Domowy Klimacik recenzuje: JAK DAWNIEJ LECZONO Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki

  Witajcie


Mimo, że wile razy lekarze bardzo mi pomogli, uratowali moje zdrowie, a nawet życie to nie jestem przekonana czy chcą naszego zupełnego zdrowia. Nie bez powodu krąży taka anegdotka, że lekarz ma leczyć, a nie wyleczyć. 

Być może moi przodkowie przekazali mi tę nieufność w dobre intencje medyków, w genach. Niemniej jednak po lekturze "Jak Dawniej Leczono" tym bardziej śmiem przypuszczać, że niektórzy, a nawet większość specjalistów bardziej ma na myśli przetestowanie jakiegoś zabiegu aniżeli dobro pacjenta. 

 

Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki

Temat zdrowia i to jak do tego podchodzą specjaliści mnie fascynuje. Zawsze słucham takich opowieści z zaciekawieniem i zastanawiam się nad objawami, a potem sposobem leczenia, które ktoś otrzymał.

Kiedy pojawiła się okazja by poznać publikację, która pokazuje świat medycyny jaki miał swoje miejsce dawno temu, nie wahałam się ani chwili. Zaciekawił mnie zarówno opis jak i okładka, więc nie pozostało mi nic tylko zgłębić jej wnętrze. 

Dzisiaj jestem już po lekturze tej nietypowej publikacji wydanej nakładem Wydawnictwa RM. Nie mogę się doczekać by ją wam przybliżyć, dlatego czym prędzej zachęcam do lektury mojego wpisu.

Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki
Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki

Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki
Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki


Nathan Belofsky jest z zawodu prawnikiem, książki pisze hobbystycznie. O absurdach prawnych ze świata, a także o dziwactwach historii medycyny na przestrzeni wieków. W publikacji "Jak dawniej leczono" przybliża nam historię medycyny zachodniej, ujawniając najdziwniejsze przypadki lekarskich eksperymentów. Tutaj czarny humor i ciekawe anegdotki wyciekają z każdej strony.

Fascynujący świat medycyny

W lekturze "Jak dawniej leczono" autor przybliża nam pobieżnie czasy starożytnej Grecji, medycyny antycznej, pełnej prób i błędów. Poprzez nieco bardziej wnikliwe zagłębienie się w świat średniowiecza i renesansu a do do XIX wieku i początku XX. W tak odległych czasach umierało więcej ludzi przez błędy medyków aniżeli przez choroby takie jak rak. Nowotwory były bardziej rzadkością niż powszechną chorobą.

Już po pierwszym rozdziale miałam ogromny natłok informacji, które mocno działały na moją wyobraźnię. Opowiadałam mojemu mężowi o tych wszystkich przypadkach i czułam ogromną wdzięczność za to, że żyję w dzisiejszych czasach. 

Hipokrates, który jest uważany za prekursora w medycynie również popełniał swoje próby i błędy, ale w tamtym czasie nikt o tym nie wiedział.  Mimo tego, jako jedyny nie oddawał leczenia człowieka bogom co wtedy było bardzo popularne. Zwracało się do bóstw z prośbą o uleczenie.  Dzięki swojej "inności" Hipokrates zdołał zrobić krok od magii do medycyny, a swoje pomysły spisywał w rozprawach medycznych.

Stopień niewiedzy i błędów jakie wtedy były popełniane jest niewyobrażalny. Cały czas chodziła mi myśl po głowie, że lepiej było się nie przyznawać, że coś dolega. Pójście do lekarza mogło skończyć się gorzej niż wskazywała na to przypadłość chorego. Nie wspominając już o chirurgach, który swoją pomysłowością chwilami dorównywali najczarniejszym współczesnym horrorom.

Przez setki lat medycyna była zacofana, a ludzie przyjmowali wszystko, bo "uczony tak powiedział". Niepowodzenie i śmierć przypisywana była na przykład złemu ustawieniu konstelacji planet. Podobno epidemia dżumy pojawiła się o dokładnej godzinie w określonym dniu, bo planety ustawiły się obok siebie, a wtedy zatruły powietrze. 

Niebywałe upodobania do robienia wywarów z odchodów zwierząt, sierści, krwi, a nawet zdechłych zwierząt przyprawiało o ciarki.  Prostowanie kręgosłupa zazwyczaj kończyło się śmiercią. Antidotum miał okazać się ciężki głaz kładziony na chorego lub przywiązywanie go do drabiny i zrzucanie z wysokości. Lepiej było też nie przyznawać się do tego, że jest się zakochanym, gdyż zauroczenie inną osobą było uważane za chorobę psychiczną, na którą medycy mieli najróżniejsze rozwiązania. Dużym powodzeniem cieszyło się trucicielstwo. Żona nie mogła znieść męża? Otruła go. Dzieci za bardzo były niegrzeczne? Matka podawała truciznę.  

Na przestrzeni lat dużym zainteresowanie cieszyło się "upuszczanie krwi". 

Praktycznie na wszystko zalecano by choremu upuszczono krwi. Być może lepiej się poczuje, a może nawet objawy ustąpią. Jeśli to nie pomogło szukano innego rozwiązania albo upuszczano kolejną dawkę. Zalecano takie rozwiązanie nie tylko zwykłym chłopom, ale też królom. Podobnie było z lewatywą, którą niekiedy monarchowie wykonywali kilka razy dziennie. Miało to polepszyć jakość życia i zdrowie.

Moje zdziwienie i jednocześnie zainteresowanie wzrastało z każdą przeczytaną stroną. Być może lektura wydaje się niewyobrażalna, niesmaczna, a chwilami nawet obrzydliwa, to jednak są tutaj zawarte prawdziwe informacje. Warto je poznać. Warto zastanowić się nad tym Jak Dawniej Leczono by nie popełniać błędów tamtej "ciemnoty".

Rozdziały takie jak leczenie zębów, czy doświadczenia przeprowadzane na chorych psychicznie powodowały ciarki na ciele. Chorzy umysłowo mieli zwyczajnie "przechlapane". Była to grupa osób na których robiło się przeróżne doświadczenia. Dziś niewyobrażalne, ponieważ w tej chwili wiemy już, że przykładowo depresji nie wyleczymy przy użyciu prądu albo wirówki. Wirówki to kolejna lubiana metoda, która miała na celu obracanie chorego z dużą prędkością. 

Wszystkie operacje przeprowadzane w tamtym czasie odbywały się bez użycia znieczulenia. Zarówno drobne jak i te na mózgu czy z otworzeniem jamy brzusznej. Znieczulenie, które początkowo używało się jako gaz rozweselający zanim stał się tym, który podawany jest podczas operacji minęło wiele lat. 

Ilość obrzydliwości jakie człowiek człowiekowi robił wtedy w imię wyleczenia go, jest nie do pomyślenia. Jeszcze większym zdziwieniem było to, że poznanie anatomii tak bardzo fascynowało tamtejszych uczonych i zwykłych ludzi, że "krojenie" ciał i pokazywanie wnętrza odbywało się jak widowisko na które sprzedawane były bilety.

Ogromna ilość faktów, których nie sposób  zapamiętać. Jednak niektóre są tak obrazowe, że działają na psychikę. Średniowiecze to okres bardzo długi w historii i jak się okazuje bardzo odkrywczy. Jednak potworna ilość chorych i cierpiących musiała najpierw zginąć. Wiele lat zajęło ludziom zdobycie prawidłowej wiedzy, którą teraz mamy. A może za kilkaset lat to my będziemy obiektem śmiechu i kpin?

Książka na pewno jest nietuzinkowa z dużą dawką zebranej wiedzy. Dostarczyła mi w ostatnich dniach nie lada powodów do jej komentowania, a moi domownicy co rusz byli zasypywani nowinkami z dziedziny medycyny. Wydawałoby się, że informacje tutaj zawarte są wytworem wyobraźni literackiej, a jednak to sama prawda. Tym bardziej warto poznać te ciekawostki.

Gwarantuję, że książka zapadnie długo w Waszej pamięci.  


 

Domowy Klimacik recenzuje: Jak dawniej leczono Czyli plomby z mchu i inne historie - Nathan Belofsky - Recenzja książki

 

Za możliwość poznania publikacji Jak dawniej leczono czyli plomby z mchu i inne historie dziękuję  Wydawnictwu RM

Książka do kupienia między innymi tutaj >>>https://www.rm.com.pl/product-pol-2260-Jak-dawniej-leczono.html

Komentarze

  1. Warto poszerzać swoją wiedzę, więc chętnie zajrzę do tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze jest poznać historię leczenia. Te metody na pewno wzbudzałyby we mnie wiele sprzecznych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Intersująca publikacja, Mam z tej serii "jak dawniej jadano" i też było ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawne sposoby leczenia są co najmniej przerażające.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem tego samego zdania, chociaż niejednokrotnie lekarze uratowali mi życie. Jeśli chodzi o choroby przewlekłe, cienko im to wychodzi. Raczej zaleczają, niż wyleczają. Książkę bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik