Reich Akt Trzeci - recenzja książki

Aldona Reich Akt Trzeci - recenzja książki


Wiadomość o wygranej w konkursie bardzo mnie ucieszyła. Nie znałam wcześniej pióra autorki, dlatego tym bardziej lektura mnie ciekawiła. Musiała chwilę poczekać na swoją kolej, ale udało mi się skończyć w przeddzień ostatniego dnia roku. 

Nie chciałam czytać tego co na okładce, by znowu sobie nie popsuć czytania jakimiś wyobrażeniami na jej temat. Zaczęłam czytać bez spodziewania się czegokolwiek, tak po prostu. Nie było łatwo, od pierwszych stron towarzyszymy głównej bohaterce w traumie jaką przeżywa. Odszedł jej ukochany mąż. Wyszedł do pracy jak każdego dnia i po prostu nie wrócił. Mieli plany, mieli żyć razem długo i szczęśliwie, ale los zdecydował inaczej. Dla niego droga przez życie się skończyła, ale dla Hani nie. Tylko, że ona nie wie jak ma sobie dalej poradzić. Uczucie smutku, żalu i wszystkiego co przepełniało jej duszę było dla mnie mocno odczuwalne. Nie mam problemu by wczuć się w rolę osoby, która przeżywa różne emocje, ale tutaj czułam to jeszcze jaśniej. Autorka w sposób bardzo wyraźny ubrała sytuacje, które mocno mną wstrząsnęły. 

Czułam, że początek tego co przeżywa bohaterka jest trudny. Cały czas trzymałam za nią kciuki i z wielką przyjemnością towarzyszyłam w tej drodze do poznania siebie, do przerobienia całej tej sytuacji. Do odnalezienia siebie na nowo. Życie mocno ją zaskoczyło, można by napisać, że poturbowało. Okazuje się, że w różnych sytuacjach każdy z nas ma nieograniczone pokłady mocy i Hanna także je miała, tylko musiała sama je odnaleźć. 

W tym wszystkim towarzyszy jej przyjaciółka Elwira, która wysłucha, wspomoże, pocieszy, czasem da dobrą radę, a czasem huknie, kiedy trzeba by ta się otrząsnęła. Chociaż inni dobrze radzą to i tak przez cały proces trzeba przejść samemu, przepracować w swoim tempie, a kiedy przyjdzie odpowiedni czas zrozumie się to co trzeba. Hania ma długą drogę do przejścia, czuje się zagubiona i bezsilna, a dodatkowo to czego się dowiaduje o zmarłym mężu tylko przedłuża cały proces. 

 


 

Nie mogę Wam wszystkiego napisać jak to się potoczy, ale napiszę, że naprawdę sprawiło mi przyjemność towarzyszenie bohaterce w całym tym procesie odnajdywania siebie na nowo. Nie była to lektura przez którą płynie się z wielką przyjemnością i uczuciem błogości. Nie była lekka pod względem emocjonalnym. Chwilami i ja czułam się jak na terapii, gdzie szukałam siebie.

Zaskakująco dobrze wtopiłam się w język autorki, który przypadł mi do gustu. Każda myśl, każdy dialog jakby miał mnie czegoś nauczyć, a dodatkowo świetnie przedstawione uczucia bohaterki. Zżyłam się z Hanią, przyjemnie było wracać do niej i towarzyszyć każdego dnia. Trochę szkoda, że ta przygoda się skończyła, ale dzięki temu mogę teraz Wam napisać, że książkę serdecznie polecam. Jest wyjątkowa. 


ps. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2025!


Komentarze

  1. Mnie też ta książka bardzo mocno wciągnęła. Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale brzmi bardzo ciekawie!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik